Wyszukiwanie : .Szukaj w blogu.

2. Szukaj w blogu - zbiórczo

06. MOJA PLAYLISTA (OSOBISTA) - sierpień 2022 (1) Papa Dance ?



 


Pierwsza sierpniowa, moja urlopowa - już pojutrze. Tym razem piosenki przygotowane w smartfonie, w karcie słuchawek i oczywiście w aucie. W aucie usb z6 ponad setką songów, ale ta podstawowa playlista na pierwszą połowę drugiego wakacyjnego miesiąca przedstawia się następująco. Przeszukałem zasoby swoich zbiorów muzycznych i próbowałem wybrać takie trochę mniej słuchane ostatnimi czasy. Postawiłem tym razem na trochę bardziej rozrywkową muzykę bo większość to lata 70-te, i prawie każda piosenka to jakieś skojarzenia, wspomnienia... Sporo Slade, ale to pierwszy zespół, za którym szalałem. Wystarczył tylko głos Noddy Holdera i piosenka mnie brała. W tytułach ich piosenek nie ma błędów, tak pisał zespół na przekór angielskiej gramatyce. Na liście oryginalna wersja hitu "In The Army Now" braci Bolland z Holandii, twórców własnego, niemałego sukcesu ale przede wszystkim wielkiego Falco (napisali i wyprodukowali jego "Jeanny", "Vienna Calling" i przede wszystkim "Rock Me Amadeus"). Piosenkę braci spopularyzował na świecie Status Quo i te słynne wezwanie w piosence: "stand up and fight" wykonał właśnie Holder, wokalista Slade'ów. "In The Army Now" Bollandów bawiło mnie na studiach, podstawowy numer każdej prywatki. W clipach ten numer, Slade i Elvis w pięknej wersji  "My Way", choć wolę tę od Franka Sinatry. 50 piosenek, dużo. Na sam koniec jako bonus dodałem prowokacyjnie jedną piosenkę. Zaskakującą dla faceta, który tworzy ten blog oraz o The Beatlesach  wiem o tym. Prosty przeboik polskiego boysbandu, lata przed New Kids, Backstreetami czy One Direction. Papa Dance, lekko sztuczny banda z fatalnym wokalistą w dodatku z nieciekawą barwą glosu ale z kilkoma melodyjnymi niezłymi hitami jak ten przytoczony, "Gdzie jest Ola" czy "Ocean marzeń". Zresztą wszystkie dawne hity PD to przy przebojach Zenka Martyniuka, Sławomira, Boys,  Weekendu czy całego repertuaru disco- polo to jak muza Mozarta czy Beethovena przy pijackich śpiewlach na weselu. 
   I jeszcze jeden komentarz do tego wpisu sprzed tygodnia. Na festiwalu OFF Artura Rojka, kultowym od dawna wystąpią Papa Dance! Przeczytałem o tym we wczorajszej, piątkowej (5.08) Gazecie Wyborczej. Świetny artykuł o tym wydarzeniu plus przypomnienie historii Papa Dance. Niejako proroczo napisałem pod koniec tego postu o tym zespole włączając do swej playlisty numer tej kapeli. Niejako po tym artykule uspokoiłem swoje sumienie, że lubiąc sporo przebojów PD nie mam obciachowego gustu a takim epitetem określano kiedyś ten zespół.  Ale skoro teksty dla nich pisali Wojciech Mann, Jacek Cygan to... Na festiwalu OFF  zespół ma zagrać w całości swój album, drugi bodajże, "Poniżej krytyki". W artykule z Gazety W album opisany jest jako prawie małe dzieło polskiego popu, synthpopu co skłoniło mnie do wysłuchania go w całości. No  z przewijaniem by szybko poznać i ocenić całą jego zawartość.  Wow, lubiłem kiedyś i wciąż lubię OMD, Human Leaque, Yahoo i album Papa Dance to taka muza. Niestety w owym czasie nie miałem okazji go poznać i zespół znałem tylko z LP3, na której piosenki PD brylowały choć Trójka nie epatowała zbytnio ich emisją. Była Wideoteka w TV i tam chyba ak poznałem zespół. Nie będę niestety na OFF-ie. Brawo Artur Rojek za odwagę,  mimo wszystko i liczę, że w swej odwadze nigdy nie zaprosi tam obciachowców do n-tej potęgi w stylu Bayerfull czy innych discopolowców z Polsatu. 





  1. Tears For Fears - "Master Plan"
  2. Smokie - "Wild Angels"
  3. Sweet - "Sixteens"
  4. Climax Blues Band - "Couldn't Get It Right"
  5. Foo Fighters - "Medicine at Midnight"
  6. Sugar Ray - "Under The Sun"
  7. ABBA - "Sitting In a Palm Tree"
  8. Slade - "Nobody Fools"
  9. Slade - "Mama Weer Crazee Now"
  10. Bee Gees - "Night On Broadway"
  11. Eart Wind & Fire - "September"
  12. Cock Robin - "Biggest Fool Of All"
  13. Cure - "All I Want" 
  14. Izabela Trojanowska - "Tyle samo prawd ile kłamstw"
  15. China Crisis - "Christian"
  16. Chris de Burgh - "High on Emotion"
  17. Florida Georgia Line - "Sittin' Pretty"
  18. Slade - "Far Far Away"
  19. Cranberries - "Animals Instinct"
  20. John Lennon - "Watching The Wheels"
  21. Bay City Rollers - "I Only Wanna Be With You"
  22. Lady Pank - "Czas na mały blues"
  23. Elton John - "Rocket Man"
  24. Climax Blues Band - "Gotta Have More Love"
  25. Mud - "Rocket"
  26. Slik - "Requiem"
  27. Cure - "Friday I'm In Love"
  28. Arctic Monkeys - "Mardy Bum"
  29. Slade - "How Does It Feel"
  30. Bay City Rollers - "Summer Love Sensation"
  31. Goldem Earring - "Radar Love"
  32. Daniel Powter - "Next Plane Home"
  33. Republika - "Ciało" 
  34. Falco - "Out Of The Dark"
  35. Squeeze - "Another Nail"
  36. Slade - "Gudbye T' Jane"
  37. Anita Lipnicka & John Porter - "Then and Now""
  38. Mud - "Tiger Feet"
  39. Smokie - "Don't Play Your Rock'n'Roll To Me"
  40. Rubettes - "Dancing in The Rain"
  41. Bolland and Bolland - "In The Army Now"
  42. Nena - "Land Of Elephanten" 
  43. Elvis Presley - "My Way" 
  44. Roxa - "A ona tańczy"
  45. Izabela Trojanowska - "Sobie na złość"
  46. Slade - "Skweeze Me Pleeze Me"
  47. Maanam - "Miłość od pierwszego spojrzenia"
  48. Darią Zawialow - "Helsinki"
  49. Lombard - "Kryształowa"
  50. The Beatles - "You Like Me Too Much"
Bonus: Papa Dance - "Ciało i talent"

Wszystkie piosenki śpiewa wymieniony przy tytule wykonawca. Naprawdę! 


Jakiś czas nie będzie nowych postów więc życzę wszystkim Czytelnikom mego bloga takich wakacji jak na zdjęciu no i oczywiście, bezzmiennie:


FRIENDS - PRZYJACIELE - Cudowny, wieczny klasyk

 



Okazało się, że znam ludzi, którzy nie znają serialu. Dziwne, bo wydawałoby się, że jest on w ich typie, są fanami seriali no i poza tym, kto do diabła nie zna tego wspaniałego, cudownego, 10-sezonowego sitcomu. Ciepłego, wzruszającego, wzbudzającego tęsknotę za posiadaniem TAKICH właśnie przyjaciół, bo choć każdy ich ma, ja także, to ktoś taki jak ONI bardzo by się każdemu przydali. I który facet np. nie chciałby mieć takich pięknych przyjaciółek? "Friends". Serial na punkcie którego zwariowała cała Ameryka, później świat. Bukmacherzy kreowali zakłady dla fanów o to np. czy Rachel i Ross się zejdą, kiedy się wreszcie pocałują. Przeszli później z fikcyjnej fabuły do świata realnego i wstawiali do swoich ofert przeróżne zakłady dotyczące serialowej Rachel i jej męża, Brada Pitta, który wystąpił w jednym z odcinków i to jak. Zresztą przypomnijcie sobie.
 



Pisałem już o nim kilka razy na blogu. Przypomnę, że do przygód Moniki, Rachel, Phoebe, Rossa, Chandlera i Joey'a namówiła mnie przed laty bratanica, do dzisiaj podobnie jak ja zakochana w serialu i jak się okazało niedawno w specjalnym filmie "Friends - The Reunion" podobnie jak miliony ludzi na całym świecie. 

Od Ameryki, po Polskę, Indie i Wietnam. Oglądam serial kolejny raz, szósty, może siódmy. Nieśpiesznie, po kolei każdy sezon, po 1 docinku wieczorem, raz, czasem dwa razy w tygodniu, czasem rzadziej, ale "Przyjaciele" wprawiają mnie w super nastrój tuż przed zaśnięciem, więc spotkania z nimi są zależne od danego dnia, nastroju etc. Wiem, że tak robią miliony osób, więc to mnie trochę usprawiedliwia. Przyznam się, że do takiego lekko maniakalnego oglądania tego serialu skłania fakt, że każdy odcinek to raptem 20 minut i można je spokojnie znaleźć zawsze wieczorkiem, przed północą nawet. Znakomita obsada, wspaniały, bardzo mi odpowiadający styl humoru, lekko absurdalnego, ale zawsze na bardzo wysokim, inteligentnym poziomie. Wszyscy aktorzy są tutaj tak dobrze dobrani, że trudno mi sobie wyobrazić innych a próby powtórzenia sukcesu "Friends" zdarzają się co jakiś czas i pewnie jeszcze nie raz - i upadają z prostego faktu, że widzowie porównują nowe obsady do tych z klasyka. Nawet kontynuacja serialu już tylko z Joey'm  ("Joey") nie sprawdziła się, nieco lepiej wypadł brytyjski "Episodes" (Odcinki), też zresztą z Mattem LeBlanc -  czyli Joey'm bardzo konkretnie swoją fabułą nawiązujący do "Friends" a konkretnie na głównym motywie serialu, którym jest romans Rachel i Rossa.  Mnie oba seriale nie zachwyciły.
Wczoraj obejrzałem w sezonie 7 odcinek hm...6 lub siódmy, ten, w którym Ross nie może się doliczyć wszystkich stanów Ameryki. I finalne zakończenie odcinka z jego gorzkim komentarzem no i tą swoją słynną miną po prostu powala. Post oczywiście umieszczam, bo wypada mi coś wstawić w tym tygodniu no i przy okazji, po ciekawej rozmowie ze swoimi przyjaciółmi w pracy na temat serialu. Top wszech czasów komedii zdecydowanie. A co? Aaa, udało się w YT znaleźć ten opisywany fragment.


Friends - spotkanie po latach.


Średni przeboik a zna go cały świat.

05. MOJA PLAYLISTA (OSOBISTA) lipiec 2022 (2)




 Lipiec czyli urlopy, wakacje więc sporo słuchania muzyki - coraz mniej postów na blogach. Okazało się, że musiałem stworzyć drugą lipcową playlistę, gdyż poprzednia już się osłuchała (sporo na rowerze i bieganio-spacerów w terenie). No i zmieniłem słuchawki. Poniżej jak zwykle znakomite piosenki. Dzięki za maile, w których gratulujecie mi dobrego gustu i samym sobie, za zrobienie  sobie z moich podpowiedzi playlist w spotify czy na płytkach z mp3. Nie zapisałem na niej "To już lato" kabaretu OTTO, ale to rzeczywiście teraz najczęściej słuchana przeze mnie piosenka. Miłego słuchania. Na początku clip do nowego hitu Bon Jovi, "This House Is Not For Sale". Kto wie, czy nie najlepszego w karierze od czasu "Living On A Prayer". Na marginesie, muzyka Bon Jovi to niestety nie była nigdy moim faworytem, choć ciężko mi powiedzieć dlaczego.
 
 


  1. Madness - "Forever Young"
  2. Jane's Addiction - "Irresistible Force"
  3. Anita Lipnicka - "Ptasiek"
  4. William Pitt - "City Lights"
  5. Exile - "Kiss You All Over"
  6. Justin Timberlake - "Mirrors"
  7. Nine Black Alps - "Unsatisfied"
  8. De Mono - "Żyj tylko chwilą"
  9. Big Cyc - "Lato w Afganistanie"
  10. Manic Street Preacher - "Ocean Spray"
  11. Redlight King - "Built To Last"
  12. Teddybears - "Punkrocker"
  13. Lady Pank - "To jest tylko Rock'N'Roll"
  14. Travis - "Re-offender"
  15. Red Hot Chili Peppers - "Otherside"
  16. The Used - "All That I've Got"
  17. Wu-Hae - "Ludzi masa"
  18. Budgie - "Alison"
  19. Ringside - "Talk To Me"
  20. The Clash - "This Is England"
  21. Avi Buffalo - "What's In It For"
  22. Mela Koteluk - "Żurawie origami"
  23. Madness - "Grey Day"
  24. El Doopa - "Natalia"
  25. Kaiser Chief - "Ruby"
  26. Live - "Overcome"
  27. Wonders - "Doing That Thing"
  28. Carly Simon - "You're So Vain"
  29. Dave A. Stewart - "Love Shines"
  30. Mick Jagger - "Just Another Night"
  31. Paul McCartney - "Another Day"
  32. Robert Palmer - "She Makes My Day
  33. Linking Park - "Battle Symphony"
  34. Fiolka - "Gorzki śmiech"
  35. Eagle Eye Cherry - "Your Hero" 
  36. Finneas - "Break My Heart Again"



I jeszcze raz Robert i jego bramki dla Bayernu.


ROBERT LEWANDOWSKI W FC BARCELONA. TOP? YES, YES, YES

 

 

I cóż więcej mogę dodać. Polski piłkarski Top Wszech-czasów ? Na tą chwilę tak i coś mi mówi, że na lata. Legenda i to w czasach Ronaldo & Messiego, ale wiemy, że żaden tron nie może być pusty. Jedyne co mnie i pewnie większość Polaków zasmuca, że w czasach kiedy taka footballowa perła objawiła się u nas, reszta naszej kadry odstaje od niej daleko, daleko w tyle. W clipie garść pięknych bramek Roberta a pod tym linkiem wszystkie 312 bramki strzelone przez Polaka w Bundeslidze.

Powodzenia RL9


 


 

Polecam: FINNEAS - "Break My Heart Again"

 

 

Na rynku światowego muzycznego showbiznesu Billie Eilish to Superstar, gignat. Nie musi mnie interesować jej muzyka, choć nie odrzuca mnie, by wiedzieć o tym. Nastolatka - dziś 21 letnia- jakiś czas temu trafiła do młodej publiczności inną muzyką niż ta od Taylor Swift, Rihanny i innych gwiazd, ponurą, zmuszającą  do zastanowienia się nad tekstami. Przekaz wzmacniały niesamowite videoclipy plus wyróżniający się image Billie.  Bez specjalnego zainteresowania się tą artystką wiedziałem, że siłą napędową, kreatorem jej muzyki, może nawet i image'u jest jej niezwykle uzdolniony brat. Nie chcę tutaj popełnić jakiejś większej pomyłki więc nie będę robił researchu na temat ile sama Billie współtworzy siebie, choć przypuszczam, że tak jest, i zostawię już ten wątek. Po prostu od kilku dni jest jedna piosenka, która szalenie mnie zauroczyła. Oglądając przypadkiem na kanale WP któryś to odcinek "America's Got Talent" usłyszałem w wykonaniu jakiegoś młodego chłopca piękną piosenką. 

Nie znałem utworu ale z rozmowy tego wykonawcy z sędziami programu wynikało, że  to cover jakiegoś hitu. Dzięki aplikacji Shazam poznałem jej tytuł no i potem już było z górki. Finneas O,Connel  - "Break My heart Again". Jeśli jej nie znacie to oczywiście niżej oficjalne  do niej video a następnie wykonanie live, gdzie towarzyszy mu siostra. sławna Billie. Piękna, smutna ballada o złamanym sercu i zupełnie się nie dziwię, że ktoś na kanale Youtube zamieścił sklejoną ze sobą 1-godzinną wersję piosenki. Nie wysłuchałem całej godziny ale myślę, że spokojnie mógłbym. Piosenka z 2018 roku udostępniona słuchaczom kanałami strumieniowymi jako singiel artysty.  Przyznam się, że nie przepadam za utworami z bardzo oszczędną aranżacją ale tutaj ta przemawia do mnie. Może nie jest to wakacyjny numer ale...





Moja ulubiona piosenka wakacyjno-urlopowa. Kabaret OTTO - "To już lato"




Pewnie trochę w tytule posta przesadziłem. Pamiętam jednak, że chyba zawsze w czasie wyjazdów na wakacje (urlop lepsze słowo), tych własnym transportem, to ta piosenka zawsze rozbrzmiewała wokół mnie. W tym roku za niecałe 2 tygodnie na pewno też mi jej nie zabraknie. W piosence kabaretu OTTO jest wszystko świetne. Wpadająca momentalnie do ucha melodia, całkiem przyzwoita aranżacja jak na nagranie stworzone przede wszystkim na użytek kabaretu oraz wykonanie no i przede wszystkim tekst (z nawiązaniem do ukochanych Beatlesów :) Tu nazwę zespołu spolszczono na Bitlesi choć powinno się wymawiać, jeśli już, Bitelsi.
Tekst nawiązujący do słynnej audycji Polskiego Radia, kiedy jeszcze było publicznym, nie rządową tubą, "Lato z radiem". Kabaret OTTO miał jeszcze jeden bardzo wakacyjny hit, "Wakacje", które cechują się tym samym, co wymieniłem przy "To już lato". Polecam ty, którzy jeszcze nie znają tych dawnych hitów, jeszcze z PRL.No i hit "Hod-dog Rap" z kapitalnym wersem "niech się Coca-Cola ode mnie odpepsi".






 

Kochane Lato z Radiem już nie mogę więc piszę
Poznałam go w pociągu miał na imię chyba Krzysiek
Lecz nie pamiętam dobrze jakiej pociąg był relacji
Mam lat osiemnaście a on wysiadł na jakiejś stacji
Przystojny był jak Linda więc po nocach szlocham
Pomóżcie mi go znaleźć bo go kocham Zocha
To już lato to już lato
Słoneczniej serca biją
I wakacyjna miłość
To już lato to już lato
I wakacyjna miłość
 
Ona była w Międzyzdrojach królową dyskoteki
A ja jestem dość nieśmiały i nie tańczę szybkich niestety
Już miałem ją poprosić grali "Michelle" Beatlesi
Lecz taki Schwarzeneger podszedł do niej pierwszy
Ona na mnie tak namiętnie spojrzała siedem razy
A ja bez niej żyć nie mogę pomóżcie Bazyl
To już lato to już lato
Słoneczniej serca biją
I wakacyjna miłość
To już lato to już lato
I wakacyjna miłość
 
Na plaży leżałyśmy razem z koleżanką Anką
Ja mówiłam jej jak fajnie zimą jeździ się na sankach
On wyglądał jak biznesmen choć był tylko w slipach
„Czy idziemy się popluskać od niechcenia tak zapytał
I z tą Anką flirtują cały turnus aż do dzisiaj
A ja serce mam złamane co robić Krysia
To już lato to już lato
Słoneczniej serca biją
I wakacyjna miłość
To już lato to już lato
I wakacyjna miłość


 
------------------

OASIS & THE BEATLES

 


______

 

Post zacznę od stwierdzenia, że jestem fanem Oasis. Na moim Topie Wszecyh Czasów znalazły się ich dwie piosenki. Mam ich wszystkie albumy, także także niektóre solowe dokonania obu liderów zespołu, braci Noela i Liama Gallagherów. Gdy zespół pojawił się na scenie muzycznej nazwanej później Britpopem (najsławniejsi z niej to  przede wszystkim główni rywale Oasis Blur, poza tym Suede, Pulp i wiele innych) i odniósł oszałamiający wprost sukces, który czasami zaczęto nazywać Oasismanią, prasa zaczęła określać ich spadkobiercami The Beatles.  Tym bardziej, że obaj Gallagherowie nie kryli swojej fascynacji muzyką Fab Four a poza tym obaj upodabniali się wizualnie do Beatlesów z roku 1966, z ich fryzurami na pazia, tego innego niż z 1963, plus często ciemne okulary "lennonówki". Ich tryumfalny wzrost popularności przyniósł im także zainteresowanie wielu artystów, w tym członków The Beatles. Nie takie o jakie im chodziło...
 

 

 Kapela z Manchesteru od początku wzięła sobie na cel zmienić brzmienie swoich sąsiadów z Merseyside, choć sprzed dwudziestu lat, w coś bardziej frywolnego i nowoczesnego, i tutaj określenie "pop" w Britpop niech nie myli, wciąż w muzykę rockową, gitarową. Ku ich bólowi ani Paul McCartney a zwłaszcza George Harrison nie zostali ich fanami i nie mieli skrupułów aby wyjaśnić to każdemu, kto jest gotów usłyszeć. Ale nie tylko oni. Także dwaj liderzy The Rolling Stones Keith Richards i Mick Jagger  również przyłączyli się do brutalnego ataku, o czym dalej. Nie od dzisiaj wiadomo, że usłyszenie krytyki od każdego może zranić, ale ten ból nasila się, gdy pochodzi od twojego bohatera.
Trudno rozszyfrować, kto z dwóch braci Gallagher bardziej kocha The Beatles. Jednak lojalność wobec gwiazdy rocka nie jest o wiele bardziej pobożna niż nazwanie jednego ze swoich dzieci ku ich pamięci, tak jak zrobił to Liam, kiedy nazwał swojego syna Lennon. To znak jego wpływu, a bez Johna Lennona Liam Gallagher nie byłby człowiekiem, którym jest dzisiaj. 
Jego słowa. Swego czasu naśladował swego idola  stylem ubierania sie jak wyznawcy Elvisa w USA.  Na szczęście dla Liama ​​Lennon nie żył, aby podzielić się swoimi przemyśleniami na temat Oasis, co jest prawdopodobnie kluczowym czynnikiem, dlaczego pozostaje jego ulubionym Beatlesem. Zresztą obaj bracia najbardziej uwielbiają włąśnie tego Beatlesa, co słychać  choćby w największym przeboju Oasis, kompozycji Noela i przez niego śpiewanej  "Don't Look back In Anger" z wprost cytatami ze sławnej wypowiedzi Johna lub w pięknej, nostalgicznej piosence "Outta Of Time" tym razem z głównym wokalem Liama i wyjątkowo jego autorstwa.

 
 
 Jest jeszcze "Wonderwall" Oasis to jedna z najwspanialszych klasyków lat 90. Noel, lider, twórca większości utworów zespołu napisał na nowy album dwie piosenki, które typował na przeboje. I dał je obie bratu by wybrał, którą chce zaśpiewać on, pozostawiając mu drugą. Liam wybrał "Wonderwall", bo miała bardzo czytelny związek z muzyką George'a  Harrisona na jego albumie do filmu "Wonderwall". Noel w rozmowie z dziennikarzami na ich stwierdzenie nawiązujące do tekstu utworu: Noel, nie możesz podejść  do kogoś 
i powiedzieć:„ Cześć, jestem Wonderwall" odpowiedział: To taki żart, między wszystkimi moimi przyjaciółmi, dla nas zrozumiały, ale przeciętny Joe Bloggs nie zrozumie go.  George Harrison napisał muzykę do filmu "Wonderwall", więc to jest odniesienie, ale dla mnie chodzi o bycie jego ścianą siły. Jego solidność”.
 


Kiedy w 1997 członkowie Oasis usiedli wygodnie by obejrzeć 
film dokumentalny o sobie, nakręcony przez niezależną firmę w apartamencie hotelowym w Londynie, przeraziło ich to co  zobaczyli. Podczas gdy większa część zaproszonych gości filmu celebrowała Oasis za przywrócenie Rock'n'Rolla z krawędzi, przeżyli szok swojego życia, gdy członkowie The Beatles oraz The Rollings Stones pojawili się na ekranie, aby werbalnie ich skrytykować. Podczas filmu, George Harrison udzielił mocnego, niepochlebnego, moim zdaniem niepotrzebnego, komentarza. Musiał też wiedzieć, że Oasis docenili go wspomnianą wyżej piosenką. Powiedział, jak się okazuje i co zaskakujące, wobec tych wszystkich opinii o „cichym Beatlesie” jako duchowym, wrażliwym, ciepłym, niekonfliktowym człowieku, niezbyt miłe słowa: Ich muzyce brakuje głębi, a wokalista Liam to ból. Gitarzysta The Beatles nie zatrzymał się tylko na tym i poszedł dalej w mocnej ocenie młodszego z braci Gallagherów: Reszta zespołu go nie potrzebuje. Autor bloga absolutnie się z tym nie zgadza. Podkreślę to, Liam jest dla mnie wspaniałym wokalistą i bardzo żałuję, że jego niesnaski z bratem Noelem spowodowały rozpad kapeli. W dalszej części dokumentu do krytyki zespołu, niepotrzebnie moim zdaniem, dołącza Paul McCartney ze słowami: Są wtórni i mają o sobie za duże mniemanie. Nic dla mnie nie znaczą. 
 
Sir Paul, Liam Gallagher i jego syn Gene

 
Wiele lat później, w 2016 Sir Paul jest już bardziej wielkoduszny i mówi w jednym z wywiadów dla magazynu Q pytany o zespół: Oasis byli młodzi, brzmieli bardzo świeżo i pisali dobrą muzykę… Ich „największym błędem” była ich wypowiedź: „Będziemy więksi niż The Beatles”. Pomyślałem sobie wtedy słysząc te słowa: Tak wielu ludzi powiedziało te słowa i są one jak pocałunek śmierci . 
Jesteś większy niż The Beatles, ale nie mów nigdy tego. W chwili, gdy to powiesz, wszystko, co robisz od tej pory, będzie rozpatrywane w świetle tego stwierdzenia...   
  Wracając do filmu. Gdyby słowa ex-Beatlesów nie były wystarczająco upokarzające, Mick Jagger wbił gwoździa  jeszcze głębiej i powiedział: Nie możesz do tego tańczyć, nowy album jest niemożliwy. Keith Richards dodał krótko: To bzudry. Tymi akurat opiniami członkowie Oasis pewnie zbyt mocno się nie przejęli. Wszak nie  nagrywali muzyki do tańca a Keith nawet "Sgt. Pepper's" The Beatles nazwał "chłamem".  Boleć musiały tylko słowa dwóch Fabsów.
 
  Liam postanowił odnieść się do tych krytyk i w jednej ze swych niewybrednych wypowiedzi, pewnie na haju lub pod wpływem alkoholku, których miał w swojej karierze bez liku, często sprzecznych że sobą, podobnie jak jego wielki idol, Lennon: Pieprzę te pieprzone gówno Harrisona, Jaggera, Harrisona i innej pizdy. Jeśli któryś z tych starych pierdół ma ze mną problem, to powinien zostawić w domu swoje laski i przyjść do mnie, bym powitał go swoim mocnym dolnym hakiem. Są starzy i zazdrośni.  Chcę walki, ok, dam im popalić. I co? 
W 2018 roku w czasie europejskiej trasy The Rolling Stones jako ich support występował...  Liam. Wszystkie złe wibracje dawno wyparowały, nie pozostała między muzykami żadna zła krew.   Pomimo krytyki swojej osoby od George’a Liam później wiele razy wyjaśniał, że bardzo go lubił. W rozmowie z MTV Liam powiedział: Nadal kocham The Beatles i nadal kocham George'a Harrisona jako autora piosenek w The Beatles. I jeszcze dodał: Ale jako osobę uważam, że jest pieprzonym głupkiem. 
   Nie ma sensu rozstrząsanie dlaczego George, Paul, Mick i Keith tak mocno obeszli się z Oasis, choć mogli bardziej kurtuazyjnie. Z pewnością nie było ich intencją zniszczyć zespół bądź mu zaszkodzić, ale najbardziej prawdopodobnym powodem było danie mu lekcji.   Wypowiedzi Gallagherów cytowane w prasie, na różne tematy, dostarcząły wielu powodów, że są oni bardzo zarozumiali. Pomijając już też newsy o bójkach między nimi. Ostatecznie dokument nie został autoryzowany przez Oasis i został zakazany w brytyjskiej telewizji, ale komentarze z niego pozostały w przestrzeni publicznej.  Prasa pisała, że to także wskazówka dla wszystkich aspirujących muzyków, pamiętaj, aby nigdy nie twierdzić, że pewnego dnia będziesz większy niż The Beatles, albo staniesz w obliczu gniewu rock’n’rollowych Bogów.
 Przypomnijmy ten fakt. Oasis stwierdzili te słynne zdanie w wywiadzie dla MTV z 1996 roku, że popularność i wyniki sprzedaży ich albumów „Definitely Maybe” i „(What's The Story) Morning Glory” oznaczały, że byli więksi niż The Beatles. W 2015 r. Noel Gallagher przyznał, że był „na haju”, kiedy wygłaszał tezę. Lekcja, którą otrzymali w filmie przyniosła skutek. Kolejne albumu zespołu, choć nie tak dobre jak wspomnaine dwa trzymały poziom. Oasis do końca swojej kariery wydał jeszcze 5 albumów. Wszystkie wydane osiągały w Wielkiej Brytanii pozycję numer 1. Za oceanem było dużo gorzej. „(What's The Story) Morning Glory” pozycja nr 4, trzeci "Be Here Now" nr 2, ostatni "Dig Out Your Soul" nr 5, pozostałe 4 poza pierwszą dziesiątką TOP.
 


Sympatia jaką bracia Gallagherowie do Beatlesów nigdy się jednak nie zmieniała. Noel wspomina swoje pierwsze spotkanie z Paulem: Był jedynym człowiekiem, który kiedykolwiek pojawił się w garderobie Oasis i otrzymał owację wszystkich na stojąco. Spytałem go, co robi w Londynie a on odparł, że przyjechał na Chelsea Flowe Show [coroczna od 1912 roku wielka wystawa kwiatów w Chelsea]. Liam zachwyca się także swoim spotkaniem z Ringo: Nie mogłem uwierzyć w to, musiałem na chwilę wyjść z pokoju. Przy Paulu byłem w porządku ale wysiadłem naprawdę całkiem przy Ringo. Nie wiem, Ringo mnie przeraził. Pomyślałem sobie: Człowieku to pierdolony Ringo Starr! Jego głos, wszystko w nim, to wszystko było dla mnie niesamowite, nawet jego imię , Ringo, było po prostu oszałamiające.
  Dobrym zakończeniem postu będzie informacja, że drogi Oasis i The Beatles zestknęły się w poplątanym dziwnym kole historii. Syn Ringo Starra, który wspomnę z obowiązku, że nigdy nie wypowiedział się negatywnie na temat Oasis  a nawet początkowo miał w 2007 roku na gali Brit Awards wręczać zespołowi specjalną nagrodę za całkokształt, do czego ostatecznie nie doszło z powodu innych planów ex-Beatlesa, Zac Starkey został w schyłkowym okresie zespołu ejgo członkiem. Nagrał on z nim ich ostatni album "Dig Out Your Soul" a współpracę z nimi  opisał tak: Liam, Noel, Gem i Andy to jedni z najmądrzejszych muzyków, jakich kiedykolwiek spotkałem. W rzeczywistości są najbardziej inspirującym zespołem, z jakim kiedykolwiek pracowałem. Grałem z Oasis przez cztery lata i dosłownie każdego dnia płakałem ze śmiechu. W clipie poniżej fragment tej uroczystości z Zakiem za bębnami.  Na zdjęciu Ringo z kilkunastoletnim Zakiem. 
 









 

04. MOJA PLAYLISTA (OSOBISTA) lipiec 2022 (1)

 

 W mojej osobistej playliście (te nagrania mam w smartfonie, na karcie w słuchawkach - bieganie, spacery itd) na lipiec musiało się znaleźć kilka nagrań Kinga. Zamieściłem  przecież ostatnio na obu swoich blogach recenzję filmu "Elvis" no i wzrosło moje zainteresowanie artystą. Nie na tyle oczywiście by poznać całą jego dyskografię, większości jego albumów po prostu nie da się słuchać a nagrał ich kilkadziesiąt. Ma kilka różnych składanek Elvisa  z numerami 1, z największymi przebojami rock and rollowymi, gospel itd i chyba tyle mi wystarczy. Choć na żadnej z nich nie znalazło się nagranie "If I Can Dream", które opisałem tutaj. To dowodzi, że z pewnością świetnych, nieznanych mi nagrań Elvisa jest więcej i jeśli jakiś fan artysty chciałby mi jakieś podpowiedzieć będę wdzięczny. Poniżej 35 piosenek, których będę słuchał najczęściej, no bo nie tylko. Pięć więcej niż miesiąc temu i to jedyna zmiana to pozostaje klasa piosenek - wszystkie godne polecenia i co najważniejsze, pasujące mi do samego celu powstawania takich zestawów.  Usunąłem już "Master Plan" i "Medicine at Midnight" (te zostają na zawsze w usb w aucie). Bez nowości (prawie).
Klucz: różnorodność i bez przesadnego "smucenia". „Red & Black Light”- Ibrahim Maalouf, o tym utworze napisałem kiedyś tutaj w poście z serii "Posłuchaj tego"  polecam obejrzeć wykonanie live, tutaj na Youtube lub we wspomnianym poście, przepiękny clip do wersji studyjnej poniżej.




  1. "If I Can Dream" - Elvis Presley
  2. „You Won’t See Me” – The Beatles
  3. „Weather With You” - Crowded House
  4. „Iris” – The Goo Goo Dolls
  5. „Ready to Let Go” – Cage The Elephant
  6. „Always On My Mind” – Elvis Preseley
  7. „My Father’s Eyes” – Eric Clapton
  8. „Soldier Fortune” - Deep Purple
  9. „Isle Of You” - The Motels
  10. „”Talking In Your Sleep” – The Romantics
  11. „Face In The Crowd” – Tom Petty & The Heartbreakers
  12. „Tonight She Comes” – The Cars
  13. „Joga” – Jakub Skorupa Patrick The Pan
  14. „Swobodny Dżordż” – Formacya Nieżywych Schabuf
  15. „Fever” – Elvis Presley
  16. „Mmm Mmm Mmm” – Crash Test Dummies
  17. „Hey Man” – Anna Jurksztowicz
  18. „Moje Kilimandżaro” – Lady Pank
  19. „Waiting For A Star To Fall” - Boy Meets Girl
  20. „Want” - The Cure
  21. „Pictures Of You” – The Cure
  22. „In The Ghetto” – Elvis Presley
  23. „Red & Black Light”- Ibrahim Maalouf
  24. „Centrum wynalazków” - Formacya Nieżywych Schabuf
  25. „Perfect Strangers” – Deep Purple
  26. „Fuck You” – Archive
  27. „To The Moon And Back” – Savage Garden
  28. „Rise” – Public Image Ltd.
  29. „Stand By Me” – John Lennon
  30. „This is Love” - Tony Banks
  31. „Into Deep” – Genesis
  32. „Far Far Away” – Slade
  33. „Miłość od pierwszego wejrzenia” – Maanam
  34. „Deszcz w Cisnej” – Krystyna Prońko
  35. „Anybody Seen My Baby” – The Rolling Stones

Bonus:

"Runaway" - Charlie Kulis
"Costafine Town" - Splinter
"Harry and the Hoolahops" - Pat Codd

Poprzednie MPO: