Wyszukiwanie : .Szukaj w blogu.

2. Szukaj w blogu - zbiórczo

REZERWAT - "Modlitwa o więź" i inne

Album : "Best Of Rezerwat" '2000


Łódzka kapela nowofalowa z połowy lat 80-tych, zapamiętana dzisiaj przede wszystkim dzięki wielkiemu hitowi "Zaopiekuj się mną". Słuchałem tego utworu przed dwoma dniami, wieczorem, zasypiając i uważnie, naprawdę niezły numer pod każdym względem. Aranżacji, kapitalnego wokalu i charyzmy wokalnej Andrzeja Adamiaka o całkiem niezłego rzemiosła - solo gitarowe w tym kawałku porywa, dłuższe niż tylko zdawkowy motyw jak np. u Lady Pank chociażby choć Jan Bo posiada lepszy warsztat jako gitarzysta, tutaj wysublimowane, delikatna, takie jakie potrzeba w tym utworze. O Rezerwacie usłyszałem za sprawą ich pierwszego hitu "Obserwator" - zdaje się wygrali nim jakiś konkurs, festiwal, rewelacyjną "Modlitwę o więź" za sprawą tonpressowskiego singla. I tyle dzisiaj, fajna kapela,szkoda, ze działała tak krótko. 



"Modlitwa o więź"
"Obserwator" - live
Zaopiekuj się mną

METALLICA -"Enter The Sandman", "The Day That Never Comes"

Album: "Metallica" '1991
Album: "Death Magnetic" '2008

Nieprzypadkowo dwie kreskowate postacie z cyklu programów w w MTV w latach 90-tych Beavis i Butthead na swoich koszulkach nosili loga Metalliki oraz AC/DC - do dzisiaj te dwie kapele to klasycy heavy metalu wyprzedzające swoja popularnością dinozaurów jak Black Sabbath czy Deep Purple choć muzycy obu tych kapel przyznają się do inspiracjami np. tych dwóch wymienionych kapel ale Hetfield, wokalista i lider Metalliki często opowiadał w swoich wywiadach jak podobali mu się i pewnie wciąż podobają czterej faceci z Liverpoolu, którzy zmienili WSZYSTKO. "Enter The Sandman" to obok ballad sztandarowe dziełko muzyków z Los Angeles pochodzące ze słynnego tzw. "czarnego" albumu, prócz oczywiście klasycznego metalowego brzmienia, wokalu i aranżacji to znakomita melodia i po prostu przebój. Ja zapamiętałem jako pierwsze  oglądane w MTV video hałaśliwej jak mi się wydawało kapeli o  sztampowej nazwie - video oczywiście robiło wrażenie i myślę, że robi do dzisiaj. O czym jest, jak i kiedy został napisany, szukajcie w sieci a stron o tylko tym utworze jest sporo. Po raz kolejny chyba napiszę, że typowej Metalliki nie wytrzymuję dłużej niż 10 minut ale w każdym ale to każdym numerze dostrzegam tzw. materiał, z którego mógłby być zwyczajny lżejszy numer. Utwory te mają świetne teksty i ukryte gdzieś tam w "kuźni" może nie zawsze chwytliwe ale zawsze interesujące i niebanalne melodie. Metallika jest dzisiaj oczywiście klasykiem naśladowanym przez prawie każdy metalowy i nie tylko zespół. Hetfield, Ulrich z kolegami nie muszą już niczego udowadniać. Ciekawym dla mnie przykładem tego jak zespół nie idzie na łatwe kompromisy jest właśnie druga proponowana dzisiaj piosenka z 2008 roku. Piosenka przez pierwsze trzy minuty tak piękna , tak zajefajna mówiąc językiem młodzieży, że gdyby zespół okroił ją tylko to tej części, może lekko zwolnił rytm  -  to byłby to ich kolejny wielki song, wielka ballada na miarę "Nothing Else Matters"  czy obu części "Unforgiven". Ale Metallika - przyznaję to - jest WIELKA. Dalsza część utworu to typowa młócka ale takie rozwiązanie jest adekwatne do treści i przesłania piosenki, które jest bardzo czytelne w samym videoclipie.


Enter The Sandman - oficjalne video
Enter The Sandman - live
The Day That Never Comes - video      Polski tekst piosenki
The Day - live
Beavis i Butthead, nie pamiętam i nie zamierzam sprawdzać, który jest który
Tak przy okazji, seria z tymi dwoma oszołomami oczywiście nie podobała mi się ale w trakcie odcinków czasem można było zobaczyć ciekawe numery rockowe nie puszczane cyklicznie w ramówce MTV.

WHITESNAKE - "Fool For Your Loving No More"

Album: "Ready An' Willing" ' 1980

Znakomity ostry kawałek zespołu Davida Coverdale'a i o dziwo wydany w naszym kraju na małej płytce przez polski Tonpress. Whitesnake nagrał ten kawałek jeszcze raz w 1989 ale bardziej odpowiada mi ta wersja z '80 (pierwszy link), którą pamiętam gdyż przez długi okres czasu non stop huczała w moim domku. Whitesnake to zasłużona kapela brytyj-skiego heavy metalu, jej lider swego czasu nawet zahaczył o Deep Purple.W nagra- niu tego singla brali udział członkowie tej kapeli: Ian Paice na bębnach oraz Jon Lord na klawiszach.  I taka mała wesoła refleksja. Gdy przypominam  sobie grupy grające ciężkiego rocka w latach 80-tych ( Posion, Def Leppard, Motley Crue itd)  to oczywiście widzę ich skórzane ciuchy, podarte dżinsy i utapirowane włosy - i ... właśnie Davida Coverdale'a obdarzonego wyjątkowo silnym ,rockowym głosem i bardzo charakterystycznym głosem i niesamowitą burzą włosów. Zobaczcie zresztą fotki.  Już te jego "yeah yeah ... mmmm " w początku "Fool..." świetnie brzmi nawet dzisiaj.  Piosenka podobno zainspirowana nieudanym pierwszym małżeństwem Davida. Zespół miał sporo wielkich hitów po obu stronach oceanu jak prócz wymienionego dzisiaj w tytule songu takie hity jak "Here I Go Again" czy "Is This Love" czy piosenka z poz 88 mego topu (Ain't No Love....)



Fool For Your Loving No More '80
Fool....- live
David -  Whitesnake -  Coverdale

AC/DC "For Those About To Rock"

Album: "For Those About To Rock" ' 1981

Trochę dzisiaj i przez kilka następnych postów - mocniej i zaczynam z grubej rury. Klasyka. Tytułowa piosenka z kolejnego (ósmego) albumu australijskich dinozaurów mocnego rocka i dla mnie obok "You Shock Me All Night Long"to najlepszy utwór braci Young. Zazwyczaj grany na koniec koncertów przy wtórze salw armatnich i ogólnych fajerwerków - jako końcowy hołd prawdziwym wyznawcom rocka bo któż inny przyjdzie słuchać muzykę tej kapeli ? Mój brat był na ich koncercie w Warszawie i ocenił go w skali 1-10 na dychę a umie docenić wartość występu live, widzieliśmy sporo koncertów w Polsce i nie tylko więc ,,,zresztą dzisiaj w Polsce widz jest już tak samo wyrobiony jak na Zachodzie i byle czego nie przyjmie to raz, dwa - solidny , klasowy wykonawca zazwyczaj zahacza o nasz kraj w ramach jakiegoś tournee, w którym koncerty są zaprojektowane wszystkie raczej takie same czy to w Brukseli, Wiedniu czy Warszawie. Raczej tak, choć pewnie przykład koncertu Red Hot Chilli Peppers w Polsce pokazał, że nie wszyscy tak do tego podchodzą. Peppersi odstawili fuszerkę, wokalista zniknął na całą godzinę ze sceny i już się nie pokazał i u nas im to przeszło ale coś takiego np. w Londynie ?

Dwaj wokaliści zespołu, po lewej Bon Scott, po prawej obecny Brian Johnson, w środku lider Angus Young


For Those... - live
Studio - tekst

ARCHIVE - 2

O Archive napisałem trochę na liście singli przy "Again", przy ostatnim ich dvd z koncertu w Atenach więc tylko kilka propozycji. Dzisiaj dalsza część ich wspaniałej muzyki. Wszystkie z ich najlepszym wokalistą: Craigiem Walkerem. Wciąż nie mogę się przyzwyczaić do tych mizernych głosików panów Pollarda Berriera i Dave'a Pena ale nic już na to nie poradzimy bo muzyka się broni sama i śmiać mi się chciało jak czytałem niektóre recenzje "krytyków" muzyki zespołu, że ich utwory mają niesamowicie długie intra, że monotonna aranżacja i tak dalej.Ale właśnie o to chodzi w przypadku tego zespołu. Wtopienie się w muzykę, do którego słuchacz jest starannie przygotowany. Przedstawiony w ostatnim poście utwór "Lights" mógłby trwać dla mnie godzinę ale cóż, to jest moje zdanie i jak niedawno ktoś z moich znajomych, z którym pisałem na gg  po zaproponowaniu mu muzyki Archive - grzecznie się wycofał, że jest za trudna dla niego. Trudno, czasem też tak może być.


Goodbye
Friend
Ponownie magiczne "Again"
Sleep
ARCHIVE. Mój ulubiony skład zespołu, obaj liderzy: D.Keller oraz D. Griffiths, w środku Craig Walker

ARCHIVE - 1

Kilka pejzaży muzycznych, tutaj raczej video jest zbędne, proponuję  zaopatrzyć się w albumy tego wspaniałego bandu (dwa pierwsze są z "Controlling Crowds", drugi jest tytułowym wcześniejszego albumu), ułożyć się wygodnie w fotelu i nastawić głośno muzykę, odsłuchanie tego na Youtube od biedy jest lepsze niż nic.

Controlling Crowds
Bullets
Lights

Złote lata 70-te

Jeden list od kogoś ważnego i już wracam do niektórych piosenek z lat 70-tych, nazywanych często "ZŁOTYMI". Zaczyna zespół Player i ich wielki i jedyny hit : "Baby Come Back" (wokalista odpuścił później karierę rockmana i zaczął grać w telenowelach - jedna leci u nas a on gra główną rolę, samo dojdźcie który). Dzisiaj urodziny Johna więc dwa jego wielkie hity - razem z Oliwią. Oj, Travolta to mój wielki idol i tyle, pamiętam tygodniki "Bravo", które wpadały do moich rąk gdzie na okładce był wspólnie z piękna Australijką i z tytułami - "Król i Królowa Rock And Rolla". Ale system komuny pozwolił mi obejrzeć "Grease" dopiero lata później. Znalazłem w sieci fajne wykonanie tej piosenki na żywo, oboje w całkiem niezłej formie. No a wersja na żywo "Letnich nocy" gdzie spotyka się po latach cała ekipa aktorów (i chyba tez twórców) filmu to już wielka gratka dla wszystkich. Piękny numer "So Into You", drugi po "Baker Street" przebój zmarłego w ub. roku Gerry'ego Rafferty'ego, szalenie dyskotekowy numer KC i jego zespołu.

PLAYER - "Baby Come Back"
Summer Nights - clip z filmu. ***  Live
Clip z filmu.   ***   You're One That I Want - live
Atlanta Rgythm Section " So Into You"
Gerry Rafferty - "Right Down The Line"
KC And The Sunshine Band - "Get Down Tonight"

The Beatles - Czy o tym wiesz ?

16.02.1963 
"PLEASE, PlEASE ME"
Album: "Please Please Me" '1963


49 lat temu Beatlesi po raz pierwszy wylądowali na miejscu pierwszym w rodzimej Wielkiej Brytanii z tym właśnie singlem. Rozpoczęła się już beatlemania na całego.W swoim drugim singlu zagrał już na perkusji Ringo spokojny o swoją pozycję w zespole (choć pierwotną wersję piosenki nagrano razem z Andy White'm). Piosenkę skomponował w domu ciotki Mimi John i zespół wykonywał ją wolno, w stylu Roy'a Orbisona i bluesowym wokalu i dopiero George Martin zasugerował by zmienić tempo i aranż. John z kolei chcący wtedy by Beatlesi mieli swój rozpoznawalny styl włączył do piosenki harmonijkę, podobną do tej w "Love Me Do". John wspomina, że skomponował piosenkę pod wpływem "Only The Lonely" Orbisona leżąc na różowej pościeli w swoim pokoju na górze. "Byłem zawsze zaintrygowany słowami :'Please, lend me your little ears to my pleas' - Binga Crosb. Zawsze intrygowały mnie podwójne znaczenia słów i tak ta piosenka to kombinacja Binga i Orbisona". Po nagraniu piosenki wszyscy zapamiętali co powiedział wtedy icj producent, znamienne wtedy słowa: "Gratulacje chłopcy, właśnie nagraliście swój numer 1".
W drugim linku jest video z dodanym przez kogoś polskim tekstem, bardzo niezgrabnie przetłumaczonym ale oddającym kwintesencję zawartą w tekście. To jedna z pierwszych piosenek w rock and rollu, która tak otwarcie i dosłownie mówi o "młodzieżowych sprawach". Podobnie śpiewali czarni muzycy w USA ale dopiero Beatlesi wśród białych wykonawców, prześcigając w tym Elvisa (pisali dla niego piosenki zawodowcy w wieku średnim i może dlatego), rozpowszechnili na cały świat tak otwarte spojrzenie na świat i relacje (obyczajowe)  między miedzy młodymi.

GENESIS - "Duchess"

Album: "Duke" '1980

Dwa lata wcześniej  Genesis osierocone  (bez Hacketta, Gabriela) wydało album "And Then There Were Three" ( w skrócie: I zostało ich trzech) i singiel "Follow Me, Follow You". Ta piękna pieśń zawędrowała na listę Billboardu w USA i muzycy nagle poczuli się gwiazdami, twórcami przebojów, twórcami piosenek, które się śpiewa, nuci, przy których się tańczy i oczywiście wszystkim ( jak wiemy: trzem) bardzo się to spodobało. Czasy "I Can't Dance" - totalnych hitów -  dopiero przed nimi. Album "Duke" oprócz typowego dla nich rocka, coraz bardziej typowego dla Genesis ery Collinsa-Banka - Rutherforda przynosi kolejne przeboje, z których oczywiście najbardziej podoba mi się ten w tytule postu choć największy sukces odniosła piosenka "Turn It On Again". Trzecim hitem z tej płyty to oczywiście "Misunderstanding". Ale wracamy do "Duchess". Piosenka się tak pięknie zaczyna, myślę, że wtedy rodzi się już ten styl  Phila, jego pewna dominacja, który zaczyna coraz więcej domagać się  od Tonye'ego i Mike większej uwagi i nacisku na aranżację instrumentów perkusyjnych. Wychodzi to oczywiście zespołowi na lepsze i zespół zmierza wprost w kierunku stania się Megagwiazdą. "Duchess" to piękna piosenka i ją jak i cały album polubiłem co prawda dopiero kilka lat po wydaniu (nie miałem do niej dostepu, nie znałem wtedy aż tak Genesis - wspomniałem tutaj w blogu, że pierwszym CAŁYM albumem tej grupy jaki poznałem był następny "Abacab".
Mike Rutherford, Phil Collins i Tony Banks - GENESIS






ICEHOUSE - "Touch The Fire"

Album: "Great Southern Land" '1989

Na topie singli i albumów jest ten sam tytuł: "Man Of Colours" , singiel tytułowy albumu tej przesympatycznej kapeli new romantic czy new wave'owej z Australii. Oczywiście w moim blogu nie opisuję wykonawców, kapel, albumów czy piosenek zbyt dokładnie, lepiej to zrobiono za mnie w Internecie, tutaj są moje jakby prywatne przemyślenia z gatunku "diary" - czyli pamiętnikowe. Dzisiaj załatwiając parę rzeczy na mieście słuchałem ciekawej składanki tego zespołu i przypomniałem sobie w trakcie słuchania jak bardzo kiedyś byłem zauroczony głosem Ivy Daviesa, brzmieniem kapeli, która urozmaicała syntezatorowe brzmienie mocniejszymi gitarami. Z zespołów new romantic kto tak grał ? Nie wiem. Lubiłem bardzo dwa wielkie hity światowego formatu z tego albumu, "Hey Little Girl" do dzisiaj jest remiksowana, coverowana a "Touch The Fire" ma w sobie to coś co lubię: świetny oczywiście głos wokalisty, urzekająca melodia , fajne jak to w latach 80's syntezatory no i wspomniane mocniejsze gitary. Tekst jak tekst, rockowy, nie za mądry, nie za głupi, nie schodzi ze standardu. "Touch The Fire" to przebój mojej drugiej wyprawy na brzoskwinie do Grecji.Małym fiatem, can you belive it ?

 Icehouse - w środku Iva Davies

54-te GRAMMY AWARDS - ADELE

Adele - Grammy Awards 2012
Wpis ten to dla tych, którzy nie wiedzą, że jest coś takiego jak muzyczne Oscary. Przy okazji przyznam się, że nie przepadam za Adele. Wczoraj Angielka zgarnęła prawie wszystko co ważne (6 statuetek Grammy) w tym trzy najważniejsze : za album roku, najlepszej piosenki i nagrania ("Rolling In The Deep"). Pamiętam jak gdzieś ponad pół roku temu Przyjaciel z Katowic (pozdrawiam Maniuś) poprosił mnie o płytkę Adele. Wysłałem mu ją zupełnie nie zaciekawiony ani zauroczony tym albumem, który zdobywał cały świat. Cóż, podobają mi się z całej płyty tylko dwa utwory, oba w linkach, przy czym ten drugi ze wspomagającą Adele na jej prośbę audytorium - robi wrażenie. Robi wrażenie na mnie także tej drugiej piosenki tekst, oj, robi. Piekna poezja i chyba każdy może się gdzieś w głębi serca do niej odnieść bardzo osobiście prawda? jeśli nie teraz to za jakiś czas na pewno. Poza tymi songami cały materiał z albumu jest dla mnie taki sobie, może właśnie jeszcze ta nagrodzona piosenka i nic, ot zwykłe pioseneczki sympatycznej piosenkarki. Uroczystość całą niestety przyćmiła śmierć Whitney i Adele musiała przyjąć ten fakt, że nieżyjąca gwiazda "skradła" jej show.

Set Fire In The Rain
Someone Like You
Someone Like You - live

BEST OF COVERS - TOP 49 - 40

Dzisiaj  krótko, wciąż żałuje Whitney. Przeciętna piosenka w wykonaniu autora czyli Bossa w wykonaniu zespołu, który w latach 60-tych śpiewał takie przeboiki jak "Do - Wah - Diddy - Diddy" czy "Mighty Quinn" - stała się genialnym numerem rockowym, która nawet nieźle brzmi w wersji koncertowej ale polecam oczywiście studyjną.

49. Santana - "Black Magic Woman"
      Fleetwood Mac - oryg.
48. The English Beat - "Tears Of A Clown"
      Smokey Robinson -  oryg.
47. UB 40 - "Red Red Wine"
      Neil Diamond - oryg.
46. Paul Young -  "Everytime You Go Away"
      D.Hall And J.Oates - oryg.
45. David Bowie - "China Girl"
      Iggy Pop - oryg.
44. Manfred Man's Earth Band - "Blinded By The Light" ***   studio
      Bruce Springsteen -  oryg.
43. Elvis Presley - "Blue Suede Shoes"
      Carl Perkins - oryg.
42. The Byrds - "Mr. Tambourine Man"
      Bob Dylan - oryg.
41. Alien Ant Farm -  "Smooth Criminal"
      Michael Jackson -  oryg.
40. Los Lobos - "La Bamba"
      Ritchie Valens - oryg.

Lou Diamond Phillips jako Ritchie Valens

Whitney Houston - 11.02.2012 !!!

BEAUTIFUL WOMAN, VOICE - WHITNEY HOUSTON
How Will I Know

WHITNEY HOUSTON - NIE ŻYJE

I WILL ALWAYS LOVE YOU

Nienawidzę pisać takich postów. Dzisiaj tylko ta piękna piosenka tej cudownej i nieszczęśliwej kobiety. Niebawem dużo dużo jej piosenek.

RUPERT HOLMES - "Him"

Album: "Partners In Crime" '1980

Dzisiaj bardzo romantycznie i tak  "a la las vegas". Rupert Holmes... Wikipedia wyjawia, że to anglo-amerykański muzyk, kompozytor, autor powieści, opowiadań itd. Dwoma hitami : "Him" oraz "Escape" (The Pina Colada Song) wdarł się do 1-szej 10-tki topu Billoboardu, wymieniana dzisiaj piosenka była na miejscu 6 czyli ogólnie nuciła ją cała Ameryka. A drink wymienany w tytule rodem z Jamajki jest znakimity. Nie pamiętam dokładnie skąd ja znam ale usłyszałem ją niedawno i postanowiłem ją tutaj zaprezentować. To miła i ładna ballada z jakich słyneli pod koniec lat 70-tych i na początku 80-tych tacy artyści jak Lobo, Barry Manilow, Christopher Cross  i wielu innych. Seria klasyków rocka 500 raczej takiej muzyki nie przypomina więc dzisiaj ta sympatyczna piosenka. No i wspomniana "Escape". Przy okazji kilka podobnych piosenek i wykonawców. Może nie będzie okazji ich tutaj już wspomnieć.
Rupert Holmes

Him
Escape (The Pina Colada Song)
Andrew Gold - Lonely Boy
Christopher Cross - Sailing    Artur's Theme - Ch. Cross
Stephen Bishop - It Might Be You
Lobo - I'd Love You To Want Me
Barry Manilow - It Could Be Magic   Mandy    Can't Smile Without You
Lobo, Christopher Cross, niżej Barry Manilow, Andrew Gold i  wyżej Stephen Bishop

Albumy: nr 5


   Album, którego Paul bardzo potrzebował. Różnie mu się wiodło po rozpadzie Beatlesów - jako jedyny wciąż wierzył, że zespół się jeszcze zejdzie.Nie nawykły do działalności solowej potrzebował bandu stąd  Wings. Album powstawał w drama-tycznych okolicznościach, Nigeria, kradzież taśm demo, kłopoty wewnątrz zespołu a właściwie jego rozpad (do końca dotrwał wierny Denny Laine), choroba Paula, zgrywanie całości w kilku miejscach, wciąż dogrywanie i dogrywanie. O powstawaniu tego legendarnego albumu powstał film, który po latach z okazji 25 lecia ukazania się albumu został dołączony na płytce dvd do zremasteryzowanej wersji cyfrowej albumu. W wersji amerykańskiej dodano do płyty aktualny wtedy przebój-singiel Paula: "Helen Wheels". Dla mnie to album  wyjątkowy, jako jeden z pierwszych McCartney'a jaki miałem nagrany cały, w kiepskiej co prawda jakości ale ... Album pomyślany jako koncepcyjny, wzorowany na "Sierżancie Pepperze" (stad np. w ostatnim utworze Paul umieścił fragmenty tytułowej piosenki, fragmenty innej w kolejnej jak np. refren z "Mrs. Vandelbilt" w "Picasso's..."itd) Urzekały mnie od początku: tytułowy jako oczywiście kapitalna rockowa suita, fenomenalne : "Let Me Roll It" (taka bardzo lennonowska piosenka, oszczędna, oparta na prostym riffie gitarowym ), "Jet" oraz "Mrs. Vandebilt". Nie ma tutaj słabych utworów, rozczula ballada "Mamunia" (nie o mamie, to arabskie słowo oznaczające "bezpieczne schronienie", helter skelter? ), legenda powiada, że "Picasso's Last Words" McCartney skomponował na poczekaniu przy Dustinie Hoffmanie, którego spotkał na wakacjach.Rozmawiali na temat aktualnego newsa prasowego, śmierci słynnego malarza i Dustin poprosił Paula czy faktycznie może tak ot tak skomponować piosenkę na dowolny temat, czym się Anglik (Macca) chwalił Amerykaninowi (filmowy "Absolwent") - kończąc ten wątek humorystcyznie :)
Paul oraz Dustin Hoffman
"Band On The Run" to oczywiście jedna z najbardziej znanych okładek muzycznych: z bardziej znanych dla Was postaci na okładce to dwaj znani aktorzy:  James Coburn oraz Christopher Lee, o reszcie poczytajcie w necie.
O albumie bardzo pozytywnie wyrażał się nawet John Lennon , zdobył Grammy i wszystko co tylko możliwe (złote, platynowe krążki na całym świecie) -  do dzisiaj piosenki z tego albumu prócz materiału beatlesowskiego to żelazny repertuar Paula na koncertach - dla mnie numer 5 w historii muzyki rozrywkowej.

Band On The Run - live

Let Me Roll It - live
Jet - live

1. Band On The Run
2. Jet
3. Bluebird
Band On The Run - mnóstwo nagród, złotych, platynowych płyt

4. Mrs. Vanderbil4
5. Let Me Roll It
6. Mamunia
7. No Words
8. Picasso's Last Words (Drink To Me)
9. Nineteen Hundred And Eight Five



Mamunia
Picasso's Last Words



Linda, Paul oraz Denny - Band On The Run

Linda oraz Paul McCartney - 1973