Ostatni post z serii. Finalna 20-ka. Sporo jak dla mnie zaskoczeń, choć opisy przy piosenkach próbują uzasadnić wysoką pozycję tej czy innej piosenki. Lista amerykańska na wskroś i mam wrażenie, że większość biorących udział w tworzeniu tego rankingu to czarni muzycy, krytycy, producenci, podkreślający bardziej znaczenie songu niż jego typową muzyczną urodę. Ale na tym polega tworzeniu tego typu zestawień, choć wyższość piosenki Outkastu "Hey Ya!" nad chociażby "Imagine " Lennona musi szokować. Dla kogoś - sam tak mam - niektóre piosenki są ważne z innych, pozamuzycznych powodów. Pełna lista 500 utworów "The 500 Greatest Songs of All Time" magazynu Rolling Stone pod linkiem tutaj.
- 500 greatest songs all time Rolling Stone - cz. 1
- 500 greatest songs all-time Rolling Stone - cz.2
- 500 greatest songs all-time Rolling Stone - cz.3
- 500 greatest songs all-time Rolling Stone - cz.4
- 500 greatest songs all-time Rolling Stone - cz.5
- 500 greatest songs all-time Rolling Stone - cz.6
- 500 greatest songs all-time Rolling Stone - cz.7
- 500 greatest songs all-time Rolling Stone - cz.8
- 500 greatest songs all-time Rolling Stone - cz.9
20. Robyn - "Dancing on My Own"
Szwedzka królowa dyskoteki Robyn uchwyciła całą agonię i ekstazę związaną z kręceniem się samotnie w kącie parkietu, kręceniem się w kółko i zatracaniem się w rytmie na chwilę samotnego triumfu. „Myślę, że „Dancing on My Own” jest w całości mną. Po prostu jestem w klubach, dużo wychodzę i tańczę, widzę ludzi i myślę: „Co oni tu robią?” – powiedziała później. Piosenka napisana wspólnie ze sztokholmskim producentem Patrikiem Bergerem uczyniła Robyn kultową bohaterką. Ale stał się także szablonem dla całego pokolenia młodych autorów piosenek, od Taylor Swift po Lorde, poszukujących idealnego koktajlu brokatu i szlochu. Dla mnie ta piosenka jest idealna – napisała Lorde. Radość nawet wtedy, gdy serce pęka.
19. John Lennon - "Imagine"
To nie tak, że pomyślał: «Och, to może być hymn» – Yoko Ono wspominała wiele lat później, kiedy w marcu 1971 r. powstała ta piosenka. „Imagine” było „właśnie tym, w co wierzył John: że wszyscy jesteśmy jednym krajem, jednym świat, jeden naród. Chciał wypuścić ten pomysł na światło dzienne. Lennon przyznał, że „Imagine” to „praktycznie Manifest Komunistyczny”. Jednak elementarne piękno jego melodii, ciepły spokój w głosie i poetycki akcent współproducenta Phila Spectora, który skąpał występ Lennona w delikatnych instrumentach smyczkowych i echu letniej bryzy, podkreśliły fundamentalny człowieczeństwo utworu. Lennon wiedział, że napisał coś wyjątkowego. W jednym z ostatnich wywiadów stwierdził, że „Imagine” jest tak dobre, jak wszystko, co napisał z Beatlesami.
18. Prince and the Revolution - "Purple Rain"
Podczas trasy koncertowej w 1999 r. w 1983 r. Prince dzielił sceny z Bobem Segerem i rzucił sobie wyzwanie napisania ballady w stylu Segera, ale zamiast „Night Moves” stworzył rozdzierającą serce medytację na temat miłości, zaufania, Boga i fioletu. deszcz. To było zupełnie inne – powiedział Bobby Z. z Revolution. To było prawie gospel. Było prawie rockowo. To była prawie ewangelia. Wersja utworu ze ścieżki dźwiękowej Purple Rain to w rzeczywistości nagranie na żywo z 1983 roku, które Prince dopracował później w transcendentny hymn godny tytułu filmu. Po premierze filmu piosenka i jej oszałamiająca solówka na gitarze stały się jeszcze większe: występ w prywatnym domowym teledysku Prince and the Revolution: Live z 1985 roku trwa prawie 19 minut i jest oszałamiający.
17. Queen - "Bohemian Rhapsody"
Lata 70., najwspanialsza dekada rocka, nigdy nie były bardziej wspaniałe niż w tym utworze. „Bohemian Rhapsody” zawiera według doniesień 180 partii wokalnych i obejmuje rock, operę, heavy metal i pop – a wszystko to w ciągu sześciu minut. Ale choć brzmi to elegancko, nagranie tego było dosłownie bałaganem. Freddie Mercury przykleił do swojego fortepianu skrawki papieru zawierające jego własne dziwaczne zapiski muzyczne i po prostu zaczął wybijać akordy, aby koledzy z zespołu mogli je naśladować. Jakoś pięknie to wszystko poskładał, śpiewając o zabiciu mężczyzny (być może metafora zatarcia heteroseksualnego obrazu siebie) i postaciach z komedii dell’arte, takich jak Scaramouche. Technologia nagrywania została tak obciążona piosenką, że niektóre taśmy stały się praktycznie przezroczyste po wielu dograniach, ale Queen stworzył coś, co ucieleśniało absurdalną tragedię i humor ludzkiej egzystencji.
16. Beyoncé feat. Jay-Z - "Crazy in Love"
Producent Rich Harrison miał trudności z przekonaniem przyjaciół i rówieśników, że rytm „Crazy in Love” ma duży potencjał. Dodał więc dźwięk rogu z pięcioma alarmami, zaczerpnięty z soulsterów z lat siedemdziesiątych, Chi-Lites, z utworu „Are You My Woman? (Tell Me So)”, a także jego własne instrumentalne popisy i trzymał go w pogotowiu na właściwy moment i odpowiedniego artystę – „Dopóki nie dostałem telefonu od B” – powiedział później. Jako singiel, który zainaugurował solową karierę Beyoncé, utwór dobitnie oznajmił jej nadejście jako dominującej potęgi popu tamtej epoki. Zabójczy werset Jaya-Z został dodany w ostatniej chwili. Bey i Jay właśnie wtedy zaczęli się spotykać, a tekst piosenki i porywający przekaz odzwierciedlały to, co określiła jako „pierwszy krok w związku tuż przed rozstaniem”.
15. The Beatles - "I Want to Hold Your Hand"
W 1963 roku Beatlesi postawili sobie ultimatum: „Nie pojedziemy do Ameryki, dopóki nie będziemy mieli tam numeru 1” - wspominał Paul McCartney. Więc on i John Lennon udali się do domu rodziców Jane Asher, dziewczyny McCartneya, gdzie – „jeden na jednego, oko w oko”, jak później ujął to Lennon – napisali „I Want to Hold Your Hand”, utwór nieodparcie erotyczny, sformułowany jako czysta, nieśmiała prośba. Błyskawiczna energia ich współpracy towarzyszyła występowi zespołu. Wydany w pośpiechu w Ameryce dzień po Bożym Narodzeniu, „I Want to Hold Your Hand” stał się numerem jeden w Stanach 1 lutego 1964 roku. Kiedy członkowie zespołu dowiedzieli się o tym w Paryżu, podczas trzytygodniowego tam koncertowania, balowali wszyscy całą noc.
14. The Kinks - "Waterloo Sunset"
Po tym, jak po wybuchu pierwszej Brytyjskiej Inwazji The Kinks nie odnieśli sukcesu, Ray Davies naprawdę musiał napisać kolejny hit. Zamiast tego napisał "Waterloo Sunset". To delikatna gitarowa ballada o samotnym mężczyźnie, który obserwuje świat ze swojego okna, przyglądając się parze kochanków spotykających się na ponurym londyńskim dworcu kolejowym. Dla Daviesa było to tak osobiste, że nie odważył się nawet pokazać tekstu innym Kinks, dopóki nie nagrał swojego wokalu. Jak powiedział: To było jak wyciąg z pamiętnika, którego nikomu nie wolno było czytać. Jednak stało się to jego najbardziej ukochanym dziełem. Z tej piosenki nigdy nie dowiesz się, czym jest porzucona stacja Waterloo — hołd dla mocy Daviesa, która potrafi odnajdywać piękno w przyziemności.
13. The Rolling Stones - "Gimme Shelter"
Stonesi ukazali emocjonalne ruiny końca lat sześćdziesiątych w piosence, którą Keith Richards napisał w 20 minut. Intro, grane na gitarze elektroakustycznej wzorowane na swoim idolu Chucku Berrym, wywołuje niezrównaną aurę grozy. Piosenkarka Merry Clayton burzy Armageddon wydając zrozpaczone zawodzenie: „Gwałt, morderstwo, to tylko krok”. Piosenka pojawiła się kilka dni po morderstwie Meredith Hunter na festiwalu muzycznym w Altamont. To naprawdę rodzaj piosenki o końcu świata - powiedział Mick Jagger w 1995 roku. To apokalipsa. Richards powiedział później, że jego gitara rozpadła się przy ostatnim podejściu.
12. Stevie Wonder - "Superstition"
Stevie Wonder zadebiutował tym mocnym podmuchem funku na żywo podczas swego występu przed The Rolling Stones latem 1972 roku, chcąc poszerzyć swoją publiczność. 22-letnia była dziecięca gwiazda napisała tę piosenkę przy zestawie perkusyjnym, nucąc sobie pozostałe partie. Wonder początkowo chciał, aby piosenkę nagrał Jeff Beck, ale Berry Gordy nie pozwolił mu jej wydać. Song stał się pierwszym singlem 15-go albumu muzyka "Talking Book" i pierwszym hitem numer jeden Wondera od prawie dekady. Wielu ludzi, zwłaszcza Czarnych, pozwala, aby ich życiem rządziły przesądy - powiedział Wonder. To jest szalone. Najgorsze jest to, że im bardziej w to wierzysz, tym więcej złego cię spotyka.
11. The Beach Boys - "God Only Knows"
To bardzo emocjonalne, zawsze mnie wzrusza - powiedział Paul McCartney o balladzie Pet Sounds. Tego wieczoru, gdy McCartney i John Lennon po raz pierwszy usłyszeli "Pet Sounds" na londyńskiej imprezie, napisali „Here, There and Everywhere”, na który wpływ miał „God Only Knows”. Subtelny wokal Carla Wilsona jest doskonały pod względem nut, ale to aranżacja rogów, dzwonków u sań, smyczków i akordeonu nadaje „God” niebiański charakter. Brian Wilson był zafascynowany duchowością i powiedział, że ta piosenka powstała podczas sesji modlitewnych w studiu. Uczyniliśmy z tego ceremonię religijną - powiedział o nagraniu Pet Sounds. Jedyny problem: użycie w tytule słowa „Bóg” odstraszyło część odbiorców.
10. Outkast - "Hey Ya!"
Tak radykalne, jak tylko może być zabawa, „Hej, Ya!” to funk, pop, rap i rock zamienione w coś nieziemskiego, a jednocześnie od razu dającego się pokochać dzięki jedynej w swoim rodzaju stankońskiej * wizji Outkast. André 3000 zaczął pisać piosenkę na gitarze akustycznej, grając kilka akordów, które chciał, aby brzmiały jak The Smiths czy The Buzzcocks. Większość z tego miał już w głowie - powiedział inżynier dźwięku John Frye. Wszystko wydarzyło się dość szybko. Nagraliśmy szkielet, intro, pierwszą zwrotkę i refren, a wszystko to w ciągu jednego wieczoru. Piosenka ostatecznie przeszła wiele permutacji; jedną z kluczowych pomocy udzielił były członek Cameo, Kevin Kendricks, który podłożył partię syntezatora i bas. W pewnym momencie piosenka nosiła tytuł “Thank God for Mom and Dad", a tytuł w jasny sposób wyjaśnia skomplikowane teksty opowiadające o wyzwaniach związanych z utrzymaniem romantycznego związku. W 2021 roku Outkast nazwał ją na Twitterze „najsmutniejszą piosenką, jaką kiedykolwiek napisano”. Jednak w 2003 roku większość z tego została utracona w świecie, który po prostu chciał tańczyć, imprezować i potrząsać niczym zdjęciem polaroidowym. „Hej!” był najbardziej uniwersalnym przebojem popowym początku XXI wieku i pierwszą piosenką pobraną milion razy z iTunes.
*- Outkast nazwali studio „Stankonia”, słowo stworzone przez André 3000 jako kontaminacja słów „ śmierdzący ” (slangowy synonim „funky”) i „Plutonia” (tytuł plakatu w jego sypialni przedstawiającego futurystyczne miasto) .
9. Fleetwood Mac - "Dreams"
W obliczu kochanka, który kazał jej pójść własną drogą, Stevie Nicks napisała eteryczną "Dreams". Podczas sesji do albumu "Rumours" w Sausalito w Kalifornii Nicks spędziła dzień wolny w innym pomieszczeniu Record Plant, z którego rzekomo korzystali Sly i Family Stone. To był czarno-czerwony pokój z zagłębionym zagłębieniem pośrodku, w którym znajdował się fortepian, oraz dużym łóżkiem z czarnego aksamitu i wiktoriańskimi zasłonami - powiedziała magazynowi Blender. Tam rozmyślała o burzach i burzach związanych z jej związkiem z Lindsey Buckingham, którego partie gitarowe przecinają mistyczny rytm piosenki. Usiadłam na łóżku z klawiaturą przed sobą, znalazłam wzór perkusyjny, włączyłam mój mały magnetofon i w około 10 minut napisałam "Dreams" - kontynuowała. Od razu spodobało mi się to, że robię coś w tanecznym rytmie, bo to sprawiało, że było to dla mnie trochę niezwykłe. Drugi singiel z przebojowego albumu Fleetwood Mac Rumours, „Dreams”, stał się jedynym singlem zespołu na szczycie list przebojów w USA i nadal będzie oczarowywał nowe pokolenia - a nawet powracał na listy przebojów - przez nadchodzące dziesięciolecia.
8. Missy Elliott - "Get Ur Freak On"
Oh tak, stary, z pewnością zajmowaliśmy się czymś futurystycznym - Missy Elliott powiedziała Rolling Stone w 2020 roku o swojej muzycznej chemii z Timbalandem. Było coś hipnotycznego w tych nagraniach. Missy i Tim przejęli radio pod koniec lat dziewięćdziesiątych, zaledwie dwójka dzieciaków z Portsmouth w Wirginii, zadziwiających swoim własnym, niepowtarzalnym kosmicznym brzmieniem. Nie przestrzegała wówczas żadnych zasad obowiązujących gwiazdy kobiece. Jej muzyka też nie podlegała zasadom – nikt nie był w stanie odtworzyć magii Missy-Tim. "Get Ur Freak On" to zwieńczenie ich długotrwałej współpracy – niezwykle dziwny awangardowy eksperyment, który stał się także światowym hitem pop. Nawet jak na ich standardy "Get Ur Freak On" był szalonym wyzwaniem dla publiczności, a Missy krzyczała „Hollaaaa!” nad wypaczoną pętlą bhangra. Jak kiedyś wspominała: Pomyślałam: «Tim, jesteś pewien, że to nie jest zbyt daleko, żeby ludzie tego nie zrozumieli? Brzmi jak japońskie rzeczy zmieszane z hiphopowym rytmem. Ale każdy, kto to usłyszał, był zachwycony – cały świat chciał wiwatować razem z panną E. "Get Ur Freak On" pozostaje hymnem dziwaków na całym świecie. Nawet po 20 latach nadal wydaje się to przyszłością.
7. The Beatles - "Strawberry Fields Forever"
John Lennon był jedną z najbardziej popularnych osób na świecie w 1966 roku - ale to on napisał „Strawberry Fields Forever”, swoją najbardziej samotną piosenkę. Otworzyło to przed Beatlesami zupełnie nową psychodeliczną erę, zmieniając sposób, w jaki słuchano i tworzno muzykę pop.
Ale zaczęło się od tego, że Lennon sam na hiszpańskiej plaży, z gitarą akustyczną, napisał piosenkę o swoich bolesnych wspomnieniach z dzieciństwa. Strawberry Field to nazwa sierocińca w Liverpoolu, w którym jako chłopiec bawił się i ukrywał przed światem. Miewam wizje Strawberry Fields – powiedział Rolling Stone w 1968 roku. Ponieważ Strawberry Fields jest gdziekolwiek chcesz. Lennon obnażył się w tej piosence tak bezbronnie, że denerwował się, grając ją innym Beatlesom. Zapadła chwila ciszy, dopóki Paul McCartney nie powiedział: „To jest absolutnie genialne”. Dzięki studyjnej magii George’a Martina zamienili go w przełomowy kolaż dźwiękowy.
Była to pierwsza piosenka wycięta w czasie sesji do albumu "Sgt. Pepper", choć pominięto go na albumie, aby mogła ukazać się jako singiel w lutym 1967 roku, z „Penny Lane” McCartneya na odwrotnej stronie. „Strawberry Fields” to piosenka pełna surowego bólu, a mimo to Beatlesi sprawili, że poczuła się jak zaproszenie, któremu nie można się oprzeć.
6. Marvin Gaye - "What’s Going On"
„What’s Going On” to wykwintny apel o pokój na Ziemi, śpiewany przez człowieka w szczytowym momencie swojego kryzysu. W 1970 roku Marvin Gaye był czołową męską gwiazdą wokalną Motown, jednak frustrowała go rola na linii produkcyjnej, jaką odgrywał przy swoich własnych hitach. Zdruzgotany stratą partnerki w duecie Tammi Terrell, która zmarła w marcu tego roku po trzyletniej walce z guzem mózgu, Gaye wpadł także w pułapkę burzliwego małżeństwa z Anną Gordy, siostrą szefa Motown, Berry’ego Gordy’ego. Gaye’a dręczyły także relacje z purytańskim ojcem, Marvinem seniorem. Gdybym miał opowiadać się za pokojem - Gaye powiedziała biografowi Davidowi Ritzowi - wiedziałem, że będę musiał znaleźć go w swoim sercu. Niedługo po śmierci Terrella Renaldo Benson z Four Tops podarował Gaye’owi piosenkę, którą napisał wraz z pracownikiem Motown Alem Clevelandem. Ale Gaye stworzył piosenkę jako własną, nadzorując aranżację i nadając tematyczne odniesienia do wojny i konfliktów rasowych z prywatną udręką. Ekipa sesyjna Motown, Funk Brothers, nagrała oszałamiający utwór rytmiczny z akcentami jazzowymi (Gaye przyłączył się z perkusją w kartonowym pudełku). Następnie Gaye zawołał swoją rodzinę we wzruszającej modlitwie: śpiewając swojemu młodszemu bratu Frankiemu, weteranowi wojny w Wietnamie („Bracie, bracie, bracie/Za dużo was umiera”) i apelując o spokój bliżej domu („Ojcze, ojcze , ojciec/Nie musimy eskalować”).
Początkowo odrzucony jako niekomercyjny, „What’s Going On” (z wokalem w tle dwóch muzyków z Detroit Lions) był najlepszym studyjnym osiągnięciem Gaye’a i ponadczasowym darem uzdrawiania.
5. Nirvana - "Smells Like Teen Spirit"
Producent Butch Vig po raz pierwszy usłyszał „Smells Like Teen Spirit” na początku 1991 roku na kasecie typu boombox nagranej przez basistę Krista Novoselica, perkusistę Dave’a Grohla oraz piosenkarza, gitarzystę i autora tekstów Kurta Cobaina w stodole w Tacoma w stanie Waszyngton. Jej jakość była fatalna. Vig - który miał wkrótce współpracować z Nirvaną przy ich głównym debiucie w wytwórni , albumie "Nevermind" - nie mógł przewidzieć, że piosenka ta wkrótce sprawi, że undergroundowe Seattle stanie się rockiem nowego mainstreamu, a Cobain, młody człowiek z problemami, przestrzegający rygorystycznej etyki kultury niezależnej, stanie się megagwiazdą . W pewnym sensie słyszałem tylko część „Hello, hello” i akordy - powiedział Vig wiele lat później. Ale było to tak nieczytelne, że nie miałem pojęcia, czego się spodziewać. „Teen Spirit” był próbą Cobaina „napisania najlepszej piosenki popowej” – powiedział, wykorzystując dynamikę swojego ulubionego zespołu, The Pixies, cicho i głośno. Podstępne haczyki pokazały także jego podziw dla Johna Lennona. Cobain „miał tę dychotomię punkowej wściekłości i wyobcowania” – powiedział Vig – „ale także tę wrażliwą popową wrażliwość. W „Teen Spirit” duża część tej wrażliwości jest widoczna w tonie jego głosu.
Niestety, przed ostatnią trasą Nirvany po Stanach Zjednoczonych, pod koniec 1993 roku, Cobaina dręczył obowiązek grania „Teen Spirit” każdego wieczoru. „Jest wiele innych piosenek, które napisałem, które są równie dobre, jeśli nie lepsze” – stwierdził. Jednak niewiele piosenek jakiegokolwiek artysty odmieniło rock and rolla tak natychmiast i trwale.
4. Bob Dylan - "Like a Rolling Stone"
Napisałem to. Nie było takie złe, po prostu - Bob Dylan powiedział o swojej największej piosence wkrótce po jej nagraniu w czerwcu 1965 roku. Nie ma lepszego opisu „Like a Rolling Stone” – jego rewolucyjnego projektu i wykonania – młodego mężczyzny, który właśnie skończył 24 lata, który to stworzył.
Dylan zaczął pisać dłuższy fragment wiersza – 20 stron w jednej relacji, sześć w drugiej – czyli, jak stwierdził, „po prostu rytm na papierze, opowiadający o mojej ciągłej nienawiści, skierowany w pewnym momencie, który był szczery”. Po powrocie do domu w Woodstock w stanie Nowy Jork, na początku czerwca, przez trzy dni Dylan zaostrzył całość utworu, aż do konfrontacyjnego refrenu i czterech napiętych wersetów, pełnych przeszywających metafor i zwięzłej prawdy.
Przed udaniem się do nowojorskiego studia Columbia Records, aby nagrać piosenkę, Dylan wezwał Mike'a Bloomfielda, gitarzystę zespołu Paul Butterfield Blues Band, do Woodstock, aby nauczył się piosenki. Powiedział: «Nie chcę, żebyś grał cokolwiek z tego gówna B.B. Kinga, żadnego pieprzonego bluesa» – wspomina Bloomfield (zmarły w 1981 roku). Chcę, żebyś zagrał coś innego.
Tak jak Dylan naginał korzenie i formy muzyki ludowej do własnej woli, tak przekształcił popularną piosenkę, nadając jej treść i ambicję „Like a Rolling Stone”. A swoim elektryzującym występem wokalnym, najlepszym w historii, Dylan udowodnił, że wszystko, co robi, było przede wszystkim rock & rollem. „Rolling Stone” to najlepsza piosenka, jaką napisałem” – stwierdził stanowczo pod koniec 1965 roku. Nadal nią jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz