Wyszukiwanie : .Szukaj w blogu.

2. Szukaj w blogu - zbiórczo

POSŁUCHAJ TEGO

MONACO - "What Do You Want From Me"
Album: "Music For Pleasure" 1997

To naprawdę muzyka dla przyjemności. To znaczy singiel bo album jest taki sobie i nie ma nim już nic co przypominałoby rewelacyjny singiel. Monaco to jakby projekt nie zespół - basisty New Order Petera Hooka (piosenkę często uważano za przebój NO) i po raz kolejny się nie chce wierzyć, że ten facet współ-zakładał i tworzył ponure Joy Division. Jak muzyka New Order po Joy Division się zmieniła - wiemy. Niebawem jakieś przeboje tego zespołu ale na razie ogromnie energetyczne, przebojowe "What Do You Want From Me". Puszczała tą piosenkę tylko Zetka (zdaje się tylko ona, piosenka z nieznanych mi powodów nie zawitała w Trójce) i musiałem się naprawdę natrudzić by zdobyć tego singla album i zgrać piosenkę - dzięki krótkiej przygodzie w lokalnym radiu znałem kilku  prezenterów i miły M wypożyczył mi CD na godzinę. Ogromnie podoba mi się ten przebój ze względu na radosną melodię, radosne "sza-la-la" i przede wszystkim radosną ale już profesjonalną aranżację utworu. Część instrumentalna piosenki to jak na nie silący się na nic przebodzeni jest mistrzostwem świata, bas, fortepian, mocna, agresywna i hałaśliwa gitara (specjalnie) by mogła ustąpić przepięknym smyczkom (klawiszom) to coś co zwyczajnie kładzie mnie do dzisiaj. Oczywiście w inny sposób niż np. część instrumentalna Archive w "Again". To inny kaliber muzyki. Ale jeśli kiedyś chcecie sobie poprawić humor i pośpiewać głośno to ta piosenka  doskonale się do tego nadaje a ewentualny brak znajomości angielskiego tutaj się przyda - refren nie jest zbyt pokrzepiający : "Czego chcesz ode mnie, nic już nie jest takie jak było, zmieniłaś (zabrałaś) mi moje życie , rujnując wszystko..." ...Eh te kobiety ... No i nie wyobrażam sobie - jak nigdy dotą - by ta piosenka nie przypadła każdemu do gustu.

David Potts oraz Peter Hook (ex NO, JD)


What Do You Want From Me
Monaco - What .... rozszerzona wersja
Live - słaba jakość

Monaco - TOTP


POSŁUCHAJ TEGO

THE DOOBIE BROTHERS - "What A Fool Believes"
Album: "Minute By Minute" 1978

Dość niespodziewana piosenka na moim blogu ale przypomniałem sobie o tej piosence słuchając wielki przebój solowy Michaela McDonalda i Patti Labelle - "On My Own". Właśnie też taki ma być mój blog jak bardzo szerokie są moje gusta muzyczne o czym piszę też na samym dole stopki bloga. "What  A Fool Believes" to wielki przebój bardzo popularnej pod koniec lat 70-tych kapeli z USA z 1978 roku, zdobywca nagrody Grammy, szczytów list na całym świecie w tym Billboardu, kompozycja McDonalda i Kenny Logginsa (bardzo wtedy popularnego amerykańskiego piosenkarza śpiewającego nawet w USA For Africa - będę jeszcze tutaj pisał o Kennym). Zgrabny refren śpiewany falsetem, który w tamtym czasie popularyzowali Bee Gees ale i Michael Jackson, który podobno podkładał tutaj swój chórek. The Doobie Brothers mieli kilka przebojów na swoim koncie ale już tak ogromnego komercyjnego sukcesu nie powtórzyli, zwłaszcza, że McDonald  spróbował solowych sił solo ale światowy sukces odniósł jeszcze tylko we wspomnianym duecie z Patti. W linku przypominam więc kilka hitów Dobbie Brothers, w różnych składach ich muzyka była rockowa, folkowa ale w najsłynniejszym składzie z McDonaldem zahaczała nawet o soul, funky i disco.

What A Fool Believes
Listen To The Music
Long Train Running

What A Fool ...- Live
M.McDonald - Sweet Freedom

On My Own - P. LaBelle & M.McDonald
Na dole z prawej Michael McDonald

5. THE BEATLES - osobno.

GEORGE HARRISON - "This Is Love"
Album: "Cloud Nine" 1988

 Album wyprodukowany przez przyjaciela George'a i wielkiego fana The Beatles, Jeffa Lynne'a (ELO).Słychać nawet w tej piosence gitarę typową dla ELO ale generalnie to duch George'a w tej piosence z pięknym przesłaniem. Po to jesteśmy tutaj - dla miłości. Cały album pomagali mu nagrać przyjaciele jak Ringo, Elton John, Gary Wright czy wspomniany już Jeff. Z albumu, którego tytuł nawiązuje do magicznej cyfry 9 Lennona największym przebojem stała się kompozycja "I Got My Mind Set On You" ale moim zdaniem omawiana piosenka jest jedną z najlepszych utworów w solowej karierze. Współpraca z Jeffem zaowocowała rozbłyskiem przyćmionej kariery George'a. Na stronę B tego singla zaplanowano piosenkę "Handle With Care" (powstałą w USA z pomocą przyjaciół) ale zgodnie wszyscy uznali ją za dobra na drugą stronę singla. I tak ta piosenka stała się zaczynem dla Travelling Willburys gdzie do dwójki muzyków dołączyli jeszcze Tom Petty, Bob Dylan i Roy Orbison i powstała jak nigdy wyjątkowa SUPERGRUPA. "This Is Love" nie zawojowała specjalnie list przebojów a szkoda. W tej piosence głos Harrisona brzmi najpiękniej jak tylko można. Kocham tą piosenkę.



This Is Love
 This Is Love - album

POSŁUCHAJ TEGO

CHRIS TOMLIN - "Made To Worship"
Album: "See The Morning" 2006


Piosenka prawie lub wcale u nas nieznanego amerykańskiego piosenkarza, wokalisty i muzyka. Na tą piosenkę trafiłem przypadkowo, zainteresował mnie intrygujący początek, riff gitarowy no a później już cały song. W wersji koncertowej to łagodna ballada, w wersji singlowej to niezły kawałek rocka. Wyczytałem w necie, że piosenka ta zdobyła kilka nagród w Stanach (np.GMA Dove Awards), była pierwszym utworem wykonawcy sprzedawanym w sieci przez iTunes. Album See The Morning"znalazł się w 20-ce listy Billboardu a omawiana piosenka zdobyła sam szczyt ale w kategorii "Chrześcijańska" lub "Religijna" Piosenka, bo nawet takie tam są kategorie. Ah, ci Amerykanie ...

Made To Worship - live
Made To Worship - clip

_________________________________________

POSŁUCHAJ TEGO

BIG AUDIO DYNAMITE - "E=MC2"
Album: "This Is Big Audio  Duynamite" 1985

Skoro zamykamy w blogu rozdział o The Clash- niestety -  i przypomniałem ostatni hit zespołu to na zasadzie równowagi przebój z tego samego roku drugiego lidera Clashów, Micka Jonesa w tanecznym radosnym numerze. Kiedyś ogromnie mi się podobała ta piosenka, dzisiaj lekko trąci myszką przy wciąż żywych przebojach The Clash. Mieszanka twórcza Joe i Micka dowodzi, że czasem razem można tworzyć genialne utwory, gdy już oddzielnie jest to trudne. Inspiracja drugiego twórcy pobudza twórczość pierwszego nawet jeśli czasem są to kompozycje solowe, sygnowane oddzielnie (tak rywalizowali ze sobą John i Paul, tutaj co prawda do tekstu Strummera Jones pisał muzykę ale jakoś tekstów kolegi mobilizowała go do większego wysiłku i pracy nad melodią).O ile Clash  z Joe poszli w stronę punku i mocniejszego rocka to BAD Micka w kierunku reggae i dubu. Zwracam uwagę na znakomite występy BAD na żywo gdy jednocześnie krytycy zauważali, że The Clash Joe Strummera na koncertach wypada bardzo blado


wersja z LP
E=MC2 - live

POSŁUCHAJ TEGO

THE CLASH -  "We Are The Clash"
Album: "Cut The Crap" 1985

Ostatni album zespołu, już bez Micka Jonesa, głównego kompozytora grupy. Joe wziął na siebie ciężar i komponowania a nie tylko tekstów plus oczywiście liderowanie niezwykle agresywnej grupie i mega popularnej. Z tej płyty akceptuję tylko "This Is England" oraz właśnie "We Are The Clash" - oba jakby z zadęciem na hymny, słuchane głośno powodują u mnie ciarki na plecach. Ponieważ ostatnio słucham składanki tej punkowo-nowofalowej kapeli i absolutnej legendy rocka postanowiłem pewnie już ostatni raz w tym blogu wrócić do nich - było już sporo postów, single w Top-100-ce , album w 100ce albumów, myślę, że wystarczy. Dzisiaj dajemy czadu więc zapraszam na muzyczne "starcie" z The Clash. W dodatkowych - skoro to pożegnanie - linkach jeszcze kilka wielkich hitów zespołu. Pozostałe znajdźcie w blogu (pomocna opcja -"szukana fraza").
The Clash - bez Micka - 1985, w środku Joe Strummer

We Are The Clash
_____________________________
Should I Stay Should I Go - live
Rock The Casbah
Magnificent 7
I Fought The Law

Posłuchaj tego.

THE BELOVED -  "Time After Time"
Album: "Hapiness" 1990 

Jedna z moich ulubionych piosenek lat 90-tych. Kapela brytyjska znana tam  bardziej z singla "Sweet Harmony" (kapitalne video) czy "Hello" ale dla mnie ten właśnie kawałek jest po prostu bajeczny. Już sam fakt, że zremiksowano go na kilkanaście sposobów  w rytmie hip-hop, trance, klubowej itd dowodzi, że nie tylko ja się na nim poznałem. Klimatu utworowi dodaje oczywiście bardzo ciepła linia melodyczna klawiszy, pulsujący bas oraz głos wokalisty. Ten kawałek  zdecydowanie otwierałby moją drugą setkę singli. Wszedł zaledwie do 50-tki  brytyjskich singli, w USA zupełnie przepadł choć poza Wielką Brytanią jest najbardziej rozpoznawalnym hitem tego wykonawcy (zespołu ale już później duetu). Są pewne piosenki, które po prostu zmuszają do puszczania je w kółko i tak jest tutaj. W linku najsłynniejszy mix (Ross & De Melza Mix, rapowy np. Muffin Mix nie polecam )

Time After Time - clip
Time After Time - mix 1
________________________________
Sweet Harmony
Hello

Albumy: nr 39

YAZOO - "You And Me Both"
1983

Vince Clarke założył i szybko opuścił Depeche Mode i założył duet Yazoo z Alison Moyet, przesympatyczną i jak to sie dzisiaj nazywa puszystą bliżej nieznaną wokalistką. Nie przypadł mi do do gustu przebój Clarke'a z DM ("I Just Can't Get Enough") ani specjalnie pierwszy album Yazoo choć przebój "Only You" był uroczy (bonusowy link). Na trzecim , może czwartym roku Marian C. - nasz dostarczyciel nowych albumów z Zachodu od swego przyjaciela [Araba] -  przyniósł właśnie ten album. Byłem już wtedy zafascynowany singlem "Nobody's Diary" (kompozycja A.Moyet) ale cały album mnie powalił. Pomijając ten i kolejny wielki przebój z tej płyty  ("Happy People" - nawet nr 1 na Trójce) cały album spodobał mi się taki surowym syntezatorowym - bez nadmiaru instrumentów - brzemieniem. Najlepiej to widać w "Softly Over"  - najlepszym kawałku na tym albumie, niestety nie wydany na singlu czy tuż za nim "Ode To The Boy". Minimalizm aranżacji a jak siła przekazu! Płyta ma dla mnie ogromne znaczenie, w czasie posuchy na całe wydawnictwa słuchałem cały czas tego albumu i jest on dla mnie ważny do dzisiaj choć pewnie pod kątem "klasy i wielkości muzycznej" albumy z dolnej części 100-tki dzisiaj mi się lepiej podobają. Ale chciałem być wierny swoim gustom stąd nie zawalam tej listy albumami Hendrixa, Radiohead, The Smiths i wielu innych, których po prostu nie lubię a które są murowanymi pozycjami na każdym solidnym topie albumów. Na jakimś topie albumów wszechczasów brytyjskiego - mniej znanego tygodnika -  pierwsza 20-tka albumów to prawie same Radiohead i Oasis. Sorry, o niebo wyżej stawiam ten albumik ale muzyka jest muzyką, gusta nie podlegają zbiorowej ocenie. Proszę wysłuchać tego albumu leżąc sobie wygodnie na tapczanie, może nawet w słuchawkach i wejść w nurt synth popu, jak nazywano twórczość Yazoo.


    "Nobody's Diary"
    "Softly Over"
    "Sweet Thing"
    "Mr. Blue"
    "Good Times"
    "Walk Away from Love"
    "Ode to Boy"
    "Unmarked"
    "Anyone" (Moyet)
    "Happy People"
    "And On" (Moyet)

Softly Over (nieznany mi remix)
Nobody's Diary
Happy People
Ode To Boy
_____________________
Only You

Posłuchaj tego.

VARIETE -  " I znowu ktoś przestwił kamienie"
1985

Polskie new-wave, nowa fala, zespół z Bydgoszczy. Grający pod Joy Division ale to wtedy nie było nic niezwykłego, chcąc odejść od nurtu new romantic i produkowania przebojów zespoły uciekały w odmienność, ascetyczność w muzykę, chłód muzyczny (np. Madame,Made In Poland) lub w mocny punk (np. Defekt Mózgu). Przypominany dzisiaj utwór mógłby być -  moim zdaniem wielkim przebojem - gdyby staranniej rozłożono w nim bardzo melodyjny refren - tak fajne melodii szkoda na tak zimno falowy utwór ale widocznie taka była koncepcja zespołu (choć tak naprawdę wiemy jak wtedy było, drogie koszty wynajmu studia więc jak najmniej prób, brak profesjonalnych producentów, często ci sami produkowali płyty muzyki rockowej nowych zespołów jak i dinozaurów aktualnej sceny muzycznej spod znaku kiczowatego popu). Variete miał pecha, skradziona taśma demo , niewydany album, brak ich w filmie o polskiej nowej fali - szkoda. Wiem, że marek Niedźwiecki-  choć nie musi do dla nikogo nic oznaczać - umieścił ten utwór w 10-ce swoich najlepszych rockowych kawałków. Ja go lubię , może więcej warto tutaj polskiej muzyki i tylko tyle.


Variete - I znowu ktoś przestawił kamienie.
_______________________________________________________________

Flaming Lips - "Yoshimi".

FLAMING LIPS -  "Yoshimi Battles The Pink Robots"
Album: "Yoshimi Battles The Pink Robots" 2002

Album kapeli z USA grającej rocka alternatywnego, bardzo często umieszczany w gronie 100 najlepszych albumów wszechczasów. Ja aż tak fanem tego typu muzyki jaka prezentuje zespół nie jestem ale proponuję tutaj rzeczywiście uroczą piosenkę z zabawnym tekstem. O albumie i piosence jest sporo stron w Internecie więc tam odsyłam. Piosenkę poznałem kupując jakąś składankę Trójki (Muzyczny Ekspress - czy jakoś tak), prezentował ją kilka razy guru Piotr Kaczkowski.


1.     "Fight Test" (The Flaming Lips, Dave Fridmann, Cat Stevens) 
2.     "One More Robot / Sympathy 3000-21"      
3.     "Yoshimi Battles the Pink Robots, Pt. 1"      
4.     "Yoshimi Battles the Pink Robots, Pt. 2"      
5.     "In the Morning of the Magicians"      
6.     "Ego Tripping at the Gates of Hell"      
7.     "Are You a Hypnotist??"      
8.     "It's Summertime (Throbbing Orange Pallbearers)"      
9.     "Do You Realize??" (The Flaming Lips, Dave Fridmann)    
10.    "All We Have Is Now"   
11.    "Approaching Pavonis Mons by Balloon (Utopia Planitia)"  

Yoshimi - clip

Yoshimi- video
Yoshimi - live



*** Music blog *** Muzyczny blog *** Mój Top Wszechczasów ***  
TOP Best Songs - ever ***
BEST ALBUMS - EVER,  BEST SONG - EVER
__________________________________________

Albumy: nr 40

NIRVANA - "MTV Unplugged In New York"
1994


Muzyczna stacja MTV  rozpoczęła jako pierwsza organizację koncertów tzw. unplugged czyli nie podłączonych do wzmacniaczy. Było to określenie umowne bo niektóre koncerty były w wersji elektrycznej, "podłączone" ale bardziej chodziło tutaj o klimat pod nazwą "akustycznie, łagodnie". I ta płyta z takiej serii podoba  mi się najbardziej (podobna popularność zdobyła płyta z rejestracja koncertu unplugged przez Erica Claptona ). Z pewnych względów zespół zrezygnował tutaj z akustycznego wykonania swoich wielkich przebojów jak "Smell Like Teen Spirit" czy "Lithium" ale za to na występ przygotował kilka coverów, z czego najbardziej atrakcyjne wydaje mi się wykonanie piosenki Davida Bowie. Niezapomniany Kurt jest tutaj tak samo magnetyczny i charyzmatyczny jak na wielkich scenach, tutaj zdecydowanie najbardziej trzeźwy i nie naćpany. Płyta, która powinna być w każdej przyzwoitej płytotece fana muzyki rockowej.

  1.     "About a Girl"
  2.     "Come as You Are"
  3.     "Jesus Doesn't Want Me for a Sunbeam" (cover The Vaselines)
  4.     "The Man Who Sold the World" (cover Davida Bowiego
  5.     "Pennyroyal Tea"
  6.     "Dumb"
  7.     "Polly"
  8.     "On a Plain"
  9.     "Something in the Way"
  10.     "Plateau" (cover Meat Puppets)
  11.     "Oh, Me" (cover Meat Puppets)
  12.     "Lake of Fire" (cover Meat Puppets)
  13.     "All Apologies"
  14.     "Where Did You Sleep Last Night" (cover Leadbelly)


                                                              The Man Who Sold The World

Where Did You Sleep ...

                                                              About A Girl

Posłuchaj Tego!

MUD - "Show Me You're Woman" i inne
Album: "Use Your Imagination" 1975 

Tym razem -zresztą podobnie jak ze Sweet - znowu lata 70-te i kilka piosenek zamiast jednej. Kapela w sumie glam rocka choć  odnajdywała się w stylu rockabilly i w klasykach lub stylizowanych na nie standardach rocka and rollowych (z kompozycja Buddy'ego Holly "Oh Boy" wylądowali na szczycie list przebojów prawie w całej Europie). Wokalista często naśladował sposób śpiewania Elvisa (późnego) jak chociażby w "Rocket". Największe jednak przeboje odnotowała śpiewając kompozycje spółki Chinn-Chapman (komponowali dla Smokie, Sweet, Suzi Quatro i innych). W tytule dałem mało znany przebój grupy ale kto wie czy nie najlepszy. Mud oczywiście słuchacie co roku w święta Bożego Narodzenia w "Lonely This Christmas", ale w linkach więcej ciekawszych piosenek ( także nr 1 na Wyspach ) w przebojowym -  nie rockabilly'owym - moim ulubionym wydaniu glam rocka.
                                                                                          Show Me You're Woman
                                                                                          Rocket
Tiger Feet
Hypnosis
Crazy
Moonshine Sally
Oh Boy

AMY WINEHOUSE


Tears Dry On Their Own
You Know I'm Not Good

Chciałbym jak najmniej takich postów. Nie byłem jej fanem ale...

wczoraj odeszła Amy.

AMY WINEHOUSE -  "Back To Black"
                        1983-2011
 bez komentarza ...

Back to Black
_____________________________________________________________________

POSŁUCHAJ TEGO

BILBO BAGGINS - "It's A Shame" 
1976




Z ogromną przyjemnością prezentuję dzisiaj piosenkę z moich młodzieńczych lat. Postanowiłem ją zaprezentować gdy odnalazłem link na youtube do niej. Mało znany szkocki zespolik. Kiedyś wpadła kumplowi płytka z tą piosenką i bardzo mi się podobała. Fajna barwa głosu, fajna melodia i takie moje ulubione brzmienie elektrycznej gitary. Singiel gdzieś zaginął i całe lata szukałem tej piosenki. Kiedyś nie wiedziałem, że zespół wziął swoją nazwę z powieści Tolkiena (trylogię poznałem kilka lat później). W wyszukiwaniu w Napsterze (pierwszy portal do ściągania mp3) w haśle Bilbo Baggins pojawiały się odnośniki do audiobooków, podobnie z czasem w google czy na youtube. Ale od czego jest Szczepan. Grzebał i grzebał w sieci aż natrafił na portal zespołu stworzony przez jakiegoś fana a może i członków grupy. 

 


Na stronie http://www.spencemusic.co.uk/bilbomusic/index.html można ściągnąć i ten singiel jak i inne piosenki grupy czy poszczególnych członków kapeli. No i nagle pojawił się link w YT i stąd dzisiaj ta piosenka. Drugi link to jakiś tam taki sobie przebój kapeli ale można w nim zobaczyć jak wyglądali członkowie kapeli (styl rockabilly ? ) Na fotce dokładnie taki sam singiel jaki miałem - kto pamięta dzisiaj Polydor ?

Po latach uzupełniam ten post dwoma clipami. Piosenka z singla oraz wykonanie "live" po latach zespołu. Niestety piosenka zupełnie nieznana, aplikacja Shazam nie rozpoznaje jej, w googlach nie można znaleźć jej tekstu. Niezawodny "discogs" nie zignorował singla.






POSŁUCHAJ TEGO

THE USED -  "All That I've Got"  Album : "In Love And Death" 2004

Przez jakiś okres rywal My Chemical Romance w stylu emo. Przesłuchałem całą dyskografię tej grupy ale niestety The Used mają jedynie jeden wart polecenia przebój wśród masy przeciętnych. Może robiłem to zbyt pobieżnie ale w nawale muzyki fakt, ciężko o czas i cierpliwość. Pamiętam czasy gdy słuchało się jakiejkolwiek nowości z Zachodu non-stop, nowych płyt nie było więc na talerzu adapteru leżała najnowsza. The Used dali  tytuł piosence jakby proroczy i to naprawdę wszystko co mają nam do zaprezentowania na wysokim poziomie (jeśli lubicie styl emo - polecam zdecydowanie MCR - jako ciekawostka - wspólne ich wykonanie na koncercie w MTV piosenki "Under Pressure" Queen i D.Bowie - pycha!). Za to "All That I've Got"  to pierwszorzędna piosenka nie ustępująca ŻADNEJ piosence Gerarda i MCR. Znakomite video, znakomita aranżacja, znakomity śpiew, klimat, kolejna pozycja do naszej płytki do auta na dłuższe trasy gdzie ręka sama wybija rytm o kierownicę.


All That I've Got - clip
All That I've Got - live

*****************
Under Pressure - live - The Used & MCR
Under Pressure - studio

POSŁUCHAJ TEGO

THEORY OF A DEADMAN - "All Or Nothing"
Album:  "Scars  And Souvenirs" 2008

Przypuszczalnie nieznany dla wielu kanadyjski zespół rockowy. Wciąż oczekuje na swój wielki światowy przebój,dzięki któremu zwróci uwagę na siebie całego rockowego świata. Podobnie np jak w przypadku swoich rodaków, grupy grającą bardzo podobnie (plus b. podobny głos i maniera wokalna wokalisty) Nickelback, która hitem "How You Remind Me"  zwojowała na świecie kilka lat temu wszystko co tylko mogła, nagranie lądowało na czele wszystkich list przebojów bez względu na kategorię, otwierała szczyty list Billboardu w kategorii rock, pop, grunge, heavy metal itd i to przez cały rok 2001. Tak naprawdę nie dostrzegam większej różnicy między właśnie tym przebojem Nickelback a kilkoma prezentowanymi tutaj piosenkami z bardzo udanego albumu Theory Of A Deadman z 2008. Na tytuł wybrałem akurat "All Or Nothing" ale mogłyby być zamiast niej cztery inne wymienione w linkach. Wszystkie może i podobne ale taki już urok tego gatunku i stylu. Dodam tylko, że bardzo podobają mi się wszystkie teksty zespołu i zamierzam poznać dwa inne albumy jak dotąd wydane przez miłych Kanadyjczyków. Dla porównania wspomniany wielki hit ich rywala - Nickelback.

All Or Nothing -fajne video
End Of The Summer
Hate My Life
Heaven (Little By Little)
Not Meant To Be
***************************************************
Nickelback - "How You Remind Me"

Albumy: nr 41

JOHN LENNON, YOKO ONO -  "Double Fantasy"
1980




Album naładowanego energią twórczą Johna po długiej absencji spowodowanej  zaszyciem się w domowych pieleszach i wychowywaniu syna, Seana. Tytuł pochodzi od nazwy niezwykle bujnej odmiany frezji, która John ujrzał w ogrodzie botanicznym i uznał, że nadaje się wspaniale na tytuł albumu. Płyta w całości Johna i Yoko, na równych prawach jako wykonawcy i kompozytorzy czy wokaliści i tutaj po raz pierwszy Yoko nie przeszkadza, nie irytuje. Magiczne piosenki Johna są przeplatane udanymi kompozycjami Yoko, mniej już awangardowej a bardziej popowo-rockowej. Dla mnie ulubione jej kawałki to „Beautiful Boys” – niejako odpowiedź na piękną piosenkę Johna dla ich synka: „Beautiful Boy” czy „Every Man Has A Woman Who Loves Him” oraz oczywiście „Kiss Kiss Kiss”. Kompozycje Johna zwalają z nóg, czy byłoby tak samo gdyby nadal żył nie wiem, ale ciężko wyłączyć się przy słuchaniu tej płyty od myśli, że to jego OSTATNI ALBUM ZA ŻYCIA.  Jak bardzo się zmienił wyczuwamy w pierwszym już utworze, singlu  z płyty - podsumowującym obecne relacje z Yoko: "Tak jakbyśmy zaczynali od nowa - Just Like Starting Over". Piosenka zaczyna się delikatnymi uderzeniami buddyjskich dzwoneczków - jakże inaczej niż  uderzenia tragicznych dzwonów przed laty w  "Mother" - symbolika przemiany b. czytelna. Największą popularność z tego albumu cieszy się magiczna „Woman”, przy której do dzisiaj Sean zawsze płacze , wspominając jak bardzo mocno musiał kochać ojciec jego matkę (na marginesie -  syn pary uważa, że najładniejsze dzieło Johna obok "Girl" czy "In My Life"  to pochodzący z tej płyty utwór - "Watching The Wheels"). Po latach wiemy, że ich związek był magiczny i niejako jego definicja weszła do potocznego języka, szczególnie w krajach anglosaskich („kochają się jak John i Yoko”). Z książki Normana o Johnie mógłbym wiele ciekawostek zacytować o tym albumie ale dodam, że w 1981 roku słuchałem z taśmy ten album na okrągło. Wtedy to rodziła się już tak na serio moja wielka wielka miłość do Beatlesów i wtedy, gdzieś w rozmowie z kimś ukułem sobie taki swój zwrot: że Beatlesów kocham 100 razy bardziej niż wczoraj i 100 razy mniej niż jutro.  





1.     "(Just Like) Starting Over" 
2.     "Kiss Kiss Kiss"     
3.     "Cleanup Time"     
4.     "Give Me Something"     
5.     "I'm Losing You"     
6.     "I'm Moving On"     
7.     "Beautiful Boy (Darling Boy)"     
8.     "Watching the Wheels"     
9.     "Yes, I'm Your Angel"     
10.   "Woman"     
11.   "Beautiful Boys"     
12.   "Dear Yoko"     
13.   "Every Man Has a Woman Who Loves Him"     
14.   "Hard Times Are Over" 
    
 __________________________________________________
John  i Yoko - jedna z ostatnich sesji (A. Leibovitz)

POSŁUCHAJ TEGO

JON ANDERSON -  "Surrender"
Album: "Animation" 1982
BEE GEES  -  "This Is Where I Came In"
Album: "This Is Where I Came In" 2001
Robin Gibb - "Wish You Were Here"
Album: "Magnet" 2002

Moim zdaniem najlepsze do dzisiaj solowe nagranie byłego wokalisty Yes i członka duetu z Vangelisem. Jon jest wciąż aktywnym muzykiem, sporo się angażuje w projekty innych artystów choć jak wspomniał w jego życiu była tylko jedna kapela Yes. Kiedyś bardzo lubiłem ich album "Going For The One" ale dzisiaj muszę się zmuszać by poświęcić czas jakiemukolwiek albumowi Yes, nawet temu z "Owner Of The Lonely Heart" (90125). Albumy Andersona są miłe i łagodne w odbiorze ale nie powalają ale warto byście zwrócili uwagę na tą piosenkę. Mam z nią miłe wspomnienia z czasów studiów choć panował wtedy stan wojenny. Refren lekko stylizowany na popularnych wtedy Bee Geesów ale Jonowi z jego głosem nie przychodziło to z trudem.A skoro już Bee Gees... Tytułowa piosenka z ostatniego jak dotąd albumu, na pewno ostatniego jako trio. Maurice, nieżyjący już bliźniak z zespołu gra tutaj na akustycznej gitarze otrzymanej w prezencie od Johna Lennona. Śpiewają wszyscy, Barry nie dominuje już tutaj wokalnie a płaczliwy głos Robina bardzo ładnie się tutaj dokomponowuje w całość i mnie już nie irytuje (tylko w nagraniach Bee Gees, solowe piosenki Robina lubię - patrz niżej). Kapitalne nagranie, wielcy Bracia - zobaczcie jak grają to na żywca. :) i video. Oto jak oni w To weszli.... Dodatkowo link do "Metra" - mniej znanego hitu braci tuż tuż przed gorączką disco. Na koniec w poscie Robin z mojego ulubionego albumu (bez słabego kawałka, autentycznie całość trzyma bardzo wysoki poziom). Wybrałem "Wish You Were Here" ze względu na dodany przez kogoś clip jako hołd dla Maurice'a (umrze za dwa lata więc nie za nim tęskni Robin)



Jon Anderson - Surrender
BEE GEES - This Is Where I Came In
This Is Where I Came In - clip
Bee Gees - Subway
Robin Gibb - "Wish You Were Here"
Robin Gibb - Inseperable
Robin Gibb - Please