Na drugi dzień po koncercie przeczytałem recenzję z obejrzanego koncertu ( tutaj http://m.onet.pl/rozrywka/ muzyka/metal,b9qj8l). Chyba lepiej bym go nie opisał, stąd tylko kilka moich b.osobistych uwag, uzupełniających cytowany tekst. Półtorej godziny znakomitej zabawy, choć po początkowym 'Animal' brzmienie grupy było kiepskie (fatalne nagłośnienie przy 'Foolin'). Wyjątkowo świetne wykonanie ballady 'Love Bites', w której zespół odśpiewał trudne chórki 'prawie' jak na płycie. Vivian Cambell wyrzucił dla publiczności chyba milion kostek. Niektóre łapał w locie od rzucającego mu technika. On jeden z krótkimi włosami zmienił swój image z ostatnich lat. Wszyscy byli przesympatyczni, choć basista Rick Savage chyba w tej konkurencji zająłby - wg mnie - pierwsze miejsce. Joe mógłby trochę popracować nad tuszą. Collen jest Mistrzem świata gitary rockowej. Gra Allena bez jednej ręki nadal jest dla mnie tajemnicą. Jest k......o magiczna. Zabrakło mi więcej ballad a szczególnie np 'Long long way to go' czy 'When love and hate coolide'. Najlepiej wykonany utwór na koncercie? Zdecydowanie 'Bringin' On A Heartbreak'! Koncert znakomity choć przydałby się telebimy.
Aha, ostatnia rzecz, supporty beznadziejne. Dosłownie! Tragiczne wykonanie, występ, muzyka, wygląd.
***
Muzyczny blog *** Mój
Top Wszechczasów
***
*** TOP Best Songs - EVER ***
BLOG - MIX (FILM, SPORT, KSIĄŻKA)
*** TOP Best Songs - EVER ***
BLOG - MIX (FILM, SPORT, KSIĄŻKA)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz