DWA PÓŁFINAŁY MARZENIE.
NOVAK DJOKOVIC - RAFAEL NADAL. Cóż, życzyłbym sobie zwycięstwa Nadala, ale wiem po prostu, że to raczej niemożliwe, Serb jest w tej chwili najlepszym tenisistą świata i życzyłbym sobie by znowu w finale pokonał go Roger.Ale może być różnie. Wszystko zależy do Novaka. Mimo, że to sport i każdy wynik jest zawsze możliwy, to jeśli Serb zagra na swoim poziomie to Hiszpan nie ma szans, nawet gdyby zagrał mecz życia. Po prostu. Serb jest w formie ścianą nie do przebicia i pokonać go może tylko wirtuozeria tenisa, jaką w tej chwili dysponują tylko dwaj pozostali półfinaliści.

I słowo o Andy'm. Szkoda mi Szkoda, bo również to mój kortowy ulubieniec. Mimo wielu sukcesów, Wimbledonu, czempionacie olimpijskim w singlu, obecności Szkota od lat w ścisłej czołówce (pierwsza trójka, czwórka, ew. piątka), to jest to gracz słabszy od tych, którzy dzisiaj spotkają się na pięknym korcie O2 w Londynie. Szkoda, tylko, że raczej dzisiejszych meczy nie obejrzę, ale to już inna historia... Wspomniałem o sympatii do Szkota. Chyba nie ma teraz gracza w 1-zej dziesiątce, za którym bym nie przepadał. A mam swoich graczy, za którymi nie przepadam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz