MÓJ TOP WSZECHCZASÓW: THE ROLLING STONES NR 10

LIKE A ROLLING STONES

Album: "Stripped" '1995

Wielki przebój Boba Dylana z 1965 roku. Jagger i Keith przyznawali w wywiadzie po wydaniu własnej wersji przeboju amerykańskiego barda, że zawsze chcieli ją nagrać ale mogło to wtedy być zbyt oczywiste dla ich fanów, ze względu na podobieństwo ich nazwy i tytułu piosenki (rolling stone - oznacza w slangu włóczykija, łazęgę, obieżyświata, prawie trampa). W 1995 Stonesi nie musieli się bać żadnej krytyki, nie musieli już nic nikomu udowadniać i sięgnęli po tego klasyka ( w 2004 roku magazyn !!! „Rolling Stone” - jakżeby inaczej - sklasyfikował piosenkę ale w wersji Dylana na 1 miejscu piosenek wszech czasów w rocku). Ja także oczywiście wole oryginał od wersji Stonesów ale wśród dorobku Londyńczyków mimo wszystko jest to jedna z ich najlepszych pozycji. Zagrana z pazurem, werwą, świetnie zaśpiewana przez Micka. I co najciekawsze. Piosenka została wydana na albumie, który był składanką piosenkę nagranych w studiu (także live!!!) oraz na koncercie, bez dogrywek w studiu (przynajmniej takie informacje podawano na okładce płyty) i w materiałach promocyjnych albumu i całej trasy. „Like A Rolling Stone” zostało nagrane w czasie koncertu w Londynie 19 lipca 1965 roku (niektóre źródła podają tez: paryską Olimpię).

JAGGER:” To fantastyczna piosenka. Zaśpiewałem ją w 1988 w czasie wprowadzania Boba Dylana do Rock And Roll Hall Of Fame, ale Bob nie zbliżył się do mikrofonu. W końcu zaśpiewałem ją z Bruce Springsteenem. Później nagrałem ją z Keithem, powiedziałem mu co i jak ma grać, zawsze byłem w takich przypadkach wobec niego bardzo szczery... Na koncertach śpiewałem ją z 50 razy, uwielbiam grać w niej na harmonijce...”

RICHARDS: „Mieliśmy opory przed nagraniem jej. Gdyby on (Dylan) napisał „Like a Beatles”, prawdopodobnie nagralibyśmy ją od razu. Graliśmy tą piosenkę od zawsze, od kiedy się pojawiła na rynku, była naszym ulubionym numerem, poznaliśmy ją dobrze. Ale musieliśmy się zdobyć na odwagę by ja nagrać, by nie jechać na plecach jej popularności. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że wzięliśmy nazwę z albumu Muddy Watersa, jego piosenki ale czuję się niezręcznie by za to akurat miałbym płacić”.