MOODY BLUES - "Talking Out Of The Turn"
Lata osiemdziesiąte, w liście przebojów programu 1 Bogdan fabiański lansował "The Voice Moody Blues, zdobyłem (pożyczyłem do przegrania cały album "Long Distance Voyager" ) i urzekły mnie tam bardziej dwie piosenki, opisywana tutaj oraz "Nervous", obie dość podobne, pieknie zagrane, zaśpiewane, jak nakazuje nazwa zespołu. W omawianym utworze śpiewa tym razem nie Justin Heyward ale basista, zdaje się John Lodge, zdaje się kompozytor utworu, wiem, mógłbym wejść teraz na Wikipedie i sparwdzić ale wole pisać na żywo, nawety moje pomyłki są jakby moimi wspomnieniami ale tutaj jestem pewien na ...99%. Cóż więcej mogę dodać. słucham go teraz i nadal uważam, że to świetny utwór, z pogmatwanym tytułem. Znajdując tą piosenkę w serwisie YouTube zoabcyzłem wersję na żywo tej piosenki z roku 2005 (drugi link), wersja tak dokłądna jak na albumie, że chwile musiałem się wsłuchac by sparwdzić czy nie grają i śpiewają z playbacku, nie, to występ na żywo i mój szacunek dzisiaj do tej grupy wzrósł , wcześniej przedstawiam link do wersji studyjnej sprzed ok. 30 lat. Wielkośc wykonawcy widac podczas wystepów na żywo, w studiu sklejając taśmy z różnych podkładów, najlepszych wersji, podrasowywania głosu, jego modulacji itd można zrobić z dowolnej miernoty niezłego śpiewaka i nie chodzi w tych przypadkach o twórczą inwencję producenta czy artysty ale maskowanie wad.
Bravo Moody Blues! Na marginesie dodam, że gdyby Youtube była 20 lat temu to pewnie przesiadywalbym non-stop oglądając różnych niedostępnych i "niewidzialnych" dla mnie wykonawców. Przy okazji opisywania tej piosenki i "pracy" nad Moody blues obejrzalem fragment z 1984 jak spiewali "Voice" na Wembley Arena. Mój szacunek i tak już duzy dla tej grupy wzrósł jeszcze bardziej. Pewnie wzrosnie jeszcze bardziej.
Studio.
"Talking Out Of The Turn" Moody Blues (live)
„Love Me Do” - sound tożsamości The Beatles
-
Wracam dzisiaj na blogu do początków zespołu. Nie, nie tych z czasów
Haburga, ale już do początku ich kariery i ich pierwszego singla. „Love Me...
1 dzień temu
Super płyta!
OdpowiedzUsuń