Wyszukiwanie : .Szukaj w blogu.

2. Szukaj w blogu - zbiórczo

Pozycja nr 35

BOB DYLAN -  "Like A Rolling Stone" 
CHINA CRISIS - "Christian"
HOWARD JONES - "Hide And Seek"


Znowu gęsto na liście i aż trzy piosenki, wszystkie bardzo ważne dla mnie , choć jak przypuszczam dwie ostatnie to pewna niespodzianka dla czytających ten blog.
Dylan. Dla mnie i dla wielu największy przebój amerykańskiego barda, trubadura. Wielowarstwowa w tekście, długa, zaśpiewana cudownie jego smęcącym głosem przez nos, no i już bardzo starannie zaaranżowana na wiele instrumentów. Country-folk-rock w mocnym wydaniu. W plebiscycie na największy kawałek rockowy wg. magazynu - nomen-omen - "Rolling Stone"  został umieszczony na miejscu nr. 1 . The Rolling Stones nagrali go dopiero w latach 90-tych ale Keith Richards i Mick Jagger zawsze mówili, że ten utwór jest o nich, zawsze ich inspirował i dopiero po 30 latach nabrali odwagi by się z nim zmierzyć. Jeden z najczęściej odtwarzanych utworów Dylana na świecie, ja sam poznałem ją dopiero w latach osiemdziesiątych. Wielki milowy kamień (stone) w historii rocka.
"Christian" brytyjskiej kapeli (czasem duetu)  new romantic (80's) przypuszczalnie zawróciła mi w głowie, gdyż nie mogłem jej nigdzie nagrać i czekałem na listę Trójki by ją usłyszeć i jakże byłem zły, że np. nie została puszczona cała. Później zdobyłem już singla i zakochałem się w przepięknej linii melodyjnej (fujarki, fletu,syntezatora? ) oraz niesamowitemu w utworze "ciągnącemu" się jak guma do żucia basowi. Perełka, oznaka tego, że nie trzeba uważać za wielkie  przecież średnio przeciętne kawałki w stylu "November Rain" (tak, tak, piosenka Gunsów zawdzięcza moim zdaniem swoje powodzenie rozbudowaniu aranżacyjnemu, ambicji na siłę stworzenia czegoś wielkiego z niczego, solówkom Slasha no i videoclipowi) a po prostu skromny krotki kawałek może być także bardzo wartościowy ( ze wszystkich znanych mi  tzw. światowych hitów tylko "Yesterday" Beatlesów jest krótkie). New Romantic traktowane było zawsze jako drugorzędna moda i w ocenach ośmieszane, spychane w cień i bagatelizowane. Do dzisiaj chyba tylko  z "nowych romantyków" tylko Duran Duran koncertuje i nagrywa. No i mamy znowu kolejnego Romantyka, blond pianistę, autora wielu przebojów w latch 80-tych (zagrał nawet z nim nawet Phil Collins w "No One Is The Blame". Tutaj podobnie jak z "Christian" - pisoenka nie mogła mi się znudzić, nie mogłem się z nią "oswoić" gdyż jej nie miałem, mogłem usłyszeć tylko w radio i stąd tęsknota za nią. W 1984 mój nr 1 na moich prywatnych listach przebojów, które robiłem (wzorem Trójki) co tydzień w zeszycie by na koniec sumować punkty i zrobić podsumowanie roku. Pamiętam, że wtedy pozycja nr 1 tej piosenki ( podobnej w swoim klimacie, znowu pięknym wątku instrumentalnym, który "buduje" cały song do China Crisis) zaskoczyła mnie bo zdaje się wyprzedziła nawet łzawe "Careless Whisper" George'a Michaela.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz