Jak już wcześniej informowałem na blogu zawieszam prowadzenie tego, poświęcając się - czas przeznaczony na blogi - tylko temu o The Beatles, ale wydaje mi się, że od czasu do czasu pojawią się tutaj jakieś posty, zasługujące na umieszczenie ich tutaj no i rozreklamowanie zawartej w nich info wśród czytelników (obserwatorów) mego bloga. Jak choćby ostatni, poświęcony wierszowi Mateusza Damięckiego, którego popularność jest wprost oszałamiająca. Dzisiaj chciałbym polecić wszystkim obejrzenie serialu (jak dotąd wyemitowano 8 z 10 odcinków) zatytułowanego "The Last Dance", poświęconego Michaelowi Jordanowi. Takiemu The Beatles w świecie sportu. Gdybym miał wymienić inne ikony sportu, które mogą się równać z tym koszykarzem wszech-czasów, to przychodzą mi na myśl tylko 3 nazwiska. Ronaldo, Messi i oczywiście Roger Federer. Ale chyba żaden z tej trójki nie doświadczył takiego szaleństwa na jego punkcie jak Michael "Air" Jordan, którego popularność w latach 90-tych porównywano z Beatlemanią (60's). Serial 'Ostatni taniec" nakręciła telewizja ESPN a jego emisję przyśpieszyła epidemia i zawieszenie w Stanach rozgrywek NBA. Stacja, która zarabiała na emitowaniu meczu koszykarskich, wyprodukowała serial (jest on dostępny na Netflixie) i ...zarabia na nim kosmiczne kwoty, gdyż od 8 tygodni jest to najpopularniejszy program telewizyjny w USA, zdobywający fanów - w tym mnie - na całym świecie.
Głównym tematem serialu jest ostatni sezon gry Jordana w Chicago Bulls w 1998 roku i konstrukcja serialu, z całą dramaturgią filmu fabularnego, pokazuje także całą karierę Michaela, opisując przy okazji drużynę Chicago Bulls, określaną w czasach gdy grał w niej Michael jako najlepszy team koszykarski w dziejach tej dyscypliny. Jordan, Pippen, Rodmam plus oczywiście legendarny już dzisiaj ich trener Phil Jackson, również jak Jordan jako gracz, uważany za trenera wszech-czasów. Jeśli ten krótki opis Was nie zainteresował to mimo wszystko spróbujcie zdobyć ten serial a jestem pewien, że bez względu na to czy jesteście fanami koszykówki (ja akurat nie), serial Was pochłonie.
Zachęcona tym blogiem (wiersz MT) z pewnością obejrzę i polecany przez Autora serial. Mój syn ma buty Nike z logo tego zawodnika. Tyle wiem. Ania
OdpowiedzUsuń