Nigdy nie umieszczałem tylu postów powiązanych z polityką, obecną sytuacją w kraju, co ostatnio. Ale po prostu, wiedząc, że gdzieś tam, docieram czasem ze swoimi postami do tych, którzy uważnie nie obserwują tego się dzieje w naszym kraju, uznając za wygodne alibi, "że mnie polityka nie obchodzi", bądź - co 100 razy gorsze - wiedzę czerpią z TVP, zamieszcza takie posty jak dzisiejszy. Dla refleksji. Dla rozejrzenia się wokół siebie. I może dzisiaj zaprezentowana piosenka, o niebo lepsza niż ta słynna Kazika, wywoła jakieś przemyślenia. A Kazik, no cóż, o ile milczał przez ostatnich 5 lat wobec tego co robiła z naszym krajem rządząca partia, piosenką o "moim bólu" chyba nieświadomie i niechcący wywołał głębokie poruszenie, co zaowocowało aferą w Trójce i końcem tej stacji. Niepotrzebnie tylko udało mi się wysłuchać jego idiotycznych komentarzy na temat przyszłych wyborów, w których on weźmie udział, ale wylosuje kandydata, gdyż wszyscy jego zdaniem są niekompetentni. Myli się jak diabli, ale to temat na najbliższe tygodnie. Nie spodobały mi się także jego komentarze, że nie komentując rozpadu Trójki i afery ze swoją piosenką, stwierdził, że teraz interesuje go tylko jego nowa płyta. Ma prawo, trzymajmy się tego!
Poniżej song, "Mój kraj znika" braci Waglewskich, Fisz Emade Tworzywo (pomysł prawie jak z piosenki Micka Jaggera "England lost", w której lider Stonesów wyraził swoją opinię na temat Brexitu, znajdziecie ją tutaj a blogu).
Z ostatniej chwili: dyrektorem Trójki został Kuba Strzyczkowski. Nie jest to zaskakująca nominacja. Stawiałem właśnie na niego ew. Beatę Michniewicz. Pomijając ich oczywisty profesjonslizm, ta dwójka nigdy nie wychylała się przeciwko PIS w swoich audycjach. Słowo "wychylała to bardzo łagodne określenie ich postaw. Kowalczewskiego zapamiętamy negatywnie na zawsze i etykieta "kogoś kto załatwił Trójkę " przylgnie do niego na zawsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz