Jak pisałem już wiele razy, nie od razu Beatlesi stali się moimi idolami. Ok, w szczenięcym wieku obejrzałem - kilkanaście razy - film "Help!" i oczywiście ten numer tytułowy 2-go filmu Beatlesów rozwalił mnie. Inne piosenki z filmu także. Ale wtedy nie byłem jeszcze do końca świadom tego, że w filmie śpiewa prawdziwy zespół a nie zawodowi aktorzy. Gdy byłem młodym nastolatkiem, bardzo młodym, w epoce kolorowych magazynów "Bravo" przez pewien okres podobali się się nawet Bay City Rollers, Kenny, Hello, Mud i inni. Ale już wtedy dostawałem "kręćka" na punkcie muzyki - jak i wyglądu - Slade'ów. Charakterystyczny głos Noddy'ego Holdera był dla mnie wystarczającym argumentem by szaleć za każdym przebojem zespołu. A ponieważ nie trafił mi w ręce
Banging Man
Gudbye T' Jane
Thanks For The Memory
Mama Weer All Crazee Now

moje młode lata, Betelsów jeszcze nie było
OdpowiedzUsuń