Album "The Beatles" już w sprzedaży. O wydawnictwie, znanym z powodu swojej okładki jako 'White Abum" (Biały Album) pisałem już na blogu (link). Wiadomo, czego możemy się na nim spodziewać. Publikowane wcześniej clipy do 'nowych' wersji (w zasadzie to tylko remiksy, podkreślające efekt jaki chcieli uzyskać Beatlesi, a więc nie zmieniający w jakiś szczególny sposób nagrania) rzucały światło na to co nas czeka. O ile remiks 'Sierżanta Peppera' oczywiście moim zdaniem ulepszył jakość nagrań (np. mocniejsza ekspozycja perkusji w nagraniach), tak świetnie nagrany już w 1968 roku album, w nowym remiksie Gilesa Martina, syna Sir George'a nie stanowi jakiejś dźwiękowej rewolucji. Zresztą nie takie było jego założenie. Prócz oczywiście naturalnego powodu jego wydania, czyli uczczenia 50-tej rocznicy wydania jego wydania, a tym samym sprezentowania wszystkim fanom a całym świecie cudownego prezentu (a fani byli szczególnie dla The Beatles ZAWSZE niezwykle ważni) oraz oczywistych względó finansowych - kolejne 'rocznicowe' emisje albumów The Beatles (pewnie za rok 'Abbey Road') to przede wszystkim okazja dla firmy "uwolnienia" (zwrot Johna, choć czasem używał zwrotu "wyrzucenia z szuflady") dostępnych dotychczas na bootlegach wersji próbnych nagrań zespołu, tym razem już dopieszczonych, wyprodukowanych przez Martina Juniora jak nagrań normalnych. Wszystkie wersje, które usłyszymy na nowych płytkach (cd, dvd, cyfrowe) Białego Albumu są już od lat dostępne na tzw. rynku pirackim. Tym razem jednak będą je mogli usłyszeć fani, którzy nie mieli okazji, ochoty, umiejętności by je zdobyć. The Beatles wciąż żywi i magiczni jak zawsze! Polecam na Youtube filmik - przed samą premierą firma The Beatles zapowiedziała specjalny program video, emitowany w sieci na żywo dla fanów - (ponad 1,5 h, niestety za duży do zamieszczenia na blogu) - tutaj. O produkcji, dziedzictwie albumu opowiada tam między innymi producent albumu, Giles Martin.
- Oczywiście większy, dokładniejszy tekst o samym wydaniu Białasa, gdy już będzie w mojej kolekcji.
***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz