Turniej niespodzianek. Czeka nas nudny finał, choć oglądanie Rogera jest zawsze frajdą. Bez względu na to w jakiej dyspozycji w finale będzie Chorwat (ha, jeszcze może się okazać, że przegra z Brytyjczykiem Edmundem, choć wątpię), to jego mecz finałowy z Rogerem (ha, no chyba, że Chung zagra najlepszy mecz życia a Federer najgorszy) to już nie to samo, gdy na korcie były charyzmatyczny Rafa. Ale taki jest sport.
GEORGE HARRISON wspomina - I ME MINE (2)
-
Drugi post ze wspomnieniami George'a Harrisona z jego własnej autobiografii
(poprzedni tutaj). Kursywą zaznaczyłem tekst Dereka Taylora, pomagające...
2 dni temu

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz