
W tym roku obaj gracze mogą się spotkać jeszcze tylko 2 razy. W finale turnieju w rodzinnym mieście Szwajcara, wspomnianej Bazylei, którą w tym roku, ze względu na przyjaźń obu graczy (para czasem gra razem w debla, patrz zdjęcia niżej) odwiedzi znowu Hiszpan - nie zawsze tam grał - oraz w zamykającym co rok turnieju londyńskim ATP Race Tour, na którym gra zawsze najlepsza ósemka graczy ale na podstawie wyników danego roku, nie rankingu.

Dzisiejszy finał jak i cały turniej szanghajski pokazał, że Szwajcar gra swój najlepszy tenis życia, że całe państwo Środka ma bzika na jego punkcie (jest tam zarejestrowanych kilka tysięcy oficjalnych fan-klubów Rogera!) Że Rafa utracił już tą psychologiczną przewagę, którą miał w meczach z Federerem jeszcze w 2015 roku, kiedy ostatni raz zwyciężył Hiszpan. Tylko w pokazowym meczu!
I jeszcze dobra wiadomość dla naszego tenisa. W finale debla w Szanghaju spotkały się dwie obecnie najlepsze pary deblowe świata. Para Łukasz Kubot i Marcelo Melo musieli dzisiaj uznać wyższość pary Kontinen & Peers. Bravo Łukasz!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz