Cóż, w niedzielę rano mamy tenisową ucztę. Dwóch najbardziej uwielbianych tenisistów w historii. Tak, tak, Rafa ma może mniej fanów niż Roger, ale co ciekawe, wszyscy fani Szwajcara są fanami Hiszpana i na odwrót. Po dwóch, przewidzianych przeze mnie tutaj na blogu 5-setowych, arcy- ciekawych meczach półfinałowych, jest prawie pewne, że finał będzie nie mniej piękny i dramatyczny. Oba tenisiści darzą się dużym szacunkiem, przyjaźnią, obaj wrócili po ciężkich dla nich obu chwilach, gdy w erze dominacji Novaka Djokovica i Andy'ego Murray'a w zasadzie wszyscy uznali, że epoka tych panów już minęła.
Panów, którzy zdaniem wielu fachowców zrobili najwięcej dla popularyzacji tej dyscypliny sportu. Miliony dzieciaków zaczęło grać w tenisa chcąc być właśnie takimi jak Roger czy Rafael. Niedziela, 29 stycznia 2017, godz. 9.30, Eurosport 1. Najpopularniejszy klasyk tenisa wraca. Wynik. Wydaje mi się, że wyjątkowo w tym finale więcej szans ma ... Szwajcar. Zobaczymy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz