Kolejna
część wspomnień perkusisty Pink Floyd z jego książki zatytułowanej
"Moje wspomnienia: Pink Floyd". Oczywiście post poświęcony jest słynnej
płycie ale w głównym zamierzeniu ma łączyć z tytułem czyli udziału The
Beatles w powstaniu słynnego albumu. To także post spełniający wymogi
serii "Magia studia Abbey Road". W tym jak i wcześniejszym, pierwszym
tekście Nick skupia się przede wszystkim na technicznym aspekcie
powstawaniu poszczególnych utworów albumu, przypuszczalnie równie
ciekawych jak detale powstawania albumów The Beatles. Uprzedzam, że
powiązanie "The Dark Side Of The Moon" z The Beatles to nie osoby Alana
Parsonsa, czy choćby Chrisa Thomasa, realizatorów EMI, pracujących
także ze słynnym bandem z Liverpoolu. Ale o tym w tekście,
przypuszczalnie w cz. 3.
NICK MASON: Odgłosy zegarów rozpoczynające utwór "Time" pochodziły z kwadrofonicznej impresji dźwiękowej przygotowanej przez Alana (Parsonsa) jakieś dwa, trzy miesiące przed rozpoczęciem sesjo do "The Dark Side Of The Moon".
więcej czytaj tutaj:
Bardzo ciekawy wpis
OdpowiedzUsuńCiekawie sie to czyta: lubię ciekawostki i informacje zza kulis, bo czasami historia zespołu czy nawet jednej piosenki potrafi być fascynująca czy imponująca :)
OdpowiedzUsuń