Wyszukiwanie : .Szukaj w blogu.

2. Szukaj w blogu - zbiórczo

JOE COCKER – 1944 – 22.12.2014



Kolejny paskudny post, ale nie mógł on się nie znaleźć na moich blogach. Ten wspaniały artysta jak wiemy zasłynął kto wie czy nie jedynym coverem piosenki The Beatles, lepszym niż oryginał. Mowa oczywiście o ‘With The Little Help From My Friends’. Publiczność w Woodstock 1969 roku nie doczekała się występu Fab Four (podsycano o tym plotki) ale usłyszała na żywo wersję piosenki z albumu ‘Sgt. Pepper’s Lonely Hearts Club Band’ (już wtedy legendarnego i traktowanego jako muzyczną Biblię epoki Flower Power) w wykonaniu nieznanego Artysty, o którym żartobliwie się zawsze mówiło, że w ciągu swojej kariery akurat na Woodstock wyglądał najgorzej. Nie chcę się specjalnie rozpisywać o tym Muzyku. Powtórzę za Piotr Kaczkowski piękne słowa, którymi upiększał często tego typu smutne wydarzenia: Joe Cocker dołączył do Największej Orkiestry Świata. 
Paul McCartney przygotował specjalne oświadczenie:
"Śmierć Joe Cockera to bardzo smutna wiadomość. Tak jak wielu kochałem jego śpiew. Byłem szczególnie ucieszony, kiedy to zdecydował się przerobić nasz utwór 'With A Little Help From My Friends' . Pamiętam, jak on i Denny Cordell pojawili się w studiu i pokazali nam to, co nagrali. Było to niesamowite. On totalnie zmienił nasz numer w soulowy hit i jestem mu za to wdzięczny. Byłem jego kolegą przez lata i było mi przykro,gdy dowiedziałem się o jego chorobie, a teraz o tym, że odszedł. Joe był świetnym gościem, który dał światu bardzo wiele. Będzie nam go brakować".
Ringo Starr (na Twitterze) : "Do widzenia i niech Cię Bóg błogosławi, Joe".

W linku jego cover klasyka Beatlesów.
 


 Muzyczny blog *** Mój Top Wszechczasów ***  
 *** TOP Best Songs - EVER  *** 
BLOG - MIX (FILM, SPORT, KSIĄŻKA)

BAND AID, USA FOR AFICA - Christmas '1984/85

Dzisiaj dwie piosenki, nieodmiennie kojarzące się z Gwiazdką i Świętami Bożego Narodzenia - na życzenie moich najbliższych i Przyjaciół (słuchaj, a kto teraz śpiewa... ? ). Pierwsza to absolutny klasyk świąteczny, drugi niekoniecznie lub wcale ale klimatem, przesłaniem oraz podobnym charakterem powstania nieodłączna z pierwszą. Pierwsza brytyjska, nagrana z rozmachem ale "oszczędnie" w rozdzielaniu partii solowych, druga to powtórzony pomysł w Ameryce, gdzie partie solowe są już bardzo 'sprawiedliwie' rozdzielone.
 
 

 Oba numery ze szczytnym celem. Przeważają w obu przypadkach artyści popowi, za oceanem więcej jednak rocka (choćby udział Bruce'a). O obu piosenkach wszystko wiadomo. Fundusze ze sprzedaży 1-go wydawnictwa przeznaczone były dla głosującej Afyki (Etiopia). W wyniku tego projektu w roku następnym odbył się słynny koncert Live Aid a główny jego organizator, Bob Geldof (lider Boomtown Rats, współtwórca przeboju razem z liderem Ultravox Midge'm Ure) otrzymał z rąk brytyjskiej królowej tytuł szlachecki. Geldof zaczął działać i bliźniaczy numer (lepszy moim zdaniem) napisali Michael Jackson i Lichie. W wyniku jego działań Amerykanie nagrali podobny utwór pod nazwą USA (United Support of Artists for Africa) for Africa a ponieważ 1985 roku to okres mega popularności Króla Popu, Michaela, on w nagraniu gra pierwsze skrzypce, mimo że najdłuższe partie wokalne w utworze mają Stevie Wonder, Bob Dylan i Bruce Springsteeen. Efektem obu singli był PIERWSZY Wielki Koncert Gwiazd (wcześniej tylko Koncert dla Bangladeszu George'a Harrisona mógł się mienić takim, do dzisiaj było już ich więcej, choćby te ku pamięci F.Mercurego, wspomnianego ex-Beatlesa czy bliźniaczy pierwowzorowi: Live 8) czyli: Koncert Live Aid. To już legenda dzisiaj, odbył się w tym samym czasie w Londynie i Philadelfii - na dwóch kontynentach (po 25 latach Live 8 już miał więcej jednoczesnych scen). Phil Collins jako jedyny muzyk, który jako jedyny wziął udział w obu (poleciał i dzięki opóźnieniu czasowemu zdążył wystąpić w Ameryce). W obu piosenkach wystąpiły gwiazdy ale przede wszystkim gwiazdy popularne w owym czasie stąd np. zbyt duża jak dla mnie partia solowa Paula Younga w 1-szej piosence czy niespodziewany występ w amerykańskim składzie Perry'ego, lidera mającej wtedy swój najlepszy okres kapeli Journey. Miłego czytania i słuchania w te Święta. Przy okazji polecam zdobycie czterech płytek DVD składających się na komplet Koncertu LIVE AID - znakomity prezent na święta no i oczywiście wspaniała rozrywka. Pisałem już na blogu o tym koncercie. Wrażenia jakie mam nadal po tylu już obejrzanych seansach: na londyńskim koncercie rodziła się magia, legenda U2, którego występ był najbardziej 'duchowy'. Wspaniały, występ Queen, uznawany za najlepszy występ na żywo jakiegokolwiek wykonawcy.
 

 

Esencja największych hitów no i tam władza Freddiego na tłumem. Zdecydowanie za dużo Paula Younga a zwłaszcza towarzyszącego mu chórku. Wspaniały Paul McCartney i oczywiście Bob Geldof ze swoją kapelą w niezapomnianym hicie: "I Don't Like Mondays". Na scenie za oceanem zabrakło mi Jacksona, zauważalny był ogromny potencjał jaki tkwił w stosunkowo jeszcze nie tak popularnej jak to miało miejsce później, Madonny. Wiele wykonawców zupełnie już zapomnianych dzisiaj. Wspaniałe wydarzenie, wspaniały dokument czasów, magia, którą wspaniale oddaje poniższe zdjęcie: obok siebie Bono, McCartney, Mercury i Bowie.


_________________________________________________

 

 
BAND AID: Do They Know It's Christmas
Strona B: Feed The World
Projekt okładki (Peter Blake - ten od okładki The Beatles "Sgt. Pepper's...")
Wydany: 28.11.1984
Kompozycja: Bob Geldof & Midge Ure
Nagrany: 25.11.1984 (Sarm West Studios, Londyn)
Długość: 3:50, 6:12 (maxi-singiel)
Wytwórnia: Phonogram (Wielka Brytania)
Producent: Midge Ure, Trevor Horn


Obsada (niektórzy na górnej fotce):  
Kolejno śpiewają: Paul Young (na zdjęciu: 3), Boy George (Culture Club), George Michael (Wham!: 10), Simon Le Bon (Duran Duran: 5), Sting (The Police: 18), Tony Headley (Spandau Ballet: 4), Bono (U2: 8)
Chór: Adam Clayton (U2), Phil Collins (Genesis, Solo:1), Bob Geldof (Boomtown Rats) (2), Steve Norman (Spandau Ballet), Chris Cross (Ultravox), John Taylor (Duran Duran), Glenn Gregory (Heaven 17),  Simon Crowe (Boomtown Rats), Marilyn (13), Keren Woodward (Bananarama: 6), Martin Kemp (Spandau Ballet: 7), Jody Watley (Shalamar), Bono (U2), Paul Weller (The Style Council: 9), James 'J.T.' Taylor (Kool & The Gang), Midge Ure (Ultravox:11), Martyn Ware (Heaven 17), John Keeble (Spandau Ballet), Gary Kemp (Spandau Ballet: 12), Roger Taylor (Duran Duran), Sarah Dallin (Bananarama: 14), Siobhan Fahey (Bananarama: 15), Pete Briquette (Boomtown Rats), Francis Rossi (Status Quo: 16), Robert 'Kool' Bell (Kool & The Gang), Dennis J. T. Thomas (Kool & The Gang), Andy Taylor (Duran Duran), Jon Moss (Culture Club: 17), Rick Parfitt (Status Quo: 19), Nick Rhodes (Duran Duran: 20), Johnny Fingers (Boomtown Rats), David Bowie, Holly Johnson (Frankie Goes To Hollywood), Paul McCartney, Stuart Adamson (Big Country), Bruce Watson (Big Country), Tony Butler (Big Country), Mark Brzezicki (Big Country)
Niektórzy artyści jak Paul McCartney czy David Bowie wzięli udział tylko w nagrywaniu życzeń, które zostały wydane na stronie B w rytm podkładu singla (Feed The World).
 
 
Wersja rozszerzona (LP) z dedykacjami muzyków (tych z najwyższej półki), 
których nie słyszymy w partiach solowych oryginalnej wersji z singla

Zespół muzyczny:
Midge Ure (Ultravox): klawisze (11)
Phil Collins (Genesis): perkusja (1)
Gary Kemp (Spandau Ballet): gitara (12)
John Taylor (Duran Duran): gitara basowa
Jon Moss (Culture Club): instrumenty perkusyjne (17)
Tears for Fears: sample z utworu "The Hurting"
***

It's Christmastime,
there's no need to be afraid
At Christmastime,
we let in light and we banish shade
And in our world of plenty
we can spread a smile of joy
Throw your arms around the world
at Christmastime

But say a prayer,
pray for the other ones
At Christmastime it's hard,
but when you're having fun
There's a world outside your window,
and it's a world of dread and fear
Where the only water flowing
is the bitter sting of tears
And the Christmas bells that ring there
are the clanging chimes of doom
Well tonight thank God it's them
instead of you

 


George Michael, Bob Geldof, Sting i Simon LeBon




















And there won't be snow in Africa this Christmastime
The greatest gift they'll get this year is life(Oooh)
Where nothing ever grows
No rain or rivers flow
Do they know it's Christmastime at all?

Here's to you raise a glass for everyone
Here's to them underneath that burning sun
Do they know it's Christmastime at all?

Feed the world
Feed the world
Feed the world
Let them know it's Christmastime again

Feed the world

Bob Geldof wśród głodujących w Afryce.
__________________________________________________


U.S.A FOR AFRICA : We Are The World
Strona B: Grace

Wydany: 7.03.1985
Kompozycja: Michael Jackson & Lionel Richie
Nagrany: 28.01.1985 ( A&M Recordings Studios, Los Angeles)
Długość: 7:14 (maxi-singiel)
Wytwórnia: Colubia (USA)
Producent: Quincy Jones, Michael Omartian

Obsada (kolejno śpiewają): Lionel Richie, Stevie Wonder, Paul Simon, Kenny Rogers, James Ingram ,Tina Turner, Billy Joel, Michael Jackson, Diana Ross, Dionne Warwick, Willie Nelson, Al Jarreau, Bruce Springsteen, Kenny Loggins, Steve Perry, Daryl Hall, Michael Jackson, Huey Lewis, Cyndi Lauper, Kim Carnes, Bob Dylan, Bruce Springsteen, Ray Charles (także gra na fortepianie).
Chór: Dan Aykroyd (?), Harry Belafonte, Lindsey Buckingham (Fleetwood Mac), Mario Cipollina,     Johnny Colla, Sheila E., Bob Geldof (!), Bill Gibson, Chris Hayes, Sean Hopper, Jackie Jackson, La Toya Jackson, Marlon Jackson, Randy Jackson, Tito Jackson, Waylon Jennings , Bette Midler, John Oates, Jeffrey Osborne, Anita Pointer, June Pointer, Ruth Pointer, Smokey Robinson
 
Zespół muzyczny:
David Paich: syntezatory 
Michael Boddicker: syntezatory
Paulinho da Costa: instrumenty perkusyjne
Louis Johnson: klawisze
Michael Omartian: klawisze
Greg Phillinganes: klawisze
John Robinson: perkusja
 
 

Wersja rozszerzona (LP)
 

There comes a time when we heed a certain call
When the world must come together as one
There are people dying
Oh, and it's time to lend a hand to life
The greatest gift of all

We can't go on pretending day by day
That someone, somehow will soon make a change
We are all a part of God's great big family
And the truth - you know love is all we need

We are the world, we are the children
We are the ones who make a brighter day
so let's start giving
There's a choice we're making
We're saving our own lives
It's true we'll make a better day
Just you and me

Well, send'em your heart
So they know that someone cares
And their lives will be stronger and free
As God has shown us
By turning stone to bread
And so we all must lend a helping hand


We are the world, we are the children
We are the ones who make a brighter day
....

Smokey Robinson, Quincy Jones, Lionel i Michael
When you're down and out
There seems no hope at all
But if you just believe
There's no way we can fall
Well, well, well, let us realize
That a change can only come
When we stand together as one

Lionel Richie, Stevie Wonder, Daryl Hall, Quincy Jones i Paul Simon


We are the world, we are the children
We are the ones who make a brighter day.....


Michael, Diana Ross, Stevie Wonder, Smokey Robinson, Ray Charles i Dylan

 *** 
 
 
Muzyczny blog *** Mój Top Wszechczasów ***  
 *** TOP Best Songs - EVER  *** 
BLOG - MIX (FILM, SPORT, KSIĄŻKA)
 

POLSKI ROCK: OMEN, HAK, REZERWAT

Kilka starszych piosenek z polskiej muzyki rockowej. Lata 80-te. Single Tonpressu. Wszystkie miałem. Zanim Andrzej Adamiak (na zdjęciu po lewej) święcił tryumfy z zespołem Rezerwat z takim przebojami jak 'Zaopiekuj się mną', chyba  największym przebojem zespołu (dla mnie ich najlepszym jest bez dwóch zdań 'Modlitwa o więź') nagrał z zespołem Omen kawałek 'Czy są mi dane łzy'. Płytka gdzieś mi szybko zginęła i nie mogłem się wtedy jej porządnie osłuchać więc po latach z radością nagranie 'odzyskałem'. Rezerwat miał więcej udanych przebojów, jego pierwszy singiel 'Obserwator' był wielkim przebojem w Radiowej Trójce. Może wrócę jeszcze do tego zespołu.


Także zanim cała Polska wraz ze mną śpiewała genialną 'Skórę' Aya RL, Paweł Kukiz z zespołem nagrał fajny ale jakże mało popularny dzisiaj numer 'Ołowiane Głowy'. Cała pierwsza płyta Aya RL jest genialna, później jeszcze Kukiz podobał mi się w Emigrantach, szczególnie w 'Na Falochronie'. Nie przekonałem się do żadnego numeru Piersi, albumu nagranego z Borysewiczem, tym bardziej do dzisiejszych politycznych przekonań Pawła, ale mimo wszystko szacun dla tego muzyka za konsekwencje w życiu muzycznym czyli wierność rockowi.
Sorry za sty, tekst pisany na komórce.



Omen - Czy są mi dane łzy
Rezerwat - Modlitwa o więź
Hak - Ołowiane głowy




*** Muzyczny blog *** Mój Top Wszechczasów ***  
 *** TOP Best Songs - EVER  *** 
BLOG - MIX (FILM, SPORT, KSIĄŻKA)

LATA 70-TE, któryś już tam raz na blogu

Dzisiaj kilka piosenek z lat 70-tych. Piosenki na tym poście to niespecjalnie wtedy moja muzyka ale po latach z uśmiechem ich słucham. To dla przypomnienia moim przyjaciołom, którzy ponowili prośby o przypominanie im hitów z tamtych czasów. 
Sailor to sympatyczny kwartet, który w zasadzie miał tylko dwa światowe przeboje 'Girls, Girls, Gils'  - w zasadzie to mega-przebój oraz równie świetny 'Glass Of Champagne'. Kolejne przeboje z okresu dyskotek mojej młodości dwie piosenki niemieckiego duetu dwóch Hiszpanek -  Baccara, których angielski pozostawiał dużo do życzenia, ale wtedy to były rzeczywiście dwa duże przeboje, zdaje się jedyne tego duetu (Yes Sir I Can Boogie, Sorry I'm A Lady). 
Nieznany mi wtedy i dzisiaj wykonawca Copains miał rzeczywiście wtedy kolejny bardzo popularny w dyskotekach przebój 'Skateboard'. Przypominam go w linku. Nie odrzuca po latach z niesmakiem prawda ale już numer przebój Les Humphies Singers ? Hm... 
Przebój Andy'ego Kima to już trochę lepsza muzycznie półka ale przebój dzisiaj prawie nieznany. By zakończyć listę czymś ambitniejszym i z pazurem, wróciłem do kapeli Marca Bolana T.Rex i zapewniam was, że nawet tańczyło się czasem przy takich numerach jak 'Jeepster'. Pamiętam, że dzięki temu singlowi zwróciłem uwagę na cudowny numer ze strony B, 'Life's A Gas'.




SAILOR - Girls Girls Girls
SAILOR - Glass of Champagne
Baccara - Yes Sir, I Can Boogie
Baccara - Sorry, I'm a Lady
Copains - Skateboard
Les H. Singers - Mexico
Andy Kim - Rock Me Gently
____________________________________________________

*** Muzyczny blog *** Mój Top Wszechczasów ***  
 *** TOP Best Songs - EVER  *** 
BLOG - MIX (FILM, SPORT, KSIĄŻKA)

STANISŁAW MIKULSKI 1929 - 27.11.2014


Trochę późno więc przepraszam. Oddawałem tutaj specjalnymi postami hołd różnym aktorom i artystom z zagranicy, a na czas nie zdążyłem z NIM. Wielka dla mnie postać lat dziecięcych i młodzieńczych, gdy nie analizowano, że Kloss to agent polsko-rosyjski. Odszedł wspaniały aktor i jak wiem, także człowiek. 1929 – 2014. Ulubiony serial  (ulubiony bohater Hans Kloss) z moich 'cudownych lat', obok 'Czterech Pancernych', 'Zorro', 'Świętego'  czy bohaterów Disney'a! Oczekiwanie na kolejne odcinki 'Stawki' nie są chyba dla mnie porównywalne z niczym w późniejszych czasach. 
Eh, odchodzą ci moi bohaterowie.


Muzyczny blog *** Mój Top Wszechczasów ***  
 *** TOP Best Songs - EVER  *** 
BLOG - MIX (FILM, SPORT, KSIĄŻKA)
 

MAJ 1968 - 2, "Two Virgins", YOKO, LINDA

Kolejny post z mego blogu o The Beatles. Rozpoczynają się powoli dwa ważne związki w życiu dwóch Beatlesów. Odsyłam wciąż do poznawania fascynującej Historii The Beatles na moim flagowym blogu o Fab4. Niezależnie od genialnej muzyki, twórczości zespołu - historia ich karier, życia osobistego to  coś fascynującego no i dokument pewnej epoki.

 

Powstanie projektu 'Two Virgins' (Dwie Dziewice, Dwoje Prawiczków) jest dobrym pretekstem do nakreślenia tła sytuacji życiowej Johna oraz Paula w owym czasie. Ringo i George wiedli szczęśliwe życie małżeńskie, pozostała dwójka Beatlesów miała dużo bardziej skomplikowane związki.

JOHN (po powrocie z Indii): Nie żałuję mojej medytacji. Wciąż w nią wierzę i od czasu do czasu się w nią zagłebiam.Dobrze mi zrobił pobyt w Indiach... Na krótko przed wyjazdem poznałem Yoko i miałem mnóstwo czasu, żeby wszystko sobie przemyśleć. Po trzech miesiącach (!) medytacji i rozmyślań wróciłem do domu, zakochałem się w Yoko i tak to się skończyło.
Powrót do Kenwood oznaczał więcej, niż się spodziewał, bo wraz z Cynthią powitał stęsknionego Juliana i widział, jak chłopiec cieszył się z prezentów, które mu przywieźli... Podczas długiego lotu z Delhi coś kazało mu zdać Cynthii szczegółowy raport ze zdrad, jakie popełnił przez te wszystkie lata – przynajmniej z tych, które zapamiętał. Choć Cyb była wstrząśnięta rozmiarami jego występków, odczuła ulgę, że przynajmniej znów jest miedzy nimi jakieś porozumienie. 
 
Kilka tygodni później John na jakiś czas przeprowadził się do Dereka Taylora (osiadł z rodziną w należącym do Petera Nashera domu o nazwie Laudate w Newdigate,w hrabstwie Surrey). Widok sporej gromadki Taylorów wywołał u Johna dziwaczną, nieznaną mu wcześniej burzę emocji – kiedy wrócił do domu, powiedział Cyn, że powinni mieć więcej dzieci, żeby Julian miał się z kim bawić. Cyn wybuchła płaczem i odparła, że lepiej by mu się wiodło z kimś takim jak Yoko Ono. Wtedy wciąż jeszcze na podobne pomysły reagował oburzeniem.
Miał polecieć z Paulem do Nowego Jorku, żeby zaprezentować amerykańskim dziennikarzom firmę Apple, która obecnie składała się z wytwórni płytowej, filmowej oraz firmy publishingowej (wydawniczej), dystrybucyjnej i elektronicznej. Cynthia, pamiętając, jak dobrze się bawili w hotelu Plaza w 1964, poprosiła go, żeby zabrał ją ze sobą, ale odmówił. Zamiast tego uzgodniono, że Cyn wyjedzie na 2 tygodnie wakacji do Grecji w grupie byłych uczniów z ashramy, w której znaleźli się Magic Alex, Jenny Boyd (siostra Patti), Donovan. Mały Julian nie musiał się pakować, bo ponownie zostawał z gospodynią Dot.

CYNTHIA: Kiedy wychodziłam, John leżał na naszym łóżku. Był niemal w stanie transu, w którym już po wielokroć już go widywałam wcześniej, i tylko odwrócił głowę, żeby powiedzieć mi: 'No to cześć... Na razie".
Pete Shotton i Julian (Kenwood)
Podczas kolejne konferencji w Nowym Jorku, John opisał Apple wraz ze wszelkimi nowatorskimi pomysłami przy pomocy starego sloganu: 'Wprawiasz coś w ruch i masz nadzieję, że wszystko pójdzie jak najlepiej'. To samo można powiedzieć o innym, prywatnym przedsięwzięciu, które właśnie miał zamiar rozpocząć. Kiedy 16 maja wrócił z Nowego Jorku, Cynthia wciąż była za granicą. Zaprosił więc do Kenwood Pete'a Shottona, żeby przez kilka dni dotrzymywał mu towarzystwa. Zupełnie tak jakby potrzebował wsparcia starego układu Shennon-Lotton, żeby w końcu zdecydować się na radykalne kroki. Dwa dni później, wieczorem, kiedy Pete poszedł spać, zdobył się na odwagę,zatelefonował do Yoko do Londynu i poprosił ją, żeby niezwłocznie do niego przyjechała. Godzina była późna,a droga daleka, ale ona była wierna swojemu postanowieniu, że więcej mu już nie odmówi.
YOKO: John powiedział mi, że nie ma samochodu, więc musiałam wziąć taksówkę. Powiedział, że będzie czekał przed brama i zapłaci za taryfę. Zwykle nie miał za wiele do czynienia z pieniędzmi, dlatego byłam pod wrażeniem, że tak wszystko sobie opracował.
Przyjechała do Kenwood mniej więcej koło północy.Teraz, kiedy klamka w końcu zapadła, opanowała ich przemożna nieśmiałość.
JOHN: Nie wiedziałem, co mam robić, więc poszliśmy na górę do mojego studia, gdzie puściłem jej wszystkie moje nagrania, wszystkie utwory awangardowe, komediowe i nieco muzyki elektronicznej. Niewiele było osob, którym mogłem to zaprezentować. Była pod wielkim wrażeniem i powiedziała do mnie: ' W takim razie zróbmy coś razem' – i w ten sposób nagraliśmy 'Two Virgins'. Zaczęliśmy po północy... skończyliśmy o świcie i wtedy kochaliśmy się po raz pierwszy. Było bardzo pięknie.
Kiedy zaczęło się na dobre, wszystkie wątpliwości Johna uleciały bezpowrotnie, chociaż Yoko jeszcze nie była całkowicie pewna. "To nam się uda" – wspomina jego zapewnienia. - "Ty jesteś cudownie twórczą artystką ... a ja jestem bogaty".

Podczas kolejne konferencji w Nowym Jorku, John opisał Apple wraz ze wszelkimi nowatorskimi pomysłami przy pomocy starego sloganu: 'Wprawiasz coś w ruch i masz nadzieję, że wszystko pójdzie jak najlepiej'. To samo można powiedzieć o innym, prywatnym przedsięwzięciu, które właśnie miał zamiar rozpocząć. Kiedy 16 maja wrócił z Nowego Jorku, Cynthia wciąż była za granicą. Zaprosił więc do Kenwood Pete'a Shottona, żeby przez kilka dni dotrzymywał mu towarzystwa. Zupełnie tak jakby potrzebował wsparcia starego układu Shennon-Lotton, żeby w końcu zdecydować się na radykalne kroki. Dwa dni później, wieczorem, kiedy Pete poszedł spać, zdobył się na odwagę,zatelefonował do Yoko do Londynu i poprosił ją, żeby niezwłocznie do niego przyjechała. Godzina była późna,a droga daleka, ale ona była wierna swojemu postanowieniu, że więcej mu już nie odmówi.
'Two Virgins' John i Yoko nagrali na poddaszu domu Johna, w pomieszczeniu, które uważał za swój pokój muzyczny, studio. W nagraniu wmiksowano świergotanie ptaków, improwizacje wokalne obu Artystów, przeróżne efekty dźwiękowe, przetworzone dźwięki dostępnych wtedy instrumentów i różne odgłosy, które nie do końca łatwo można zidentyfikować. Nagranie to zostało wydane dopiero 11 listopada 1968 roku pod tytułem: 'Unfinished Music No 1: Two Virgins'. Ale nie nagrania wzbudziły najwięcej kontrowersji. Była nią okładka płyty, na której znalazło się zdjęcie nagich Johna i Yoko. Tylna okładka zawierała podobne zdjęcie, równie nagich artystów, odwróconych tyłem do kamery i spoglądających przez ramię. Zdjęcie zrobione zostało dużo później, w apartamencie Ringo Starra przy Montagu Square, Londyn, gdzie oboje tymczasowo zamieszkali.

JOHN: Jeszcze zanim zrobiliśmy tą płytę (Two Virgins), przewidywałem już produkcję jej albumu, widziałem też w wyobraźni okładkę jej płyty, na której jest naga, ponieważ jesj sztuka była taka czysta. Nie mogłem wymyślić niczego innego by ją lepiej zaprezentować. To także nie był żadne rewolucyjny czy sensacyjny pomysł, nic takiego.

Po spotkaniu i poznaniu Yoko, wcale nie zdawałem sobie sprawę z tego, że się w niej zakochałem. Ciągle myślałem o tym jako o współpracy artystycznej, którą przecież była, relacje producent - artysta, prawda? Znaliśmy się już trochę, od kilku lat (!). Moja ex-żona wyjechała do Włoch, zaprosiłem Yoko by złożyła mi wizytę, no i wzięliśmy trochę kwasu. Zawsze byłem wobec niej bardzo nieśmiały, i ona także taka była, więc zamiast się kochać, poszliśmy na górę i wyprodukowaliśmy taśmy. Miałem pokój wypełniony taśmami, z moimi pomysłami, zakręconymi oraz z materiałem muzycznym dla The Beatles. Robiliśmy taśmę całą noc. Ona naśladowała różne śmieszne głosy a ja to wszystko nagrywałem, przepuszczałem i dodawałem różne efekty dźwiękowe. A potem gdy wzeszło słońce, kochaliśmy się i to były te dwie dziewice. To było pierwszy raz.




Paul... W czasie pobytu w Stanach John i Paul zatrzymali się w mieszkaniu Nata Weissa przy Upper East Side, prawnika NEMS, przyjaciela Brian Epsteina, który wciąż odpowiadał za interesy Beatlesów w Stanach. Łatwiej było w ten sposób omijać zawirowania związane z ich popularnością, ale również mniej było chętnych kobiet, które zazwyczaj wyczekiwały na nich w hotelach. W związku z tym dwaj Beatlesi musieli konkurować ze sobą o wdzięki młodej dziewczyny, którą Weiss zatrudnił ostatnio jako gosposię. Jak wspomina Weiss, w końcu na prowadzenie wyszedł John. Wizyta Paula na szczęście nie była totalną porażką w kwestii romantycznych zrywów.
 W recepcji hotelu Americana, na kilka godzin przed występem Johna i Paula w programie 'Tonight', oko Paula zatrzymało się na znajomej blond fotografce. Wyglądała smukło i fajnie, miała eleganckie długie palce i ciężkie, jakby śpiące powieki. Czy nie widzieli się rok wcześniej w Londynie ? A tak, widzieli się, spędzili część wieczoru w tym samym klubie – Bag O'Nails. 
Nowy Jork, 1968, John, Nat Weiss, Paul , nad nimi Alex Mardas.


Pokazała się na prasowej premierze 'Sgt.Pepper's Lonely Hearts Club Band', którą Brian zorganizował parę dni potem u siebie w domu, i przysiadła u stóp Paula, robiąc mu kilka zdjęć, gdy sobie rozmawiali. I oto znowu się spotkali! Paul poprosił o jej numer telefonu i Linda Eastman napisała go na odwrocie jednego ze swoich czeków. Mógł do niej zadzwonić dopiero następnego dnia, kiedy jechał na lotnisko, by wracać do domu. Może mogłaby dołączyć do nich i trochę się z nim przejechać ? Paul miał do dyspozycji limuzynę, którą mógł po nią wysłać, a kiedy jej drzwi otworzyły się przed domem na rogu East Eighty-Third i Lexington, Weiss przypomniał sobie, że zna tę kobietę.
Była córką Lee Eastmana, szanowanego w muzycznym świecie prawnika. Co więcej, siedzieli obok siebie podczas lotu z Londynu do Nowego Jorku, po jej pierwszym spotkaniu z McCartney'em w 1967 roku. 'Nigdy wcześniej nie spotkała Paula – wspomina Weiss. - Ale przez całą drogę przez Atlantyk opowiadała, że go poślubi'.
Paul wciąż był w związku z Jane Asher ale ten związek miał się niebawem zakończyć.
Mimo że Paul miał myśli skupione na biznesie The Beatles, jego życie emocjonalne szykowało się do wielkiej zmiany – podobnie zresztą jak u Johna. Nie od razu zrozumiał, że decyzja Johna, by opuścić Cynthię dla Yoko Ono, urodzonej w Japonii i wychowanej w Stanach artystki konceptualnej o psotnym poczuciu estetyki i żelaznej woli, zmieni jego artystyczne i międzyludzkie związki.
 Obaj Beatlesi wydawali się być wciąż w niezłej komitywie podczas podróży do Nowego Jorku ('Byli ze sobą wówczas naprawdę blisko' – wspomina Weiss, wszędzie chodzili razem i komplementowali nawzajem swoje wypowiedzi. Paul w rozmowie miesiąc później (Los Angeles, z Kenem Mansfieldem), powiedział, że nigdy nie miał oporów by dawać Johnowi prawa do piosenek, które praktycznie sam napisał, ponieważ nawet wtedy, gdy "John nie jest ze mną, słyszę, jak mówi mi, czy pomysł jest dobry czy też zły. Piszemy więc razem, nawet gdy piszemy osobno".
To nie była jedynie fantazja Paula – John powiedział niema to samo, kiedy rozmawiał z Mansfieldem o ich wspólnej technice twórczej. Tej samej wiosny John zacytował tekst 'Fool on the Hill' Paula w swojej piosence 'Glass Onion', zauważając, że są ze swoim najbliższym partnerem "tak blisko jak tylko się da". Ale trudno sobie wyobrazić , by w 1968 roku był to świadomy gest. W końcu John i Paul przestawiali wtedy biznes Beatlesów na inne tory i przymierzali się do produkcji nowego albumu, a także skakali na główkę tworząc własną, nową, działającą na wielu frontach firmę.



Zaręczyny Paula z Jane (25 grudnia 1967) niewiele zmieniły w ich nadwyrężonej relacji. W grudniu Jane nieomal zostawiła go dla innego mężczyzny ale szybka propozycja małżeństwa zatrzymała ją na pewien czas. Ale tak naprawdę Paul nigdy nie był całkowicie oddany Jane. Jego związek z Maggie McGivern (na zdjęciach), która była modelką i jednocześnie prowadziła sklepik z antykami, trwał przez lata, ale miewał też krótsze liczne romanse. Tak więc kiedy poleciał w czerwcu do Los Angeles (w towarzystwie Tony'ego Bramwella i starego kupla, jeszcze z czasów Liverpoolu, Ivana Vaughana) by pokazać się na konferencji Capitol Records, poświęcił tyle samo czasu pracy co rozrywce. 
A wiele się działo w obu dziedzinach. Podczas tego pobytu, za przewodnika służył Paulowi szycha z Capitolu, Ken Mansfield. Mimo, że Mansfield poznawał Paula zarówno w prywatnych, jak i oficjalnych okolicznościach - przez nieomal trzy lata - był zawsze pod wielkim wrażeniem umiejętności Paula traktowania biznesu muzycznego z taką samą pasją jaką traktował muzykę. Paul gdziekolwiek się pojawiała wywoływał oczywiście ogromny entuzjazm. Ściskał ludziom ręce, odbywał pogawędki, pozował do szybkich zdjęć z każdym, kto o to poprosił. Ken wspomina, że czasem musiał poganiać Beatlesa, by zbyt dużo czasu nie spędzał z kimś, czy to mniej lub bardziej ważnym.  

Paul i Mansfield
MANSFIELD: „Paul miał czas na wszystko, dla każdego. Zjadał obiady ze wszystkimi handlowcami. To było o wiele więcej niż wymagał status gwiazdy. Ale przyjechał właśnie w tym celu, by poznawać tajniki i zasady prowadzenia firmy”.

W bungalowie, który wynajęli w Beverly Hills, Paul wyciągał gitarę i zabawiał Mansfielda nowymi piosenkami, które dopracowywał na nowy album. Śpiewał kawałki, które komponował na miejscu, inspirowany wydarzeniami wokół siebie. 
MANSFIELD: Był jak fontanna muzyki.


Kiedy po paru drinkach poszli na kolację, trafili potem na Sunset Strip do klubu Whiskey a Go Go, na koncert B. B. Kinga i Chicago Transit Authority, z którym chcieli podpisać kontrakt jako Apple Records. Mansfield opowiedział, że nie stwierdził, aby w bungalowie prestiżowego hotelu Beverly Hills odbywały się jakieś imprezki, ale Tony Bramwell dostarczył soczysty opis zabaw Paula, który krążył pomiędzy dwiema sypialniami a w każdej z nich dogadzał paru modelkom. W hotelu czekała aktorka Peggy Lipton (niebawem miała zostać gwiazdką telewizyjną), mając nadzieję na odnowieniu znajomości z Beatlesem. Jednak wszystkie te i inne ekscesy skończyły się gdy do domku zapukała Linda Eastman. 

Paul zadzwonił do niej wcześniej, wybierając numer zapisany na czeku w Nowym Jorku. Powiedział, że będzie parę dni w Los Angeles i zaprosił ją do siebie, jeśli miałaby czas i ochotę z nim spotkać się. Miała oczywiście i czas i ochotę. Paul pozbył się z domku wszystkich kobiet i gdy pojawiła się Linda, spokojnie sobie grał na gitarze w towarzystwie Mansfielda. Ten poszedł otworzyć drzwi i wspomina, że był bardzo zdumiony widząc tam tajemniczą blondynkę. Był pewien, że to kolejna groupie. Już miał jej powiedzieć, żeby spadała, ale ta minęła go zdecydowanym krokiem i rzuciła się Paulowi w ramiona.
Chwilę potem zniknęli w sypialni na tyłach domku. 'Trochę poczekałem – wspomina, - ale potem zrozumiałem, że muszę się usunąć. Od tego czasu zawsze byli już razem'. Nie całkiem, bo jak wspominała Linda, cały dzień siedziała w hotelu z Ivanem i Tonym, czekając na Paula, który spotykał się … z różnymi … przedstawicielami biznesu muzycznego. Ale później byli już razem, spędzając ze wszystkimi mile czas na jachcie Mike'a Nicholsa, reżysera filmu 'Absolwent' (z Dustinem Hoffmanem).



Kiedy idylla się skończyła, Linda wróciła do Nowego Jorku a Paul z przyjaciółmi do Londynu. Jane jak zwykle nie było, wyjechała gdzieś grać w sztuce. Na Paula czekała Martha, jego wierny pies. Zaczynały się sesje na nowy album The Beatles.



 ______________________________________________________________

 _______________
Na Białym Albumie, następnej długogrającej płycie zespołu Paul napisze piękną piosenkę dla drugiej na tym zdjęciu 'damy' -  Marthy: "Martha, My Dear" - jedną z moich ulubionych.


Muzyczny blog  Historia The Beatles  Music Blog
Polski blog o najwspanialszym zespole w historii muzyki.