Nowy album, dla mnie znakomitej kiedyś kapeli ukazał się niedawno, ale zdążyłem go już kilkanaście razy przesłuchać. Wcześniej z otoczenia zespołu dochodziły tylko informacje o rozstaniu się lidera grupy, Chrisa Martina ze swoją długoletnią partnerką, żoną, gwiazdą hollywoodzką Gwyneth Paltrow, zdaje się po 11-tu spędzonych razem latach.
W którejś z recenzji przeczytałem, że niejako można było się spodziewać z tego powodu albumu w klimacie nostalgicznym, smutnym, wstrzemięźliwym lecz widać, że Martin podniósł się i po traumie związanej z rozwodem nie zostało miejsca, a płyta jest radosna itd. Ja akurat odniosłem inne wrażenie i dla mnie cały album jest zbyt melancholijny, zbytnio stonowany, wyciszony, ba nawet posępny.
Nie byłoby to wadą gdyby muzyka była lepsza a to po prostu pierwszy album Coldplay, na którym w zasadzie - podkreślam, że moim zdaniem - nie ma przebojów, hitów na miarę wcześniejszych ... mógłbym tutaj wymieniać i wymieniać ale wskaże tylko: In My Place, Yellow, Scientist, Fix You. Singlowy 'Magic' wcale a wcale do mnie przemawia. Nie usłyszałem na nim ani nuty melodii, która od razu wbija się w pamięć, by tam pozostać, żadnej partii gitary, która mogłaby mnie urzec jak w finale 'Fix You' czy głównym motywie 'In My Place'. W sumie to tak naprawdę nie wiem nawet jaka jest ta płyta: ani gitarowa, ani klawiszowa, ani specjalnie smutna (mimo wszystko), ani radosna, ani zła ani dobra. Nie odrzuca ale sprawia, że z ulgą po 'odhaczeniu' jej, odkładam na bok. Kilkanaście wysłuchań starczy, niczego już na niej nie odkryję. Przeciętna płyta, kolejna już w dorobku czterech Brytyjczyków. Szkoda...
W którejś z recenzji przeczytałem, że niejako można było się spodziewać z tego powodu albumu w klimacie nostalgicznym, smutnym, wstrzemięźliwym lecz widać, że Martin podniósł się i po traumie związanej z rozwodem nie zostało miejsca, a płyta jest radosna itd. Ja akurat odniosłem inne wrażenie i dla mnie cały album jest zbyt melancholijny, zbytnio stonowany, wyciszony, ba nawet posępny.
Nie byłoby to wadą gdyby muzyka była lepsza a to po prostu pierwszy album Coldplay, na którym w zasadzie - podkreślam, że moim zdaniem - nie ma przebojów, hitów na miarę wcześniejszych ... mógłbym tutaj wymieniać i wymieniać ale wskaże tylko: In My Place, Yellow, Scientist, Fix You. Singlowy 'Magic' wcale a wcale do mnie przemawia. Nie usłyszałem na nim ani nuty melodii, która od razu wbija się w pamięć, by tam pozostać, żadnej partii gitary, która mogłaby mnie urzec jak w finale 'Fix You' czy głównym motywie 'In My Place'. W sumie to tak naprawdę nie wiem nawet jaka jest ta płyta: ani gitarowa, ani klawiszowa, ani specjalnie smutna (mimo wszystko), ani radosna, ani zła ani dobra. Nie odrzuca ale sprawia, że z ulgą po 'odhaczeniu' jej, odkładam na bok. Kilkanaście wysłuchań starczy, niczego już na niej nie odkryję. Przeciętna płyta, kolejna już w dorobku czterech Brytyjczyków. Szkoda...
Chris z rodziną. To już historia, chyba także taka jak dobre płyty Coldplay. |
Magic - singiel
Ghost Stories
Muzyczny blog *** Mój Top Wszechczasów ***
*** TOP Best Songs - EVER ***
BEST ALBUMS - EVER, BEST SONG - EVER
*** TOP Best Songs - EVER ***
BEST ALBUMS - EVER, BEST SONG - EVER
BLOG MIX
_____________________________________
ooooooo mój ulubiony zespół <3 świetny post czekam na kolejny ;) album Coldplay najlepszy i perfekcyjny ;)
OdpowiedzUsuńwww.music-keeps-alive.blogspot.com
zapraszam do mnie na nowe posty xd