Bardzo udany debiutancki album niemieckiej grupy rockowej ( z irlandzkim
wokalistą Rea Garwey’em, od którego imienia zespół wziął nazwę).Wydany w 2000 roku, promowany przez przebojowy singiel “Super Girl”, w owym
czasie spory europejski przebój i jeden z częściej nadawanych videoclipów w europejskiej MTV. Kolejnym singlem była “Josephine”, moim
zdaniem jeszcze lepszy od pierwszego. Bardzo szybko nabyłem cały album,który naprawdę jest bardzo mądrze dobranym zbiorem chwytliwych piosenek z
pogranicza popu i soft rocka. Pisałem o albumie, koncercie zespołu we
Wrocławiu,który oglądałem osobiście w poście Posłuchaj!
poświęconym piosence nr 10, moim zdaniem najlepszemu numerowi z płyty. Niedawno usłyszałem
fragmenty któregoś numeru z płyty i zainteresowaniem sięgnąłem po ten album,
żałując
że kolejne płyty grupy nie dorównały oryginałowi. Sprawdziła się w
przypadku albumu “Tuesday” stara prawda, że pierwsze albumy często są najlepsze.
Artysta do swego debiutu przygotowuje się często latami, kolejne zaś płyty to już
efekt dopinania terminów w kontraktach, tworzenie muzyki na zamówienie pod
presją czasu. A nikt – chciałem napisać najpierw “niewielu” - nie dorównuje pod
tym kątem The Beatles, których w zasadzie każdy kolejny album był lepszy.
1. "7th Son"
2. "Supergirl"
3. "Swim"
4. "If I Go"
5. "Josephine"
6. "Head in My Hands"
7. "She's so Sexual"
8. "Torn"
9. "Stripped"
10. "Waiting There for You"
11. "Just a Day / Letter From My Sister"
*** Music blog *** Muzyczny blog *** Mój Top Wszechczasów ***
TOP Best Songs - ever ***
BEST ALBUMS - EVER, BEST SONG - EVER
BEST ALBUMS - EVER, BEST SONG - EVER
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz