„GET OFF OF MY MY CLOUDS”
Album: „December's Children (And Everybody)”  '1965
 Bardzo zgrabna i udana kompozycja Micka Jaggera  (słowa) i Keitha Richardsa (muzyka). Lekko pokręcony tekst (nie ma sensu tutaj  jego przytaczać), który w piosence jest tylko wypełniaczem, jest znakomita  melodia, perkusja Charliego i grającego bliźniaczo te same riffy Keith oraz  Brian. Krytyka co prawda oceniał tekst jako wyzywający i buntowniczy utrwalający  obraz „złych chłopców” podczas gdy Beatlesów nazywano tymi dobrymi. Nie znam na  tyle angielskiego by wiedzieć czy np. zwrot „hej, uciekaj (spadaj) z mojej  chmury” to idiom, czy ma jakieś inne, drugie znaczenie. Keith wspomina, że nie  był specjalnie przekonany do tej piosenki ale nadchodził termin na wydanie  kolejnego singla. Więc wybrano ten numer , który miał być początkowo wolny dla  urozmaicenia repertuaru zespołu (poprzedni singiel to słynne „I Can't Get No –  Satisfaction” ale i starannie go dobierano. Popularność „Satisfaction” była  ogromna i choć kolejny singiel skazany był na sukces (tak było, nr 1 w USA i UK)  to przebierano i zastanawiano się jaką wybrać piosenkę. O ile dzisiaj kompozycje  The Beatles z 1965 roku brzmią świeżo jak np. „Help” czy „Ticket To Ride” to  omawiana dzisiaj piosenka w wersji z 1965 roku trąci myszką ale za to doskonale  brzmi w wersjach koncertowych z chwytliwym refrenem. Sami muzycy przyznają, że  to jedna z najgorszych produkcji Andrew Loog Oldhama, sami zresztą przyznacie,  że piosenka trochę brzmi jak z lat 40, 50-tych.
Bardzo zgrabna i udana kompozycja Micka Jaggera  (słowa) i Keitha Richardsa (muzyka). Lekko pokręcony tekst (nie ma sensu tutaj  jego przytaczać), który w piosence jest tylko wypełniaczem, jest znakomita  melodia, perkusja Charliego i grającego bliźniaczo te same riffy Keith oraz  Brian. Krytyka co prawda oceniał tekst jako wyzywający i buntowniczy utrwalający  obraz „złych chłopców” podczas gdy Beatlesów nazywano tymi dobrymi. Nie znam na  tyle angielskiego by wiedzieć czy np. zwrot „hej, uciekaj (spadaj) z mojej  chmury” to idiom, czy ma jakieś inne, drugie znaczenie. Keith wspomina, że nie  był specjalnie przekonany do tej piosenki ale nadchodził termin na wydanie  kolejnego singla. Więc wybrano ten numer , który miał być początkowo wolny dla  urozmaicenia repertuaru zespołu (poprzedni singiel to słynne „I Can't Get No –  Satisfaction” ale i starannie go dobierano. Popularność „Satisfaction” była  ogromna i choć kolejny singiel skazany był na sukces (tak było, nr 1 w USA i UK)  to przebierano i zastanawiano się jaką wybrać piosenkę. O ile dzisiaj kompozycje  The Beatles z 1965 roku brzmią świeżo jak np. „Help” czy „Ticket To Ride” to  omawiana dzisiaj piosenka w wersji z 1965 roku trąci myszką ale za to doskonale  brzmi w wersjach koncertowych z chwytliwym refrenem. Sami muzycy przyznają, że  to jedna z najgorszych produkcji Andrew Loog Oldhama, sami zresztą przyznacie,  że piosenka trochę brzmi jak z lat 40, 50-tych.Get Off My Clouds - Live
Get Off My Clouds - album

*** Music blog *** Muzyczny blog *** Mój Top Wszechczasów ***  
TOP Best Songs - ever ***
BEST ALBUMS - EVER, BEST SONG - EVER
BEST ALBUMS - EVER, BEST SONG - EVER
__________________________________________
 
 


 
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz