Wyszukiwanie : .Szukaj w blogu.

2. Szukaj w blogu - zbiórczo

Michael Learns To Rock "Take Off Your Clothes"

Album: "Played On Pepper" '1995 
Kolejna niezła piosenka i kapela, która powinna chyba znaleźć się tutaj wcześniej. Ale wielu znawców i fanów typowego rocka mogą być zaskoczeni, że takiemu "zespolikowi" poświęcam miejsce. Zespół to Michael Learns To Rock - duńska kapela, która gra bardzo lekką odmianę przebojowego rocka ale mimo naprawdę wielu fajnych numerów, Duńczycy cieszą się ogromną popularnością poza rodzimym krajem tylko w Azji. MLTR to oczywiście najlepsza kapela w Danii i swego czasu najlepszy ich towar eksportowy w show biznesie. "Wild Women", "Actor", "Paint My Love", "Someday" -  oraz wiele wiele innych spowodowało,że kupiłem kiedyś płyty MLTR przez empik bezpośrednio z Danii. To bardzo bardzo melodyjny rock i szczególnie podobała mi się aranżacja ich piosenek. czas przeszły bo teraz MLTR są dla mnie za ... słodcy. Ale proponowanej dzisiaj piosence o odważnym tytule zauroczyła mnie gitara. "Take Off Your Clothes" chyba nawet nie było ich singlem ale na zakupionych płytach właśnie ten numer wpadł mi w ucho a nie np. zbyt banalne  "Sleeping Child" - zdaje się ich najbardziej rozpoznawalny  przebój. Bardzo lubiłem kiedyś słuchać takie "the best of" kapeli i jeśli dzisiaj ktoś lubi muzykę spod znaku łagodnego rocka czy pop-rocka (np. A-ha, Roxette itd)  to MLTR grają w tej samej kategorii choć w dużo niższych ligach. W linkach małe greatest hits tego zespołu.
MICHAEL LERANS TO ROCK




TAKE OFF YOUR CLOTHES
Someday 
Paint My Love - polecam!!! 
Sleeping Child
That's Why polecam !!!
Wild Women 
The Actor
25 Minutes

MLTR. Drugi z lewej - lider zespołu Jascha Richter - podstawowy skład w czterech





Albumy: nr 1 - ALBUM WSZECHCZASÓW

 Poniższy tekst jest archiwalny. Nie chcę go kasować, zostawiam na pamiątkę (jest sprzed 6-7 lat), ale polecam dla zainteresowanych lepszy tekst o tym albumie na moim blogu o The Beatles pod linkiem.


No tak, moim zdaniem to było oczywiste, niektórzy na Twitterze i na Fejsie zgadli, tutaj tylko jedna osoba, proszę ją o kontakt. Album "Abbey Road" - ostatnia i naj- genialniejsza płyta zespołu, apogeum tego co można było stworzyć w tamtych czasach i jak się okazało do dzisiaj niedościgły wzór. Nie tylko moim zdaniem. Rick Wright z Pink Floyd powiedział kiedyś, że jest dumny, że ich (zespołu) album "Ciemna strona księżyca - Dark side of the moon" może gdzieś być tam jednym tchem wymieniany razem z albumami Beatlesów: dzisiaj omawianą i z poz. nr 3, słynnym "Sgt. Pepper's Lonely hearts Club Band"
Wejście do studia ABBEY ROAD
Dla mnie album wyjątkowy, magiczny, fantastyczny jak cała czwórka, która ją tworzyła. Posaidam z nim tyle wspomnień, że mógłbym tutaj pisać i pisać. Niektóre bardzo radosne, niektóre bardzo smutne (np. utwór "Carry That Weight" to już tylko mój ojciec i wizyta na jego grobie). "Oh Darling" to pierwszy wolny taniec z dziewczyną, możliwe, że też nawet całus. Eh... Album unieśmiertelnił ulicę i studio, w którym było nagrywany. Do dzisiaj każdy w Londynie turysta musi mieć fotkę na tle Pałacu Buckingham ale i na słynnych pasach. W "Antologii"- wydaniu książkowym, która to jest biografią zespołu ale złożoną tylko z wypowiedzi czterech muzyków Paul opisuje całą hecę z robieniem słynnej fotki (patrz fotografie z tego zdarzenia). Kilkunastokrotne przechodzenie przez pasy w otoczeniu tłumu przypadkowych a z czasem już nie przechodniów. Uwagi Johna, brak butów McCartney'a to kolejny jego przejaw egocentryzmu i próba skupienia na sobie całej uwagi. Brak butów to oczywiście cała historia ze śmiercią Paula w 1966 roku i okładka albumu miała być tego ostatecznym dowodem. Może kiedyś napiszę oddzielny post o tym zdarzeniu ale można go też łatwo wyśledzić w sieci. Okładki każdej płyty od 1966 roku, ukryte teksty, fragmenty nagrań od tyłu.... Fani tej pokręconej teorii mieli sporo radości przy jej tworzeniu. Doszło nawet do tego, że wysłano dziennikarzy renomowanych pism by sprawdzili ten fakt i odwiedzili farmę Paula.
Na płycie jest utwór, w którym Ringo wspiął się na wyżyny swoich umiejętności i do dzisiaj ciężko sobie wyobrazić jakikolwiek cover "Come Together" bez zaadoptowania jego gry na bębnach, czy to w wolniejszej czy szybszej wersji. Aerosmith nie zmieniali nic. Znakomita kompozycja Johna. Tu na albumie jest także moim zdaniem najlepsza solowa kompozycja perkusisty zespołu, dzięki chórkom pozostałych trzech kolegów to taka jedna z najsłodszych piosenek Liverpoolczyków. Chciałem napisać, że moja ulubiona Ringa ale musiałbym przy każdym utworze powielać ten zwrot. Krótko więc jeszcze o albumie, na gorąco czym mi się kojarzy dzisiaj w chwili pisania postu. Dwie piosenki Harrisona. 
Nigdy wcześniej i moim zdaniem nigdy później nie był już w takiej znakomitej formie (przypomnę, że jego najlepszy album "All Things Must Past" to wybieranie z szuflady odkładanych kompozycji, "Something" i "Here Comes The Sun" to tworzenie w czasie pracy nad albumem). "I Want You (She'So Heavy)" to jeden z pierwszych utworów hard rockowych. Opis innych utworów w serii "Czy o tym wiesz - The Beatles". 
Druga strona albumu  to także najsłynniejsza suita rockowa w dziejach muzyki, kilkanaście
Muzycy czekają aż zmniejszy się ruch uliczny by przystąpić do sesji foto.
krótkich utworów połączonych w jeden ciąg. Kto mógł się odważyć na coś takiego prócz The Beatles. "Sgt.Pepper's" otworzyli świat na to, że utwory mogą się łączyć i nie musi być przerw na płycie między nimi, tutaj, że np. ta sama melodia, motyw muzyczny może być w dwóch różnyych piosenkach ("You never give me your money" oraz "Golden slumbers"). Album to także wreszcie powrót do wspólnego śpiewania, czego np. zabrakło mi na "Białym". Np. "Because" - w zasadzie kompozycja Johna i Yoko niż jakikolwiek tu udział Paula przy jej tworzeniu ale raz przyjętej zasady - umowa z młodości - o podpisywaniu piosenek wspólnie nie została tutaj złamana.
Większość a jak mi się marzy to może wszystkie piosenki z tego albumu znajdą się we wspomnianej serii. O każdej z tych songów mógłbym napisać coś ciekawego, coś czego możecie nie wiedzieć a nie chce Wam się grzebać o tym w sieci. Kończąc post o tym albumie i zamykając serię o moich najlepszych albumach wszechczasów (może z czasem ją zmienię, coś dodam, coś odejmę z listy - na pewno nie pierwszą 10-tkę) przytoczę słowa z piosenki "The End" mającej zamknąć album. Przepięknie zaśpiewanej przez Paula.  Bez pompy ale niech to będzie przesłanie każdego z nas w naszym życiu.

And in the end - The love you take - Is equal to the love you make.
Na końcu okazuje się, Miłość, którą zabrałaś jest równa tej, którą mi dałaś. 





Trudno mi oprzeć się wrażeniu, że jeszcze kilka lat wcześniej staraliby się stać jak najbliżej siebie.
Long Long Time Ago - four boys. Fab 4

NEW ROMANTIC - TOP 89 - 80



Kolejna dziesiątka świetnych piosenek. Dużo syntezatorów oraz rytmów do tańca. Świetni Kissing The Pink poznani w Trójce dzięki ... P. Kaczkowskiemu. Kilka razy Thomson Twins. Zabłysnęli bardzo szybko, w czasie koncertu Live Aid dołączyła do nich na scenie Madonna, jeszcze nie tak znana. Wokalistka Thomson Twins prychała na nią jak wielka gwiazda na mało znaną Amerykankę (a może tak mi się tylko wydawało, sprawdźcie na youtube). Kto dzisiaj pamięta dziewczynę z Thomson  ? Thomson Twins bardzo lubiłem i lubię do dzisiaj, mieli kilka naprawdę znakomitych hitów i dzięki temu topowi pojawią się na moim blogu. Ich hit z 83 pozycji czasem miał nazwę: "No Peace For The Wicked" - to nie pomyłka! Ich twórczość to także esencja new romantic choć nie takiego jak np. twórczość Ultravox np. TT z czasem zaczęli eksperymentować ze stylem, repertuarem i niestety przepadli. A chciałoby się napisać tutaj ....a Rolling Stonesi wciąż nagrywają... Ha, ha, nie ?Długo się zastanawiałem czy Boomtown Rats wpasowywali się w opisywany nurt, na pewną tą piosenką tak.
THOMSON TWINS

80.    Adam Ants & The Ants - "Puss'n Boots"
81.    Ultravox - „Visions In Blue”
82.    China Crisis - „Wishful Thinking”
83.    Thomson Twins – “No Rest For The Wickedd”
84.    Peter Godwin - „Images Of Heaven”
85.    Kissing The Pink "Last Film"
86.    Thomson Twins - "You Take Me Up"
87.    Talk Talk - „Renee”
88.    Thomson Twins - "Doctor, Doctor"
89.    Boomtown Rats - "Diamond Smile"

CHINA CRISIS

AEROSMITH - "Amazing" , "Janies's Got A Gun"

Album: "Get A Grip" 1993
Album: "Pump" '1989
Amerykańscy Rolling Stonesi. Steven Tyler nigdy nie obrażał sie o porównywanie go do Jaggera, wizualnie obaj panowie coś z siebie mają a wizualnie nie tylko podobne usta. Podobne aż tak, że logo Andy Warhola, które stało się godłem Anglików równie dobrze pasowałoby do Amerykanów. Obie kapele przechodziły podobną drogę, członkowie obu nurzali się narkotykach, skandalach związanych zbycia typowym rockmanem a więc zycie wg. schematu: sex, drugs and rock and roll. Pierwsza piosenka, dla mnie chyba po "Dream On" najpiękniejsza ich kompozycja opowiada o tym, że można mimo wszystko pokonać każde uzależnienie i jest to w swoim przesłaniu jeden z najbardziej wartościowych numerów w rocku. "To zadziwiające jak w mgnieniu oka dostrzegasz w tunelu światełko, to niesamowite gdy nagle czujesz, że wszystko jest ok, to fantastyczne i odmawiam dziś wieczorem modlitwę za wszystkie zdesperowane i nieszczęśliwe serca". Miałem przyjemność widzieć na żywo oba zespoły. Aeromith jako pierwszy tak wielki zespół z Zachodu, na początku lat 90-tych, Stonesów pod ich koniec. "Amazing" jest piękna dla mnie nie tylko poprzez swój tekst i melodię. Joe Perry nie umie grać ładnych solówek, jest świetny w akompaniamencie, w asystowaniu wokaliście, gdy już musi zagrać solo to dla mnie porażka. O ile o sile zespołu Gun's N' Roses stanowiły poniekąd magiczne solówki Slasha to w Aerosmith była to ich słaba strona a tak przecież ważna, jaki udany numer cięższego rocka może się obyć bez gitarowego solo ? W "Amazing" w refrenie niesamowite, właśnie "amazing" wrażenie na mnie robi podkład smyczkowy lub na syntezatorach. Zabrakło mi tego na koncercie i piosenka dużo straciła ze swego czaru. Wokalista śpiewa w refrenie "It's "Amazing,  ...." i w tym momencie porywa mnie tło muzyczne piosenki. Dodam tylko, że tutaj Perry jako gitarzysta rytmiczny jest 1-sza klasa.
 Drugi utwór to świetne video i taki mocny Aerosmith jaki lubię najbardziej. Swego czasu muzyczna telewizyjna stacja  VH1 wybrała go najlepszym numerem lat 80-tych  ale chyba przesadnie i wiem jak to z plebiscytami bywa choć oczywiście mam olbrzymi szacunek dla tej stacji. Pod kątem wartości jako całość VH1 nie ma sobie równych na świecie tak jak niektórzy uważają BBC za niedościgły wzór rzetelnego dziennikarstwa - na wizji - do naśladowania . Obie kompozycje powstały w głowie Tylera, zdecydowanego lidera zespołu i jak np. The Rolling Stonesów nikt ale to nikt nie może sobie wyobrazić bez Jaggera ale także Keitha Richardsa tak Tyler moim z daniem z każdym składem byłby nadal Aerosmith, nawet bez Joe Perry'ego. Znakomite videoclipy jak to zawsze w przypadku tej grupy.
Steven w środku, Joe po prawej.

AMAZING 
JANIE'S GOT A GUN 
Joe Perry i Steven Tyler

RICK SPRINGFIELD - "State Of The Heart"

Album : "Living In Oz" '1983
 
W początku lat 80-tych bardzo popularny w USA przystojny Australijczyk, kompozytor, wokalista, gitarzysta i aktor. Popularność zdobył w sitcomie "General Hospital" oraz za sprawą swego największego przeboju "Jessie's Girl", numeru 1 w USA oraz w rodzimej Australii. Ja przede wszystkim polubiłem go za tytułową z posta piosenkę, fajną rockową balladę. W tym czasie byłem posiadaczem jego 2 płyt CD i ogólnie muzyka Ricka przypadła mi do gustu, akceptowalny pop-rock, łagodnie strawny ale nie za słodki. Znakomicie wyprodukowany - pod pojęciem tym rozumiem idealne brzmienie, pomysłowy, ciekawy aranż, melodia, tekst, całość!  Zresztą w tym czasie tak się śpiewało i grało w USA. Zespoły jak Heart, nawet duet Hall And Oates to dla mnie ta sama półka muzyki choć w skali popularności, wartości muzycznej Daryl i John stali oczywiście najwyżej. Nie słyszałem nigdzie w radiu piosenek Ricka lub bardzo rzadko a szkoda, muzyka tego Artysty na pewno warta jest przypomnienia czy nawet częstszych emisji w radio niż tylko częstych coverów jego wspomnianego już, przebojowego singla o dziewczynie Jessiego. W linkach kilka jego hitów w tym ciekawy mix głównego dzisiaj przeboju a pamiętajmy, że lata 80-te to maxi single! 

 
 
 

NEW ROMANTIC - TOP 90 - 100

Na pozycji 97 wymienioną piosenkę bardzo lubiłem, efekty stereo wciąż działały na ogólny odbiór utworu a ten miał kilka fajnych takich efektów no i proroczy tytuł o czym pisałem w poprzednim poście. "Imagination" to świetna piosenka z bardzo odważnym video, Howard Jones z Philem Collinsem za perkusją, ekscentryczny Thomas Dolby z zakręconym video do swojej piosenki, średnio przeze mnie odebrany Culture Club z pierwszym hitem ale "War Song" to już przyjemna taneczna muzyka. David Sylvian z kultowym "Ghosts", które niestety po latach lekko trąci myszką. Ale ogólnie całkiem niezła 10-tka.

NEW ROMANTIC - SINGLE - ALBUMY

TOP 100 NEW ROMANTIC - SINGLE

NEW ROMANTIC - TOP  * ALBUMY
--------------------------------------------------
SINGLE
90 -100




*** Music blog *** Muzyczny blog *** Mój Top Wszechczasów ***  
TOP Best Songs - ever ***
BEST ALBUMS - EVER,  BEST SONG - EVER
______________________________________
 
 
 
THE BEST OF 
NEW ROMANTIC SONGS
100

NEW ROMANTIC



Długo myślałem o tym by wyodrębnić wyraźnie, w jakiś odrębny sposób prezentację utworów i albumów z tego muzycznego stylu lat 80-tych. Był on dla mnie ważny jak dla każdego wtedy młodego faceta, który chciał się czymś wyróżniać a nie był punkiem i czekałem na to by go tutaj jakoś uhonorować. Czynię to teraz.  W trakcie tego postu będę rozwijał tą myśl, w tej chwili tylko anonsuję otwarcie nowej serii w tym poście .
John Foxx
Przeanalizowałem wszystkie te zestawienia i listy jakie zgromadziłem po przeszukaniu sieci, pogrzebałem w swoich wspomnieniach i wiedzy o latach 80-tych :) -  i sporządziłem swoją TOP 100 tego nurtu. Kilka pozycji dodałem  mi nieznanych wcześniej - zorientowałem się, że wszędzie na podobnych zestawieniach są obecne -  odnalazłem je, przesłuchałem i uznałem, że gdybym kiedyś je tzn. WTEDY -  usłyszał - polubiłbym i dlatego doceniłem je teraz. Np. Johna Foxxa, którego w sumie do dzisiaj niewiele znam a to ważna postać NR. 
Więc kolejna seria to mój TOP New Romantic. Top albumów to już posiłkowanie się innymi zestawieniami przeszukanymi w sieci plus moje "piętno" na nim.

New Romantic narodził się tak naprawdę pod koniec lat 70-tych za sprawą takich artystów jak David Bowie, Roxy Music i inni. New Romantic z lat 80-tych jak najbardziej chyba kojarzymy to tzw. druga fala tego nurtu. Gdy świat potrzebował czegoś nowego, nowej stylistyki, mody, sposobów wyrażania swoich emocji i innej formy przekazu niż gasnący punk (wiem, wiem, ktoś napisze, że punk żyje do dzisiaj, wiem, chwała mu za to, ale wtedy gasł, słabło nim zainteresowanie) new romantic przypomniał sobie o swoich korzeniach z lat 70-tych i o tym, że można ubierać się kolorowo, stosować kolorowe makijaże, muzyka, słowa mogą tchnąć innym "kolorem" i że na nowo może zdobyć świat. Za sprawą takich artystów jak w dzisiejszej , ostatniej setce. Boy George odniósł tak niesamowity sukces ze swoim zespołem i piosenką z miejsca 100, że błyskawicznie narodziła się "cultureclubmania" lub "boygeorgemania" - oczywiście w pewnej przenośni, po autentycznej "beatlemanii" na całym świecie muzycy i krytycy muzyczni z łatwością nadużywali tego słowa jak chociażby w tym przypadku. Ale coś w tym było. Skarpetki, rękawiczki, szminki, peruki, koszulki z jego pdoobizną, stylizacja facetów na kobiety, z każdej wystawy spoglądała sylwetka Boy'a George'a a numerem obowiązkowym na każdej prywtace czy dyskotece byl właśnie ten numer. MTV. Oczywiscie cała popularność całego nurtu NR nie miałaby miejsca bez ogromnego oddziaływania na mlodzież videoclipów. W którymś z bloków napisałem o tym jak Christopher Cross - amerykański artysta - odszedł w cień (na szczęscie niedługo). Nie miał aparycji nowych gwiazd, przystojnych facetów, wyszminkowanych, w modnych fryzurach i oczywiście ciuchach. Jak chociażby kolejne wielkie gwiazdy NR - Duran Duran i Spandau Ballet. Nikt wtedy nie myslał o tym, by w videoclipie nie wystepował wykonawca piosenki. Duet Buggles przepowiedział to w niezłym przeboiku "Video Killed The radio Star".
Boy George - lider Culture Club
 

"Self Esteem" - OFFSPRING

Album: "Smash" '1994

Zaje....sty kawałek. Album wprowadził bliżej nieznany zespół punkowy z USA do grona wielkich popularnych gwiazd nie tylko w rocku. Polubiłem ich właśnie za sprawą tej piosenki, choć oszałamiającą popularność miały im przynieść w przyszłości dwa inne single jak "Pretty Fly (For The Young Guy)" oraz "Why Don't You Get A Job" z albumu "Americana". Wrócę niebawem do innych piosenek Offspring więc krótko jeszcze o piosence z tytułu posta. Świetny tekst, ironiczne porady dla facetów by sami siebie szanowali w swoich związkach, relacjach z dziewczynami - link z tekstem. Fajna melodia ale siła tego songu  to bas i gitara. Oba te instrumenty po prostu powalają. Spróbujcie, jak już się trochę zapoznacie z tym kawałkiem posłuchać utworu najpierw kilka razy słuchając tylko linii gitary basowej, innym razem gitary głównej. Słuchanie muzyki wsłuchując się w pojedyncze instrumenty początkowo wydaje się trudne ale to droga wprost do "serca" muzyki i czasem poszczególnego utworu. 

OFFSPRING