Gdy poznałem ten album poczułem, że powstała - ujawniła się - moja nowa ulubiona kapela. Styl jaki prezentowali na tej płycie Brandon Flowers trafił wyjątkowo w moje gusta. Piosenki na tej płycie to same przeboje ale w takim dobrym stylu. "Glamorous Indie Rock And Roll" to jakby kwintesencja tego jakiej muzyki oczekiwałem i oczekiwałbym od zespołu. Ale było coraz gorzej. Następna płyta "Sam's Town" nie przyniosła w sumie dla mnie nic ciekawego a zauważyłem, że zespół jakby coraz bardziej ucieka od muzyki gitarowej co potwierdził album "Day And Age" - największy komercyjny sukces zespołu z hitami takimi jak "Huma" czy "Starman" - dla mnie absolutnie kiczowatymi, lukrowanymi przeboikami pop rodem z lat 80-tych. Szkoda mi tej kapeli, koncert na dvd jaki mam (Albert Hall) to już totalnie granie klawiszowe, synth pop a zespół ma tak znakomitego giatrzystę. Co prawda płyta "Day And Age" powstała w 2008 roku gdzie było ogromny powrót mody na granie w stylu lat 80-tych z granic wspomnianego właśnie synt (syntezatorowego) popu. Styl zmieniali Keane, Depeche Mode wyszukiwali na serwisach internetowych starych syntezatorów, moogów i innych klawiszy retro. Jak mógłby grać zespół nie rezygnując z klawiszy i brzmieć ambitniej pokazuje ostatni link gdzie Jacgues Lu Cont - brytyjski producent, muzyk i kompozytor (naprawdę nazywa się Stuart Price) zremiksował przebój zespołu "Mr. Brightside" i zrobił z niego dla mnie cudowny utwór ale w takim klimacie synt popu jaki lubię. Zresztą sami oceńcie.
Glamorous - wersja studyjna
Wersja Live - Glastonbury
Mr. Brightside- remix
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz