Wyszukiwanie : .Szukaj w blogu.

2. Szukaj w blogu - zbiórczo

DIE YOUNG STAY PRETTY - BLONDIE


Album: „Eat To The Beat” 1979

Nie byłem nigdy specjalnie fanem tej amerykańskiej kapeli, punkowej i postpunkowej. Podobała mi się szalenie sexowna Debbie Harry na fotkach z „Bravo”, w ujęciach z prześwitującą bielizną, ujrzeć ją w clipach miałem okazję dużo, dużo później. Ale pamiętam okres gdy wszystkie kolejne single zespołu i ładnej lecz przecież nie pięknej blondynki i nie obdarzonej jakimś wyjątkowym głosem, stawały się od razu światowymi przebojami. Pierwszym singlem był naiwny popowo-punkowy „Denis”, później już przeboje większego formatu jak np. „Atomic”, „Call Me”, znakomite „Heart Of Glass” czy przesympatyczny „Tide Is High”. Blondie to także za sprawą „Rapture” prekursorzy hip hopu połączonego z pukiem i popem. Ale tak naprawdę podoba mi się przede wszystkim proponowana dzisiaj piosenka. Reaktywacja Blondie z piosenkami „Maria”, występ w naszym kraju nie przypadł mi do gustu ale pamiętam polskiego singla - na pierwszej stronie chyba „Atomic” ? Może „Heart Of Glass” - z rewelacyjnym, nowym wtedy dla mnie numerem i chwytliwym tytułem „Umrzyj młodo, zostań pięknym”. Nie byłem wtedy zbyt dobry w angielskim (pewnie nadal nie jestem) ale słowa: Or just to die by the hand of love? Love for youth, love for youth So, die young and stay pretty, łatwo zrozumiane i takie mocne w przekazie, ogromnie do mnie przemawiały. Rety, jakże mi się ta piosenka podobała. To kompozycja Debbie (pewnie słowa) i Chrisa Steina, lidera zespołu ze znakomitą aranżacją gitarową. Mnie podobają się szczególnie te fragmenty piosenki gdzie słychać schowane głęboko w tle męskie chórki. Szalałem za tą piosnką i dopiero teraz sobie o niej przypomniałem, słuchając w telewizji czyjąś wersję piosenki Blondie: „One Way Or Another” w „Must be The Music”. Dlaczego szalałem za takim w sumie prostym przeboikiem ? Z prostego powodu, zachodnich płyt miałem wtedy jak na lekarstwo, zresztą wtedy zdobywanie jakichkolwiek płyt rockowych, popowych, nawet tych polskich było sztuką. 
Był Tonpress i nic więcej. Słuchało się na adapterze to co się miało, no i była Trójka z radia i nagrywanie na kaseciakach. „Die Young Stay Pretty” leżało zawsze koło adapteru. Jak odbieram ją dzisiaj ? Ot, znak dawnych czasów ale wciąż jest w tej piosence pewien ładunek energii, który i dzisiaj może się spodobać.


Die Young Stay Pretty 



** Music blog *** Muzyczny blog *** Mój Top Wszechczasów ***  
 ***TOP Best Songs - ever ***
                    BEST ALBUMS - EVER,  BEST SONG - EVER
__________________

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz