Album, którego Paul bardzo potrzebował. Różnie mu się wiodło po rozpadzie Beatlesów - jako jedyny wciąż wierzył, że zespół się jeszcze zejdzie.Nie nawykły do działalności solowej potrzebował bandu stąd Wings. Album powstawał w drama-tycznych okolicznościach, Nigeria, kradzież taśm demo, kłopoty wewnątrz zespołu a właściwie jego rozpad (do końca dotrwał wierny Denny Laine), choroba Paula, zgrywanie całości w kilku miejscach, wciąż dogrywanie i dogrywanie. O powstawaniu tego legendarnego albumu powstał film, który po latach z okazji 25 lecia ukazania się albumu został dołączony na płytce dvd do zremasteryzowanej wersji cyfrowej albumu. W wersji amerykańskiej dodano do płyty aktualny wtedy przebój-singiel Paula: "Helen Wheels". Dla mnie to album wyjątkowy, jako jeden z pierwszych McCartney'a jaki miałem nagrany cały, w kiepskiej co prawda jakości ale ... Album pomyślany jako koncepcyjny, wzorowany na "Sierżancie Pepperze" (stad np. w ostatnim utworze Paul umieścił fragmenty tytułowej piosenki, fragmenty innej w kolejnej jak np. refren z "Mrs. Vandelbilt" w "Picasso's..."itd) Urzekały mnie od początku: tytułowy jako oczywiście kapitalna rockowa suita, fenomenalne : "Let Me Roll It" (taka bardzo lennonowska piosenka, oszczędna, oparta na prostym riffie gitarowym ), "Jet" oraz "Mrs. Vandebilt". Nie ma tutaj słabych utworów, rozczula ballada "Mamunia" (nie o mamie, to arabskie słowo oznaczające "bezpieczne schronienie", helter skelter? ), legenda powiada, że "Picasso's Last Words" McCartney skomponował na poczekaniu przy Dustinie Hoffmanie, którego spotkał na wakacjach.Rozmawiali na temat aktualnego newsa prasowego, śmierci słynnego malarza i Dustin poprosił Paula czy faktycznie może tak ot tak skomponować piosenkę na dowolny temat, czym się Anglik (Macca) chwalił Amerykaninowi (filmowy "Absolwent") - kończąc ten wątek humorystcyznie :)
Paul oraz Dustin Hoffman |
"Band On The Run" to oczywiście jedna z najbardziej znanych okładek muzycznych: z bardziej znanych dla Was postaci na okładce to dwaj znani aktorzy: James Coburn oraz Christopher Lee, o reszcie poczytajcie w necie.
O albumie bardzo pozytywnie wyrażał się nawet John Lennon , zdobył Grammy i wszystko co tylko możliwe (złote, platynowe krążki na całym świecie) - do dzisiaj piosenki z tego albumu prócz materiału beatlesowskiego to żelazny repertuar Paula na koncertach - dla mnie numer 5 w historii muzyki rozrywkowej.
Band On The Run - live
Let Me Roll It - live
Jet - live
1. Band On The Run
2. Jet
3. Bluebird
5. Let Me Roll It
6. Mamunia
7. No Words
8. Picasso's Last Words (Drink To Me)
9. Nineteen Hundred And Eight Five
Mamunia
Picasso's Last Words
Linda, Paul oraz Denny - Band On The Run |
Linda oraz Paul McCartney - 1973 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz