Dzisiaj zakończyła się wieczorem epoka Wielkich Mistrzów? Tzn. Wielkiej Trójki (Andy Murray przez kontuzję opuścił Wielką Czwórkę).W ciągu ostatnich 20 lat wszystkie największe turnieje (Wielkie Szlemy, czy finały najlepszej ósemki danego roku, od kilku lat FINALS, kiedyś MASTERS) wygrywali Roger, Rafa lub Nowak. Poza incydentami jak rok temu zwycięstwo ATP Finals dla Saszy Zvereva. W tegorocznym turnieju Mistrzów (rozgrywanym, podobnie jak rok temu, na przepięknej O2 Arena w Londynie), choć wzięła w nim udział wspomniana trójka Gigantów, w finale spotkali się Grek Stefanos Tsitsipas oraz Austriak Dominic Thiem. Wygrał ten pierwszy i moim zdaniem to przyszły numer 1 męskiego tenisa.
Niesamowitych emocji dostarczył wszystkim, w tym piszącemu te słowa, wygrany mecz Rogera z Novakiem oraz także zwycięstwo Rafy z Tsitsipasem, ale to było wszystko na co stać było mistrzów w tym turnieju, choć wspaniała gra Szwajcara i łatwe pokonanie Serba rozbudziły apetyty na całym świecie fanów Mistrza z Bazylei.
Niestety, w meczu z przyszłym zwycięzcą turnieju Federer zagrał dużo gorzej. Ciekawe, że jedynym graczem, który w tych finałach pokonał 21-letniego Greka był Rafa Nadal, choć zwycięstwo te nie dało mu awansu do półfinału, ale wystarczyło, by zdetronizować na pozycji numer 1 rankingu ATP Djokovica. Łukasz Kubot w deblu z Brazylijczykiem Marcelo Melo w półfinale dopiero ulegli typowanej przeze mnie od samego początku na zwycięzców parze Francuzów: Nicolasowi Mahut oraz Pierre-Hugues'owi Herbert. Dodam, że obaj Francuzi to jedyni gracze z ośmiu par deblowych, które wzięły udział w finałach, którzy grają aktywnie i z sukcesami także w singla.
Uczestnicy ATP FINALS 2019 na tle słynnego londyńskiego Młyna. Od lewej: Tsitsipas, Federer, Medvedev, Nadal, Djokovic, Berrettini, Thiem i Zverev. |
Oglądanie meczów zakończonego przed godziną turnieju był ucztą dla oka, niestety nie zawsze dla ucha a to za sprawą tych spotkań, które komentowała (Polsat) pani Katarzyna Nowak. Może i kiedyś jakaś tam tenisistka, ale całkowicie nie nadająca się na komentatora. Przez barwę głosu, sposób akcentowania, ekspresji wyrażania swoich ocen (stękanie, pojękiwanie, wręcz "aktorska gra"), jakość swojego komentarza (pomijam perełki w stylu "piłka uderzona z ogromną szybkością i prędkością") jakby żywcem czerpana z otwartych przed nią statystyk Google lub serwisu ATP, nikomu nie potrzebnych. Ale jej głównym grzechem była nieumiejętność wczucia się w komentowanie meczów, gdyż jej słowotok wchodził często już na trwającą na ekranie wymianę piłek między graczami. Chciałoby się przypomnieć jej maksymę o "milczeniu", ale wątpię by to do niej dotarło. Kuriozalne jest to, że już nawet wolałem słuchać pana Lorka z tym jego nieustannym przywoływaniem opisu danego zagrania do jakiegoś tam z historii tenisa (do wyboru, do koloru bo nie do sprawdzenia), angielszczyzną a la Oxford czy barwnymi metaforami ("piłka nawiązała romans z baselinem" itd). Przykład: gra np. Zverev i w momencie gdy gracz uderza udanie piłkę, słyszymy z ekranu komentarz w stylu, że "takiego zagrania używał Ivan Lendl w spotkaniu z .... na turnieju w ....". Porównywanie zagrań tenisowych do jakiegoś zagrania konkretnego gracza nie jest złym komentarzem, ale nadużywanie go i tak "kolorowy" dobór przykładów jakie serwuje nam pan Lorek w czasie transmisji mnie akurat często zmusza do używania klawisza "mute"na swoim pilocie.
______
No , no, Beatlesi, tenis:) Ania
OdpowiedzUsuńArcytrafny opis dwójki komentatorów. Lorek wydziwia z opisem i porównywanie zagrań co jest żałosne. Nowak ma fatalną dykcje oraz B.nieradiowy głos. I te jej uwagi tak oczywiste że nawet dla mało wybrednych fanów tenisa wkurza. Zbieramy jej wypowiedzi i na ten blog. Chcemy Tomaszewskiego lub Olejniczaka
OdpowiedzUsuńTak, bardzo ciekawy wpis i komentarz. Ten drugi. Jak dla mnie to najlepsi są panowie Sidor, Stopa, Domański czy jeszcze ze dwóch młodych (z TVP Sport). Nowakowa jest tragiczna. Lorek - po prostu masakra! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń