Kompozycja: Pink Floyd
Długość:3:33 (singiel), 7:01 (album)
Producent: Pink Floyd
_______________________________
Obsada:
Doris Troy – chórki
Lesley Duncan – chórki
Liza Strike – chórki
Barry St. John – chórki
Epokowe, milowe dzieło muzyki rockowej. Znane dla każdego fana rocka, popu, Floydów. O albumie tym napisano już wszystko, o wszystkich piosenkach z niego również. Cóż ja mogę dodać? Album w zasadzie do dzisiaj wciąż się znakomicie sprzedaje. W sumie na listach Billboardu 889 tygodni. Policzcie ile to lat. Kolejne reedycje, wersje remasterowane, wersje kolekcjonerskie, rocznicowe. Piszę o albumie, gdyż 'Time' to dla mnie najlepszy numer, flagowy z tego albumu, jeden z najlepszych w dyskografii zespołu. Ale parę faktów spróbuję podać. Z albumu "Dark Side Of The Moon", wyjątkowo bardzo zespołowego odnośnie zawartości muzycznej albumu (jeszcze przed dominacją Watersa), wykrojono dwa single, w 1973 'Money' / 'Any Colour You Like' oraz w roku następnym 'Us And Them' / 'Time'. W przypadku 'Time' wersję skróconą do ok. 3 minut. Pierwszy singiel nr 13 w Stanach zaciekawił, promował niewydany jeszcze album, drugi tylko początek drugiej setki. Bez sukcesów w UK jak i na całym świecie. Powód? Wszyscy już kupili album i mieli wszystkie cztery piosenki. Album oczywiście okupował w roku premiery pierwsze miejsca list przebojów, będąc na nich przez lata, wracając, spadając. "Time" to jedyna - także ostatnia - na albumie kompozycja, pod którą podpisali się wszyscy członkowie zespołu, choć tekst jest autorstwa tylko Watersa. Piosenka - w skrócie - opowiada o starej prawdzie, kidy szanujemy czas, gdy go już nie mamy,To także ostatnia piosenka klasycznego składu zespołu, Mason, Gilmour, Waters, Wright, w którym ten ostatni ma główną partię wokalną. Rick zaśpiewa jeszcze solo w "Wearing the Inside Out" na albumie 'Division Bell'. Szczegóły odnośnie autorstwa, głównych partii wokalnych albumu znajdziecie na blogu tutaj. Producent: Pink Floyd
_______________________________
Wright, Waters, Mason, Gilmour |
David Gilmour: wokal, gitary elektryczne,
Roger Waters: gitara basowa
Rick Wright: wokal, instrumenty klawiszowe (organy, elektryczny fortepian)
Nick Mason: perkusja, instrumenty perskusyjne
Roger Waters: gitara basowa
Rick Wright: wokal, instrumenty klawiszowe (organy, elektryczny fortepian)
Nick Mason: perkusja, instrumenty perskusyjne
Doris Troy – chórki
Lesley Duncan – chórki
Liza Strike – chórki
Barry St. John – chórki
Parę ciekawostek. Partia tykających zegarów to mix nagrań poszczególnych, pojedynczych zegarów, nagrywanych w sklepach z zegarami (antykwariatach) przez Alana Parsonsa. Lider przyszłego Alan Parsons Project poinformował zespół, że ma takie nagrania i proponuje by je zastosować w nagraniu. Gilmour przyznał, że to pomysł Parsonsa, który się wszystkim spodobał. Bębny na początku utworu Masona to tzw. rototomy. W utworze też mamy żeńskie chórki. Pink Floyd na żadnym ze swoich nagrań w całej dyskografii nie ma swoich chórków. Ciekawe, ale wcale nie takie rzadkie. Ciekawostką jest - podobnie jest na albumie 'Abbey Road' The Beatles - gdy ten sam motyw muzyczny zastosowano w dwóch utworach. Tutaj w utworze 'Time' mamy motyw muzyczny z 'Breathe', w przypadku Beatlesów mowa oczywiście o 'Never Give Me Your Money', które znowu wpleciono w finałową część albumu, tzw. 'Golden Slumbers Melody'
'Time' to jeden z pierwszych utworów muzycznych, z którym się zetknąłem w moim życiu, jako nastolatek, przy którym miałem świadomość, że 'o to, już inna półka muzyki, to już coś!' W swej nieporadności obycia się z wyrafinowaną muzyką ze świata, dostępem do niej, brakiem pojęcia o rocku progresywnym, zerowym z nim kontaktem, wyczuwałem jednak wyjątkowość usłyszanej na albumie Pink Floyd muzyki. Nie znałem wtedy jeszcze ostatnich albumów Beatlesów, zafascynowany T.Rexem, Slade'ami, glam-rockiem. Podobały mi się - sorry - nawet niektóre piosenki Bay City Rollers (sentyment do "You're Woman" pozostał, czemu dałem dowód na Topie). Pierwszy kontakt z Pink Floyd to właśnie album 'Dark Side Of The Moon' no i oczywiście 'Time'! Pierwszy porażający zmysły utwór na płycie. Na trzy pierwsze nikt z nas, mnie, moich znajomych, nie był gotowy. "On The Run" był wtedy dla mnie całkowicie zbędnym na płycie numerem. Jakieś hałasy, stukot pędzących obcasów, odgłosy z lotniska, dworca? O co w tym do diabła chodzi? "Time", cała druga strona albumu, to już była zrozumiała muzyka. Wspaniała, mimo że nie taneczna, niełatwa do nucenia, bez podchwytliwych refrenów.
Pamiętam ogromne rozczarowanie, gdy słuchając muzyki z albumu, nie mogłem dowiedzieć się jak wyglądają muzycy. Czarna okładka z pryzmatem rozszczepiającym światło była na moim ówczesnym poziomie intelektualnym przedumana, niezrozumiała. Wolałem albumy z okładkami w stylu 'Slayed' wspomnianych Slade'ów. Okładki z wyraźnymi zdjęciami zespołu, wykonawcy. Nazwa Pink Floyd była już mi znana, żadne z wcześniejszych płyt nie. Podobała mi się już sama nazwa albumu: 'Ciemna strona Księżyca'. Przypomnę, że w owych czasach dla takich nastolatków, dzieciaków jeszcze jak ja, ogromnie na wyobraźnię oddziaływały egzotyczne nazwy zespołów: Nazareth, Black Sabbath, Deep Purple. Zanim poznało się muzykę tych zespołów, słyszało się o nich, w pochwalnych mowach starszych kolegów. 'Co ty tam słuchasz... Nazareth to dopiero muza...' No i gdzieś ktoś kupił album Pink Floydów i zaczęło się przegrywać, pożyczać taśmy. Nie każdy miał adapter takiej klasy, która nie zniszczyłaby płyty (o ile sobie przypominam, to pierwszy dobrej klasy adapter, 'Fonomaster' pojawił się w domu w 1976-77). No, i ta muzyka. Nie wszystkie utwory z albumu od razu przypadły mi do gustu, w zasadzie trzy pierwsze średnio. Przewijało się od razu do 'Time'. Ba, 'Time' pojawiał się nawet na prywatkach jak tzw. 'wolny'. Rozpoczynające utwór zegary dawały sygnał, że trzeba się rozglądać za jakąś ładną dziewczyną do tańca. Unbelieveable? Wiem.
Pamiętam ogromne rozczarowanie, gdy słuchając muzyki z albumu, nie mogłem dowiedzieć się jak wyglądają muzycy. Czarna okładka z pryzmatem rozszczepiającym światło była na moim ówczesnym poziomie intelektualnym przedumana, niezrozumiała. Wolałem albumy z okładkami w stylu 'Slayed' wspomnianych Slade'ów. Okładki z wyraźnymi zdjęciami zespołu, wykonawcy. Nazwa Pink Floyd była już mi znana, żadne z wcześniejszych płyt nie. Podobała mi się już sama nazwa albumu: 'Ciemna strona Księżyca'. Przypomnę, że w owych czasach dla takich nastolatków, dzieciaków jeszcze jak ja, ogromnie na wyobraźnię oddziaływały egzotyczne nazwy zespołów: Nazareth, Black Sabbath, Deep Purple. Zanim poznało się muzykę tych zespołów, słyszało się o nich, w pochwalnych mowach starszych kolegów. 'Co ty tam słuchasz... Nazareth to dopiero muza...' No i gdzieś ktoś kupił album Pink Floydów i zaczęło się przegrywać, pożyczać taśmy. Nie każdy miał adapter takiej klasy, która nie zniszczyłaby płyty (o ile sobie przypominam, to pierwszy dobrej klasy adapter, 'Fonomaster' pojawił się w domu w 1976-77). No, i ta muzyka. Nie wszystkie utwory z albumu od razu przypadły mi do gustu, w zasadzie trzy pierwsze średnio. Przewijało się od razu do 'Time'. Ba, 'Time' pojawiał się nawet na prywatkach jak tzw. 'wolny'. Rozpoczynające utwór zegary dawały sygnał, że trzeba się rozglądać za jakąś ładną dziewczyną do tańca. Unbelieveable? Wiem.
______________________________
Fritter and waste the hours in an offhand way.
Kicking around on a piece of ground in your home town
Waiting for someone or something to show you the way.
Tired of lying in the sunshine staying home to watch the rain.
You are young and life is long and there is time to kill today.
And then one day you find ten years have got behind you.
No one told you when to run, you missed the starting gun.
So you run and you run to catch up with the sun but it's sinking
Racing around to come up behind you again.
The sun is the same in a relative way but you're older,
Shorter of breath and one day closer to death.
Every year is getting shorter; never seem to find the time.
Plans that either come to naught or half a page of scribbled lines
Hanging on in quiet desperation is the English way
The time is gone, the song is over,
Thought I'd something more to say.
Home
Home again
I like to be here
When I can
When I come home
Cold and tired
It's good to warm my bones
Beside the fire
Far away
Across the field
The tolling of the iron bell
Calls the faithful to their knees
To hear the softly spoken magic spell
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz