Zaskakująco dobre dwa mecze Jerzego Janowicza. Szczególnie ten z Francuzem Lucasem Pouille'm, turniejową 16-tką i wielką nadzieją francuskiego tenisa. Jak to zwykle bywa w przypadku Janowicza, miewam mieszane uczucia wobec jego zachowań na i poza kortem. Zdegustował mnie informacjami o tym, że chciał wyprosić z konferencji prasowej dziennikarza. Co ciekawe, w czasie jego meczu z Francuzem, trwał mecz Fabio Fogniniego z Czechem Vesely', na którym na widownie była Agnieszka Radwańska. Oglądała mecz Włocha a nie swego rodaka. Ok, może kort kortowi nierówny pod kątem wygody. Zostawiam ten temat. Ale na chwilę zostanę przy Polce.


I właśnie, skoro wymieniam, tego krnąbrnego, zwariowanego Ausie, słynnego ze swojej chamskiej wypowiedzi w stosunku do Stana Wawrinki to całkowitym 'niezaskoczeniem' było dla mnie jego odpadnięcie już w I rundzie turnieju. Stan raczej nie wejdzie do elitarnego grona dziesięciu graczy, którzy wygrali chociaż raz każdy turniej Wielkiego Szlema, a ma już w kolekcji puchary z Paryża, Nowego Jorku i Melbourne. To największa niespodzianka. Bo odpadnięcie Del Potro z Łotyszem Gulbisem taką nie jest. Argentyńczyk wciąż nie jest w swej formie sprzed dwóch lat a Ernest Gulbis to gracz, który 'ma papiery' na co najmniej pierwszą 20-tkę rankingu.
Roger w fenomenalnej formie. Odesłanie w trzech krótkich setach Serba Lajovica (nr 79 ATP) wreszcie pokazało możliwości Maestra z Bazylei, gdyż w pierwszym meczu jego przeciwnik szybko skreczował (Ukrainiec Dołgopolov) po kilku gemach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz