WOJCIECH MŁYNARSKI NIE ŻYJE
26 marca 1941 - 15marca 2017. Już od najmłodszych lat doceniałem geniusz pana Wojtka. Fantastyczne teksty, gra słowem, zabawa językiem i przemycanie wprost lub bardziej zawile ważnych rzeczy. Ważnych zwłaszcza dzisiaj. Gdy uznałem, że chcę uczcić pamięć Mistrza na blogu, wiedziałem, że musi być clip do "Róbmy swoje", tekstu aktualnego 20, 40, 5 lat temu, także wczoraj i dzisiaj. 'W temacie Marioli' to przykład zabawnej, jakże zgrabnie ułożonej historyjki, w czym p. Wojtek, tekściarz jak sam siebie nazywał, był po prostu na naszym polskim rynku NIEZRÓWNANY. Prywatnie miałem okazję zobaczyć Wojciecha Młynarskiego dawno temu na deptaku w Świnoujściach (dokładnie to w 1982 roku). Wysoki, szczupły, z fryzurą na jeżyka.
Eh, szkoda Panie Wojtku, za wcześnie, dlaczego akurat teraz, gdy Pana celne teksty, wrażliwość, autorytet szczególnie by się przydały. Ostatnie clipy to radosne, cudne teksty Mistrza do wielkich przebojów Skaldów. Wszak zmarły Artysta pisał i dla siebie i dla innych, słowa do piosenek, teksty kabaretowe. "Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał" oraz "Prześliczna wiolonczelistka". Wspaniałe teksty i nie ustępująca im muzyka Andrzeja Zielińskiego.
Nie chcę już pisać takich postów. Naprawdę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz