Novak w niedzielę zdobywając Paryż, triumfując na kortach Rolanda Garrosa po raz pierwszy w karierze, dołączył do elitarnego grona 8-miu tenisistów, którzy wygrywali turnieje na wszystkich nawierzchniach (są w tej ósemce i Federer i Nadal, także Andre Agassi, swego czasu mój ulubiony gracz). Niedzielny finał ze Szkotem Andy Murray'em (przewidziałem to, przegrana Williams w finale pozbawiła mnie wygranej u bukmacherów, gdyż obstawiałem Amerykankę w duecie z Serbem jako zwycięzców turnieju) Novak wygrał co prawda 3:1, ale bez zbytnich problemów, choć pierwszego seta wygrał Andy, grając może nie tyle dobrze, co przeciwko lekko 'zaspanemu', wchodzącemu w rytm meczu Serbowi. Cóż, który to już post pod tytułem 'Novak jest tylko jeden' ? Wczoraj przyznam się, że nie byłbym bardzo zawiedziony, gdyby wygrał Murray. Szkot jako od lat gracz Wielkiej Czwórki (Novak, Roger, Rafa) ma najmniej tytułów na swoim koncie.
Niebawem Wimbledon i tylko jakaś katastrofa może przeszkodzić Djokovicovi wygranie na londyńskiej trawie. Skompletowanie Wielkiego Szlema w tym roku nigdy nie było tak blisko w zasięgu jednego gracza. Trzymam kciuki. Serb pisze swoją legendę a w dobie Federera (w czasach Nadala), ciężko było spodziewać się, że pojawi się gracz tego formatu. 12 Wielkich Szlemów. Imponujące. By pokonać Rogera zostało mu jeszcze 6. Będzie ciężko ale to bardzo możliwe. Serb ma dopiero 29 lat. Szwajcar jeszcze jako 32 latek miał szansę na 18-ty tytuł Wielkiego Szlema, gdyby nie właśnie Serb. Czekamy na Wimbledon, ale na razie numerem jeden jest Robert i Euro 2016. Już za kilka dni. Oby było jak najwięcej zdjęć naszych piłkarzy w takich gestach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz