Lubie
Strachy. W zasadzie to tylko płyta z coverami klasyków polskiego punku i nowej
fali „Zakazane piosenki” z 2008 roku nie przypadła mi do gustu, choć po sukcesie
wcześniej wydanego „Autora” z piosenkami Jacka Kaczmarskiego jak większość
ostrzyłem sobie apetyt na nowe rzeczy Grabaża i spółki.”Dodekafonia” to dla mnie
przede wszystkim „Ten wiatrak, ta łąka” oraz „Żyję a kraju...” czyli
standardowo. „Dekada” to płyta koncertowa, udana no i w tym roku ukazał się
album. Nie zamierzam go opisywać, piosenki typowe dla SnL, z niezłymi tekstami
oraz melodiami - Strachy nie schodzą poniżej pewnego poziomu. Ale wyjątkowo – bo
od razu spodobała mi się i tak już chyba zostanie, tylko jedna piosenka,
podejrzewam, że niebawem największy przebój zespołu z tej płyty, 'Dreadlock
Queen'. Smutna historia narkomanki opowiedziana bardzo zgrabnie, na serio, bez
ironii, rozważnie - z uwagą śledziłem na nowym albumie aranżacje piosenek
(zawsze mocna strona zespołu) i w tym utworze jest także wszystko co potrzeba w
przeboju rockowym. Może więcej uroku dodałoby tutaj chóralne, zespołowe
śpiewanie melodyjnego refrenu w piosence, podobnie jak zespół to robi w „Żeby z
Tobą być”, innym ciekawym numerze z płyty. Piosenka znakomicie nadaje się do
jazdy samochodem i ciężko nie nucić z wokalistą naprawdę chwytliwego
refrenu:
Dreadlock Queen
Halloween
Your
Sweet Queen...
Mała refleksja. Z
wyrazem 'Dreadlock' spotkałem się przed laty przy wielkim przeboju 10.C.C.
„Dreadlock Holiday” i lata całe nie wiedziałem co ten wyraz oznacza. Eh... to
były czasy.
*** Music blog *** Muzyczny blog *** Mój Top Wszechczasów ***
TOP Best Songs - ever
BEST ALBUMS - EVER, BEST SONG - EVER
TOP Best Songs - ever
BEST ALBUMS - EVER, BEST SONG - EVER
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz