Good Luck and Good Bye Andy |
Cóż, C'est La Vie - takie jest życie. |
W ćwierćfinale Roger musiał się już pożegnać z turniejem, bardzo dawno tak wcześnie nie odpadał z Wielkiego Szlema. Jego pogromca to Czech Thomas Berdych, od lat w ścisłej czołówce ale nigdy w pierwszej 5-ce. Szkoda Rogera i już wiem, że jego czas naprawdę mija. Z ciekawych rzeczy to w finale miksta para polsko-czeska Marcin Matkowski z Kvetą Peschke ulegli parze rosyjsko - brazylijskiej Makarova / Soares mając dwie piłki meczowe. W tegorocznym turnieju singlowym nadal grają Novak Djokovic i Andy Murray, i widzę finał z ich udziałem, choć po tym co pokazał w meczu z Chorwatem Cilicem Szkot (mimo zwycięstwa), nie daję mu większych szans w meczu z Djokovicem. Ba, po głębszym zastanowieniu sądzę, że mecz z Federerem nie musiał być ostatnim dobrym meczem Berdycha i może on spokojnie pokonać Murray'a.
Ostatnia rzecz związana z tegoroczną edycją Otwartych Mistrzostw USA to pożegnanie z tenisem zawodowym sympatycznego Amerykanina Andy Roddicka. To był jego ostatni turniej i już go na kortach ATP Tour nie ujrzymy. Andy pokazał w swym ostatnim turnieju bardzo dobry tenis, ostatni mecz w karierze rozegrał z Juanem Martinem Del Potro, z żalem żegnała go cała Ameryka.
Wracając do US OPEN 2012. To po raz pierwszy od wielu, wielu lat turniej, gdzie w półfinale nie zagra nikt z wielkiej dwójki - Roger oraz Rafa Nadal. Rafa - wracaj !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz