Dzisiaj ponownie trochę disco. Zakręciłem się ostatnio wokół Bajecznej Czwórki i zaniedbałem trochę inną muzykę. W ubiegłą sobotę spędziłem trochę czasu z Przyjaciółmi ze studiów, wieczór na wrocławskim rynku w bardzo interesującej knajpie. Nie podam nazwy by jej nie reklamować ale ciekawostką w menu było to, ze 40 ml wyborowej kosztowało 8 zł, zaś taka sama ilość wyborowej plus … ogórki kiszone złotych siedem (7). Pewnie starzy bywalcy wrocławskich knajp już wiedzą o jaką knajpę chodzi. W trakcie wieczoru spędzanego na wspominaniu okresu studiów i perypetii życiowych dnia bieżącego, odwiedzaliśmy dość regularnie (:) – w sumie czekaliśmy do północy na walkę Pudziana – odbywającą się w tej samej knajpie dyskotekę, gdzie zapamiętałem kilka wspaniałych piosenek tanecznych z lat 70. Kolega Nie-meloman był kilku ciekaw no i tak dzisiaj mało ambitny post z kilkoma tanecznymi hiciorami. W jednym występuje Tina Charles, swego czasu Królowa Disco,
zanim tym mianem zaczęto określać Donnę Summer kilka lat później. Ja przy Tinie swego czasu doskonale się bawiłem więc dzisiaj Tina i kilka piosenek z dokładnie tego samego okresu (1975-78) plus dwa taneczne numery Carla Douglasa, Biddu, hinduskiego kompozytora także przebojów Tiny Charles wykorzystującego ogromną popularność niedawno zmarłego Bruce'a Lee. Fascynacja Bruce'm Lee do Polski miała nadejść dopiero na początku lat 80-tych. Na koniec Biddu Orchestra, szalenie popularna w połowie 70-s. Jak się zorientujecie, po okładkach singli piosenki przypomniane dzisiaj wędrowały aż na same szczyt list przebojów w UK.
2000 Volts - „I'm On Fire” (Tina w zespole)
Steve Harley And The Cockney Rebel - „Make Me Smile” (Tina w chórkach)
*** Music blog *** Muzyczny blog *** Mój Top Wszechczasów ***
TOP Best Songs - ever ***
BEST ALBUMS - EVER, BEST SONG - EVER
BEST ALBUMS - EVER, BEST SONG - EVER
__________________________________________
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz