O fakcie, że Ultravox nagrali nową płytę dowiedziałem się niedawno. Wkładając płytę do odtwarzacza zastanawiałem się jako to będzie muzyka. W opisie albumu czarno w składzie zespołu widniały wszystkie cztery nazwiska – wszystkie ważne. Bo nie można napisać, że Ultravox to tylko zespół Midge Ure'a, wokalisty i gitarzysty zespołu i najbardziej znanego muzyka z czwórki, między innymi dzięki kooperacji z Bobem Geldofem przy tworzeniu „Do They Know It's Christmas” w 1983 (co zaowocowało koncertem Live Aid jak i singlem w Stanach „USA For Africa”). Rozsądek podpowiadał mi, że trudno będzie zespołowi odtworzyć swoje brzmienie z lat 80-tych. Dzisiaj już nikt tak nie gra choć nowi wykonawcy jak Hurts, syntezatorowe brzmienia dwóch ostatnich płyt Keane czy spory sukces La Roux sugerował, że powraca moda na syntezatorową muzykę lat 80-tych. Gdy popłynęły pierwsze takty nowego albumu pomyślałem, że muzykom uda się. To był od samego początku rozpoznawalny Ultravox, ściana klawiszy (fortepiany i smyczkowe), te same brzmienie, klimat.
Po pierwszym przesłuchaniu ze zdziwieniem skonstatowałem, że żaden utwór nie wrył mi się w pamięć, że głos Midge'a jest przyjemny ale jakiś inny, że mało gitar, że płyta jednak monotonna. W ciągu następnych dni gdy tylko miałem czas puszczałem non-stop ten album i polubiłem kilka numerów, choć wszystkie te wcześniej wymienione „wady” albumu zostały. Migde jest oczywiście o dwadzieścia parę lat starszy i trudno by jego głos brzmiał tak samo ale tutaj wokalista specjalnie się nie wysila, także uważam, że zbyt dużo klawiszy. We wcześniejszych utworach z legendarnych płyt jak „Lament” czy „U-Vox” Migde Ure nie pozwalał tak się zepchnąć na drugi plan ze swoją gitarą. No i co dziwne, mimo naprawdę kilku niezłych numerów jak „Live” czy „Remembering” album nie ma żadnego bezdyskusyjnego hitu, przeboju, który by promował album i zapadał w pamięci. Mimo wszystko jednak to Ultravox czyli wysoki poziom kompozycji, produkcji oraz aranżacji oraz celowo nastawienie się na kontynuację. Zespół nie przymila się i nie poszukuje na siłę nowych fanów, jasne jest, że nie chciał stracić tych starych i myślę, że mu się udało.
Na koniec dwa hity dawnego Ultravox.
Ultravox 1983 |
1. "Live"
7. "Hello"
9. "Fall"
10. "Lie"
11. "Satellite"
12. "Contact"
9. "Fall"
10. "Lie"
11. "Satellite"
12. "Contact"
*** Music blog *** Muzyczny blog *** Mój Top Wszechczasów *** TOP Best Songs - ever ***
BEST ALBUMS - EVER, BEST SONG - EVER
BEST ALBUMS - EVER, BEST SONG - EVER
__________________________________________________________________________________________
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz