Wyszukiwanie : .Szukaj w blogu.

2. Szukaj w blogu - zbiórczo

The Beatles - Czy o tym wiesz ?

„AND I LOVE HER”
Album: „A Hard Day's Night” '1963
Obok „Things We Said Today” oraz „Can't Buy Me Love” jedna z trzech piosenek będących głównym wkładem na album. Paul: „To była pierwsza ballada, którą sam sobie zaimponowałem.... To była naprawdę miłosna piosenka... a George zagrał w niej naprawdę dobrze. To zadziałało”. Paul skomponował ją w mieszkaniu rodziców Jane Asher w Londynie i prawdopodobnie była to piosenka dla niej. John: „To Paul. Przypuszczam, że to była jego pierwsza „Yesterday”, No wiesz, wielka ballada w „A Hard Day's Night”, w środku (middle eight) trochę pomogłem”. I znowu Paul: „Nie jestem pewien czy John pracował przy niej. Środek (middle eight) był mój. Mógłbym powiedzieć, że może John pomagał mi przy „middle eight” (środkowa ósemka - nuta)
Amerykański (Capitol) singiel The Beatles.
ale on nie może mówić, że tak było na pewno. Napisałem ją zupełnie sam.”. Przytoczyłem tutaj wypowiedzi muzyków bo dla mnie to urocze jak często spierali się o swój wkład w kompozycje kolegi. Tutaj muszę jednak napisać uczciwie, że przez cały okres trwania zespołu Paul był bardziej twórczy i pracowity. George Martin powiedział o tym, że Paul napisał dużo więcej przebojów (hm...tak do końca nie zgadzam się z tym) i dzięki temu, że wspólne podpisywali się pod piosenkami John dzięki temu zarobił więcej pieniędzy. Ale powód tego był prosty. To moja oczywiście teoria – zastrzegam - ale sądzę, że Was do niej przekonam. Obaj chcieli być gwiazdami, muzykami – to nie podlega dyskusji. Ale w miarę jak obaj dojrzewali ich spojrzenie na show biznes i życie zmieniało się. Do dzisiaj Paul pozostał taki sam. Chciał być muzykiem, muzyka, scena, koncerty, komponowanie, tłumy, uwielbienie fanów, popularność były i są do dzisiaj dla niego najważniejsze i jak ktoś kiedyś powiedział Paul umrze na scenie. Dla Johna z czasem muzyka stała się już tylko źródłem dochodu, sposobem na wyrażanie siebie ale bez potrzeby podporząd- kowywania się modom, stylom, bez chęci bycia koniecznie na czasie i na topie. Znalazł inne zainteresowania i środki wyrazu, inny sposób na życie. Ale był też i leniem i w trackie bycia Beatlesem zmuszał się do komponowania, przynoszenia nowych utworów na płytę ponaglany przez Paula i terminy kontraktowe. Podkreślę jednak, nie znaczy to, że brak mu było tych wszystkich cech muzyka, który musi , chce i lubi tworzyć muzykę.
Mimo, że „And I Love Her” stała się w owym czasie ogromnie popularnym hitem zespołu to zespół poza studiem zagrał ja publicznie tylko raz. 14 czerwca 1964 Beatlesi zagrali ją w BBC Top Gear radio show. Program wyemitowano dwa dni później.
W USA wydano singla jakiego nie było w Zjednoczonym Królestwie, na stronie A właśnie „And I Love Her” a na drugiej kolejną balladę z filmu „If I Fell”. Singiel dotarł do 1-go miejsca w sierpniu 1964 roku.
Wcześniej wspomniałem o jedynym wykonaniu poza studiem omawianego songu. Głównym powodem zakończenia koncertowania na żywo było to, w czasie beatlemanii muzycy siebie nie słyszeli oraz, że zespół nie mógł odtworzyć na scenie swoich studyjnych, rozbudowanych wersji. Racja ale dziwi mnie do dzisiaj, że do końca kariery scenicznej zespół nie był specjalnie wymagający wobec siebie i wobec repertuaru jakim dysponował. Owszem, włączał do repertuaru nawet takie songi jak „Nowhere Man”, „Think For Yourself” ale w kółko wciąż nie chcąc się męczyć śpiewał np „Baby's in Black” czy „Long Tall Sally”. Hm...nie wiem czy uchwycicie to co mam na myśli. Owszem , śpiewał na bieżąco czasem swoje przeboje jak „Help”, „Yesterday”, czy „Ticket To Ride” ale wypełniaczami były zawsze te same stare piosenki. Dlaczego nie śpiewali właśnie „If I Fell” czy „And I Love Her” czy inne piosenki, by ich koncerty stały się bardziej różnorodne a wciąż śpiewali np. nie aż tak wyczekiwany „Rock And Roll Music”? Hałas, szum, brak odsłuchu no i coraz większy przesyt koncertowaniem i … „wysilaniem” się gdy i tak ich nikt nie słyszy. Pewnie tak było i na tym zakończę tą myśl.
Ostatni link to bardzo ciekawe wykonanie piosenki - klasyczne. Robię tutaj wyjątek i chyba na tym poprzestanę. Cała twórczość zespołu (w większej części) trafiła pod sufity oper, filharmonii, teatrów. Najwięksi dzisiaj soliści muzyki klasycznej, największe chóry  mają w swoim repertuarze wykonanie piosenek zespołu Wielkiej Czwórki. Do każdej piosenki zespołu znajdziecie jej wykonanie symfoniczne. Nie będę jednak tutaj ich zamieszczał. Wyjątek robię tylko dla tej piosenki, dla mnie przepięknej prawie tak jak "Yesterday".
Beatlesi przed odlotem do USA. Jeszcze nie wiedzieli, że w celu detronizacji swego idola - Kinga Elvisa.

A Hard Day's Night - Clip z filmu
And I Love Her - Paul live ('1991 - MTV)
W wykonaniu chóru - Kraków. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz