NAZARETH - "Hair Of The Dog"
1975
Pierwszym utworem jaki usłyszałem z tej płyty (brat przyniósł na taśmie, czterościeżkowy magnetofon szpulowy - dwa albumy , ten oraz jakiś Black Sabbath, nagrane pod rząd, ostatnie "Please Don't Judas Me" wiele lat uznawałem za piosenkę kapeli Ozzy'ego) był oszałamiający wokalnie "Miss Misery". Wtedy to polubiłem (usłyszałem zresztą po raz pierwszy) utwory zbudowane na takich przerywanych akordach gitarowych (grają tak od zawsze do dzisiaj AC/DC). Przez najbliższe tygodnie oba albumy leciały non-stop w domu ale ja czekałem na Nazareth. Z czasem oczywiście najbardziej spodobał mi się tytułowy, za to dziwnym trafem prawie wcale nie zwróciłem wtedy uwagi na ostatni "Love Hurts", do dzisiaj uważany (obok "Dream On") za wizytówkę grupy. "Love Hurts" zaadoptowane z muzyki country przyniosło muzykom ogromne finansowe profity, słyszałem kiedyś w Trójce, że w samej Finlandii piosenka była na 1-szym miejscu prawie okrągły rok (ale małe państwo, mała ilość potrzebna do wyniesienia singla na top). Fajny, kapitalny album i ciepło go wspominam.
1. "Hair of the Dog" - 4:10
2. "Miss Misery" - 4:41
3. "Guilty" - 3:36
4. "Changin' Times" - 6:03
5. "Beggars Day" - 3:45
6. "Rose in the Heather" - 2:44
7. "Whiskey Drinkin' Woman" - 5:29
8. "Please Don't Judas Me" - 9:47
9. "Love Hurts" - 3:51
Hair Of The Dog
Miss Misery
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz