MÓJ TOP WSZECHCZASÓW: Djokovic

Najlepszy moim zdaniem aktualnie tenisista świata (choć w rankingu zajmuje miejsce nr 2), Serb Novak Djokovic pokonał we wczorajszym finale w Rzymie Rafę Nadala i mimo wyniku 2:1, wygranego przez Hiszpana pierwszego seta, był w przekroju całego meczu zawodnikiem o klasę wyżej. Trzymałem kciuki za Nadala ale oddaję honor walecznemu i jakby lepiej grającemu Novakowi. Piękne gesty po zwycięstwie odnośnie pamięci ofiar aktualnej powodzi w jego rodzinnej Serbii. Klasa!

Roger pożegnał się szybko z turniejem, przegrywając z Francuzem Chardym, ze sporym wiatrem w czasie meczu i pewnie z brakiem odporności na tęsknotę za dwoma maleńkimi synkami. Na zdjęciu niżej z bliźniaczkami - dziewczynkami.

Mała refleksja. Rok temu gdy Jerzy Janowicz wdzierał się do czołowej 20-tki ATP pisano, że najbliższa przyszłość powinna należeć do takich tenisistów jak Polak (ur. 1990), Nishikori (ur. 1989), Raonic (ur. 1990) i Dimitrow (ur. 1991) - prawie rówieśników. O Japończyku pisałem niedawno, kontuzja wyeliminowała go ze zwycięstwa w finale w Madrycie ale i udziału w Rzymie. W dwóch półfinałach z Rafą i Novakiem spotkali się wymienieni Bułgar Dimitrow (łatwo uległ Rafie) oraz Kanadyjczyk Raonic ( po lewej - przegrał po bardzo zażartym meczu z Serbem). Polak niestety stoi w miejscu. Razem z ojcem walczy z prasą i na tym polu także nie odnosi sukcesów.
Młody Bułgar Dimitrow odnosi aktualnie sukcesy nie tylko na korcie. Spotyka się ze starszą od siebie ale wciąż najpiękniejszą tenisistką, Marią Sharapovą. Bravo!!!