tak się mecz zaczął... |
We wczorajszym finale
w Monte Carlo Serb Novak Djokovic pokonał Hiszpana Rafaela Nadala, podkreślając
tym samym swoją dominację w męskim tenisie. Pokonał rywala wczoraj zdecydowanie
w dwóch setach 6:1 oraz 7:6, choć był moment, że może być trzeci set, ale ani
przez chwilę - muszę to napisać, mimo ogromnej sympatii do Rafy, mój ulubiony
tenisista tuż za Rogerem – jego zwycięstwo było niezagrożone. Nadal prowadził
4:2, Novak wrzucił wyższy bieg i wyrównał, Rafa prowadził 6:5 i miał swój serwis
i … przegrał do zera swoje podanie. Dla rafy musiało być to bardzo bolesne z
dwóch powodów, Serb przerwał pasmo jego sukcesów w tym samym turnieju od 10 lat,
pokonał go dodatkowo na jego ulubionej nawierzchni. Nazywanie teraz w dalszym
ciągu Rafaela Nadala Królem Mączki jest już chyba nieaktualne. W Monaco, kraju
swojej rezydencji, Djokovic zagrał bardzo regularnie i to na bardzo wysokim
poziomie, i w chwili obecnej - znowu muszę napisać to z ciężkim sercem – jest mu
w stanie zagrozić chyba tylko... Andy Murray. Roger |Federer odpuścił Monte
Carlo. Myślę, że mogą się zdarzać jeszcze mecze, gdzie Serba pokonają i Rafa i
Roger i inni, ale w dalszym ciągu będzie to tenisista numer Niesamowicie szybki,
zwrotny na korcie – no i mordercze uderzenia i forehandu i backhandu. Wysoki top
spiny Nadala, szalenie podkręcane i wysoko odbijające się, sprawiające takie
trudności w backhandzie Federerowi, na Serbie nie robiły żadnego wrażenia.
Wczoraj także nie widać było wcale, że jeśli będzie trzeci set to przy
osiłkowatym Hiszpanie jest bez szans. Wprost przeciwnie, to Hiszpan, słynący z
olbrzymiej wytrzymałości na korcie skracał wymiany, na które spokojnie zgadzał
się Novak.
Novak w akcji. |
Niemniej uważam, że
Novak nie będzie nigdy tak popularnym i uwielbianym tenisistą, sportowcem –
oczywiście poza Serbią, gdzie najchętniej stawiano by mu pomnik na każdym placu
w kraju i nazywano jego imieniem każdą ulicę – z kilku powodów. Mimo swojego
poczucia humoru, ochoty i talentu do naśladowania innych, naprawdę grzecznego
przeważnie zachowania na korcie, pokazuje czasem swoją naturę nacjonalisty,
buńczuczne walenie się w piersi, przesadnie demonstrowany patriotyzm, częste
fatalne wizerunkowo reakcje niedowierzania w decyzje sędziowskie no i przede
wszystkim brak aparycji i charyzmy, takich jaką mają Federer oraz Nadal -
zdecydowanie męscy idole sexu. Na koniec jeszcze dochodzi fakt, że każdy
pamięta, że Novak jest Serbem. Niejako to nie jego wina ale jest
przedstawicielem narodu bardzo okrutnego, który w niedalekiej przeszłości
sprowokował krwawą, w swoim okrucieństwie prawie średniowieczną wojnę, no i
wydał na świat ludobójców (Milosevic, Mladic, Karadzic). Fani tenisa będą też
zawsze pamiętać hipochondrię Serba sprzed kilku lat, poddawanie walki gdy mecz
toczył się nie po jego myśli, także niegrzeczne i lekceważące się wypowiadanie o
Roddicku. I już naprawdę ostatni argument za moją tezą. Dla fanów Nadal i
Federer to autorytety i mega-idole i oni dostrzegają, że obaj ci tenisiści
najłagodniej mówiąc nie przepadają za Serbem i to nie tylko z tego powodu, że
ich ogrywa. Nie zawsze to widać na korcie, zawsze obowiązują przecież zasady
dobrego wychowania ale wyczuwa się pewną chłodną obojętność ze strony obu
wymienionych graczy w stosunku do Novaka, który im bardziej chce być miły i
przyjacielski, ich to od niego odsuwa.
Ale zakończyć muszę
ten post szczerym stwierdzeniem, że zaczynam darzyć Novaka coraz większą estymą,
jest wielki, to bezdyskusyjne, aktualnie to zdecydowanie numer 1. Jestem
ogromnie ciekawy tego roku. czy Roger się jeszcze odrodzi ? Czy Murray wejdzie
na wyższe poziomy gry ? Czy dołączy do Wielkiej Czwórki Del Potro ?
*** Music blog *** Muzyczny blog *** Mój Top Wszechczasów ***
TOP Best Songs - ever
BEST ALBUMS - EVER, BEST SONG - EVER
TOP Best Songs - ever
BEST ALBUMS - EVER, BEST SONG - EVER
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz