Ruszył w tym tygodniu ostatni turniej Wielkiego Szlema,w którym jak zawsze kibicuję szwajcarskiemu Mistrzowi. Kolejna absencja Rafy Nadala, po sukcesie olimpijskim Murray daleki od formy z lipca, nie wiem jaką formę prezentuje Djokovic, ostatnie zwycięstwa to mecze z graczami spoza 1-szej dziesiątki jak np. mój imiennik Richard Gasguet, ogromnie utalentowany Francuz ale bardzo nieregularny. Jak zawsze odnotowaliśmy niespodzianki Polaków w turnieju na minus, młodsza z sióstr Radwańskich przegrała w fatalnym stylu 1:6, 1:6 z Włoszką Vinci, Janowicz z młodym Amerykaninem spoza 1-szego tysiąca notowań, grającym w turniej dzięki dzikiej karcie. Graczowi z 1-szej setki taka wpadka nie powi8nna się zdarzać. Podobnie z naszymi deblistami, eh...szkoda pisać. Agnieszka wygrała 1-szy mecz ale z nisko notowaną Rosjanką, w chwili gdy to piszę Łuaksz Kubot gra z Argentyńczykiem Mayerem i jest 0:1 w setach.
Kto zwycięży w tym roku w USA ? Stawiam na Rogera!
*** Music blog *** Muzyczny blog *** Mój Top Wszechczasów ***
TOP Best Songs - ever ***
BEST ALBUMS - EVER, BEST SONG - EVER
BEST ALBUMS - EVER, BEST SONG - EVER
__________________________________________
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz