Wyszukiwanie : .Szukaj w blogu.

2. Szukaj w blogu - zbiórczo

NIEMUZYCZNIE - MIX

KINO :  SPADKOBIERCY

Descendants, The


'2012. USA, reż: Aleksander Payne

Oglądając wczoraj film „Spadkobiercy” zrozumiałem pojęcie Gwiazdy. Czasem niezły film a czasem kiepski film skupia Twoją uwagę dla Aktora, Gwiazdy, dla której oglądasz ten film i się nim zachwycasz (nią, nim). Tak jest tym razem, znowu, po "Moneyball". Film, o którym w sieci czytałem różne opinie po prostu mnie zauroczył. Kilkoma rzeczami, o najważniejszej napiszę na koniec. Hawaje! Podobnie myślę jak wszyscy Amerykanie, których wspomina główny bohater na początku. Życie tam to naprawdę bajka! Ok, zgoda, jeśli nie mamy takich perypetii jak on. Piękne plaże, piękna pogoda, codzienny ubiór jak na wczasach i tak dalej. Film porusza ciekawy temat ale oczywiście go nie zdradzę. Kolejny atut to znakomita gra aktorska choć tak naprawdę to oprócz Gwiazdy rozpoznałem tutaj tylko otyłego teraz brata Jeff Bridgesa, Beau. Wspomniałem, że fajna fabuła, ciekawie skonstruowana, chwilowo film jest komedią, cześćiej dramatem a czasem nawet ociera się o dobre kino familijne. Podoba mi się aktorka grająca Alex, starszą córkę ale i młoda Scottie jest świetna. Za to Sid, to rola młodego aktora palce lizać. No i największy atut filmu to oczywiście George Clooney, ubiegający się za tę rolę do Oscara. Czy jest to rola wybitna ? Nie wiem ale oglądanie tego aktora w tej roli, roli ojca (którym przecież Clooney, zatwardziały kawaler nie jest) który z powodu choroby … matki musi się zmierzyć z problemem radzenia sobie samotnie jako rodzic z 10 i 17 latką jest wyborna. George jest tutaj siwy, niespecjalnie stara się być urodziwy choć czar i urok bije od niego na kilometr (już sam fakt, że gra rolę zdradzanego męża), gra mądrze i nie szarżuje choć może w jednej scenie. Po usłyszeniu nieprzyjemnej nowiny od córki jego bieg alejkami do pary przyjaciół mieszkających nieopodal powalił mnie. Tak więc Clooney gra tutaj całym ciałem. Polecam bardzo ten film. Na koniec owszem możemy żałować, że nie mieszkamy na Hawajach ale mimo wszystko radzę zaryzykować. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz