Zdecydowanie najlepsza trylogia w dziejach kina, bez względu czy bierzemy tutaj pod uwagę kino stricte rozrywkowe (seria z Indianą Jones czy Star Wars), czy po prostu seria trzech filmów w taki czy inny sposób ze sobą powiązanych (np. trylogia 'Trzy kolory' K.Kieślowskiego). Trylogia "Godfather" spełnia każdą definicję serii z tym samym bohaterem i gorąco polecam ten film każdemu kto jeszcze go nie zna. Obowiązkowe kino dla każdego. Kino na najwyższym poziomie reżyserskim (Francis Ford Coppola), oraz pod względem kunsztu aktorskiego. Zachwycać się zresztą tutaj można nad wszystkim: dekoracjami nie wykreowanymi komputerowo, kapitalnym scenariuszem ze scenami nie kadrowanymi w stylu videoclipów, czyli szybkich migawek i ujęć z miliona kamer. Znakomita muzyka, znakomity dramat gangsterski. Wszystko uzupełnia wspomniany wcześniej kunszt aktorski najwybitniejszych aktorów X muzy. W jednym filmie Marlon Brando, Robert De Niro oraz przede wszystkim Al Pacino. Uczta dla oczu w każdej scenie. A trójkę absolutnych 'Bogów Ekranu' (nie pamiętam dokładnie nazwy plebiscytu, na pewno w Ameryce, ale właśnie Pacino i De Niro uznani zostali za najwybitniejszych żyjących aktorów) uzupełniają tak znakomici aktorzy, że wymienię przynajmniej Roberta Duvalla, Jamesa Caana, Andy'ego Carcię, Diane Keaton czy Talię Shire (aktorka z rodziny reżysera filmu, klanu Coppolich, do którego należy choćby Nicolas Cage czy Sophie Coppola, aktorka, uznana także reżyser). Lista naprawdę dobrych aktorów, którzy także wystąpili w kinie uzupełniają Elli Wallachi (pamiętny Szef Bandy Złych w 'Siedmiu Wspaniałych'), Joe Mantegna, Bridget Fonda (córka Jane) czy Lee Strasberg, twórca słynnej Actors Studio (metodę gry "Stanisławskiego" studiowali tam Brando, Marylin Monroe, De Niro i wiele innych sław kina).


Więcej o filmie nie muszę pisać. Jestem przekonany, że każdy zna ten film, jeśli nie to niech ten post go do tego zachęci. Ostrzegam, jak się zacznie seans, to trudno się oderwać. Dla zilustrowania tekstu wybrałem trochę fotek z planów. Świetne zdjęcie ukazuje razem Ala i Roberta, razem grających w drugiej części sagi, z oczywistych względów ani przez chwilę na ekranie (obaj znakomicie aktorzy zagrali ze sobą tylko w dwóch filmach, warto wspomnieć tylko jeden: The Heat, "Gorączkę"). Zwróćcie uwagę na transformacja Marlona. Aktor jeszcze wtedy się trzymał, choć starzał się brzydko. Mało było w historii światowego kina aktorów tak charyzmatycznych i mających wpływ na innych jak Brando. Za rolę w 'Ojcu chrzestnym' otrzymał Oskara na Najlepszego Aktora, ale nie pojawił się na ceremonii wręczania nagród, odrzucając nagrodę. W jego imieniu na gali młoda Indianka, Sacheen Littlefeather odczytała oświadczenie aktora o nie przyjęciu nagrody, jako wyraz protestu przeciwko złemu traktowaniu przez przemysł filmowy rdzennych mieszkańców Ameryki (na zdjęciu).
![]() |
Francis Ford Coppola i Marlon Brando. Przypuszczalnie na planie sceny zamachu na Don Vito. |
![]() |
Al Pacino i Brando - próba przed sceną rozmowy w ogrodzie. |

_______________________________
___________________________
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz