Kompozycja: Janusz Kruk/ Andrzej Mogielnicki
Producent: Sławomir Wesołowski, Mariusz Zabrodzki
Wydany: 1983
Wytwórnia: Tonpress
Długość: 4:07
Przypuszczam, że ta pozycja na moim TOPie to dla wielu czytelników bloga spore zaskoczenie. Trudno, to dla mnie ważny numer, nie mniej niż np. 'Sen o Warszawie' Niemena. Nie jestem niestety żadnym stadionowym hymnem.
Rok 1983 to na całym świecie duża popularność nurtu new romantic, synth popu, zespołów jak Depeche Mode, Yazoo, Human League. W takim właśnie klimacie, surowym, oszczędnym (nasuwa się porównanie z produkcjami Clarke'a i Moyert czyli duetem Yazoo), tylko z elektrycznymi syntezatorami, została nagrana ta jedna z najpiękniejszych polskich ballad. Moim zdaniem bardzo niedoceniona. 2+1 to trio zaczynające - podobnie jak np. BAJM - od 'harcerskich' piosenek w stylu 'Chodź pomaluj mój świat' i stopniowo rozwijające swoją karierę muzyczną, której apogeum to właśnie początek lat 80-tych (choć np. utwór 'Windą do nieba' w 1978 roku pokazał, że zespół miał większe ambicje już wcześniej). Początek lat 80-tych to przygoda zagraniczna zespołu. Pamiętam jak oglądałem zespół w telewizyjnych show z NRD z piosenkami (np. 'Easy Come Easy Go') nagrywanymi w studiach w Niemczech Zachodnich (RFN). 'Requiem dla samej siebie' to efekt współpracy Janusza Kruka, lidera i głównego kompozytora zespołu - męża wokalistki Elżbiety Dmoch - z Andrzejem Mogielnickim, jednym z lepszych polskich tekściarzy (znanym przede wszystkim jako autor tekstów do wszystkich przebojów Lady Pank w okresie największej popularności kapeli Jana Borysewicza). W wyniku tej współpracy cały album 'Bez limitu' okazał się bardzo udaną pozycją na ubogim przecież naszym rynku muzycznym (w zasadzie tylko dwie wytwórnie: Polskie Nagrania i Tonpress) z popularnymi z niego przebojami takimi jak: 'Gdy grali dla nas Rolling Stones', Superszczur' oraz właśnie 'Requiem'. Znakomity numer. I tekst i muzyka współgrają tutaj ze sobą idealnie, sam nie wiem co mi się bardziej podoba. Nienaganna produkcja plus ciekawa interpretacja wokalistki. Dla mnie to jedna z ważniejszych piosenek polskiej muzyki popularnej. Zawsze zmuszająca do refleksji i zastanowienia się. Tragiczne losy i Janusza Kruka i Elżbiety Dmoch nadały temu utworowi dzisiaj szczególne znaczenie.
W 1981 roku Iza Trojanowska z Budką Suflera nagrała w podobnym stylu, czyli takim wolnym, zimno-falowym, syntezatorowym klimacie swój najlepszy utwór, choć mało dzisiaj popularnym. Mam na myśli 'Jestem twoim grzechem'. Kompozycja Romualda Lipki do tekstu ponownie Andrzeja Mogielnickieg. W Budce grał jeszcze Borysewicz. Plan powołania do życia Lady Pank dojrzewał w głowach tekściarza i gitarzysty grupy z Lublina.
Rok 1983 to na całym świecie duża popularność nurtu new romantic, synth popu, zespołów jak Depeche Mode, Yazoo, Human League. W takim właśnie klimacie, surowym, oszczędnym (nasuwa się porównanie z produkcjami Clarke'a i Moyert czyli duetem Yazoo), tylko z elektrycznymi syntezatorami, została nagrana ta jedna z najpiękniejszych polskich ballad. Moim zdaniem bardzo niedoceniona. 2+1 to trio zaczynające - podobnie jak np. BAJM - od 'harcerskich' piosenek w stylu 'Chodź pomaluj mój świat' i stopniowo rozwijające swoją karierę muzyczną, której apogeum to właśnie początek lat 80-tych (choć np. utwór 'Windą do nieba' w 1978 roku pokazał, że zespół miał większe ambicje już wcześniej). Początek lat 80-tych to przygoda zagraniczna zespołu. Pamiętam jak oglądałem zespół w telewizyjnych show z NRD z piosenkami (np. 'Easy Come Easy Go') nagrywanymi w studiach w Niemczech Zachodnich (RFN). 'Requiem dla samej siebie' to efekt współpracy Janusza Kruka, lidera i głównego kompozytora zespołu - męża wokalistki Elżbiety Dmoch - z Andrzejem Mogielnickim, jednym z lepszych polskich tekściarzy (znanym przede wszystkim jako autor tekstów do wszystkich przebojów Lady Pank w okresie największej popularności kapeli Jana Borysewicza). W wyniku tej współpracy cały album 'Bez limitu' okazał się bardzo udaną pozycją na ubogim przecież naszym rynku muzycznym (w zasadzie tylko dwie wytwórnie: Polskie Nagrania i Tonpress) z popularnymi z niego przebojami takimi jak: 'Gdy grali dla nas Rolling Stones', Superszczur' oraz właśnie 'Requiem'. Znakomity numer. I tekst i muzyka współgrają tutaj ze sobą idealnie, sam nie wiem co mi się bardziej podoba. Nienaganna produkcja plus ciekawa interpretacja wokalistki. Dla mnie to jedna z ważniejszych piosenek polskiej muzyki popularnej. Zawsze zmuszająca do refleksji i zastanowienia się. Tragiczne losy i Janusza Kruka i Elżbiety Dmoch nadały temu utworowi dzisiaj szczególne znaczenie.
W 1981 roku Iza Trojanowska z Budką Suflera nagrała w podobnym stylu, czyli takim wolnym, zimno-falowym, syntezatorowym klimacie swój najlepszy utwór, choć mało dzisiaj popularnym. Mam na myśli 'Jestem twoim grzechem'. Kompozycja Romualda Lipki do tekstu ponownie Andrzeja Mogielnickieg. W Budce grał jeszcze Borysewicz. Plan powołania do życia Lady Pank dojrzewał w głowach tekściarza i gitarzysty grupy z Lublina.
Właściwie nic nie stało się, mała śmieszna rzecz
Moje ja, najbliższe mi
Niejasne coś, co w każdym tkwi
Z lat, gdy słowo "przyjaźń" miało jeszcze treść i sens
Kiedy miłość była prostym drgnieniem serc
Tamto moje ja w jeden zwykły dzień
Jak najgłupsza rzecz zginęło mi gdzieś
Tamto moje ja w jeden zwykły dzień
Opuściło mnie
Za oknami wciąż na pozór ten sam świat
I tylko mnie troszeczkę mniej
Coś odeszło, coś, co waży mniej niż gram
A jednak się nie stało lżej
Żegnaj stary cieniu, co poszedłeś spać
Witaj nowa twarzy nauczona grać
Póki o tym wiem, póki wiedzieć chcę
Niech Ci przyjrzę się, czy dobrze Cię znam
Póki o tym wiem, póki wiedzieć chcę
Niech Ci przyjrzę się, czy dobrze Cię znam
________________________________________________
MÓJ TOP WSZECH-CZASÓW - Notowanie z 2016
Też lubię ten utwór. Moim zdaniem grupa ma jeszcze kilkanaście perełek w swoim repertuarze.
OdpowiedzUsuńCudo
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam i ilekroć słucham - mam ciary, piosenka zaśpiewana z odpowiednim dramatyzmem, do tego podkład muzyczne w stylu new romantic. Wczoraj odwiedziłem starą warszawską Sadybę i przechodziłem koło tzw. 'szwedzkich domków' na Orężnej, gdzie w latach 80-tych mieszkali członkowie zespołu. Tylko, że wtedy było tam głośno, radośnie, niekończąca się balanga do białego rana. No a teraz jest jak jest. Już wiadomo co im przyniósł XXI wiek (nawiązując do innego hitu 2+1)
OdpowiedzUsuńJa również do dziś słuchając jej, mam ciary. Interpretacja Pani Elżbiety trafią do mojego serca...
OdpowiedzUsuńZa każdym razem gdy słucham tego kawałka odkrywam coś nowego.
OdpowiedzUsuń