Album : High Road
'2013
Bardzo miłe jest gdy
otrzymuję maile, że ostatnio zaniedbuję swój blog. Krótkie zdanie w stylu : „Co
teraz Rychu słuchasz, co polecasz ? „ w kilku spowodowało krótkotrwałe
natchnienie na dzisiejszy tekst. Że słucham teraz – prawie bez przerwy dwóch
płyt - to tylko wspomnę. To „New” Paula-beatle-McCartney'a oraz musicalowy album
Stinga o Newcastle. O pierwszej niebawem napiszę w blogu o The Beatles, o
wyjątkowo udanym albumie lidera Police może tutaj, może wcale. Dzisiaj trochę
indie. Dostałem jakiś czas temu zbiór najlepszych piosenek indie z roku 2012 i
2013 (od kolekcjonera, na płycie dvd około … 500 utworów). Wyłapałem z tego
olbrzymiego zestawu kilkanaście, które trafią niebawem na moją składankę do
auta. Dzisiaj jedna z moich ulubionych z tego zestawu. Bliżej nieznany mi
zespół, kanadyjskie trio, grające jak wyczytałem od dwudziestu paru lat. A więc
indie to - po raz kolejny podkreślam - nie zawsze nastolatki grające na
gitarach. The Grapes of Wrath nagrali album „High Road”, z którego znam tylko
ten jeden hit, przebojowe „Good To See You”. Niewiele mogę napisać o zespole czy
albumie, przymierzam się do jego „zdobycia” ale proponowana piosenka to uroczy
przeboik, ślicznie zaśpiewany, zagrany, gitarowo, rockowo, folkowo.
Słuchając go
nigdy bym nie powiedział, że śpiewają go już rutyniarze, tak brzmi bardzo
naiwnie, prawie po amatorsku. Przekonany jestem, że dobra promocja tej piosenki
np. w naszej Trójce mogłaby zrobić z niej niezły przebój. Przy okazji – dawno
tego nie robiłem – przyjrzałem się ostatniemu notowaniu Listy Pr. III. Pamiętam
doskonale czasy gdy najlepsze piosenki na liście to były polskie – uprzedzę
pytanie, tak, to czasy Republiki, Perfectu, Maanamu. Z ostatniego notowania w
dniu 11.10. 2013 – pierwszej dwudziestki – nie podoba mi się żadna polska
piosenka. Podsiadło ? Dla mnie beznadzieja, przeciętna Lipnicka, „Grażka”,
wyjątkowo dla mnie slaby Kult (cały ostatni album dla mnie kultowego kiedyś
Kultu to trąbkowe przeciętniactwo) – ratujący się dobrym tekstem, co akurat w
przypadku Kazika & Co nie dziwi. Ok, fajny jest Riverside, wszystko inne –
dokładnie! nawet bezRojkowy Myslovitz - nie przemawia do mnie. Mowa o polskich
piosenkach. Brak mi tam Paula :) ale myślę, że czas piosenek z „New” na
LP3.
Polecam „Good To See
You” - naprawdę „dobrze jest widzieć ten utwór”. Jak poznam cały album –
napiszę. Poniżej lista trzech innych ciekawych piosenek “indie”, których raczej
nie usłyszycie w naszych radiostacjach
Inne :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz