O Kei Nishikorim pisałem już dawno, że to gracz absolutnie pretendujący do 5-szej piątki, do szacownego towarzystwa Wielkiej Czwórki, jaką od lat jest grupka graczy, do której należą Federer, Nadal, Murray oraz oczywiście Djokovic. I Kei spełnia moja oczekiwania bezdyskusyjnie, choć brakuje mu jakiegoś spektakularnego występu w jakimś turnieju Wielkiego Szlema. Chyba teraz taki ma miejsce. O ile w tej chwili finał z Djokovicem jest bezdyskusyjny (Serb ma b. łatwą drogę jak dotąd, jego przeciwnicy kreczują i poddają szybko mecze, Novak nie zagrał jeszcze ani jednego trudnego meczu), bo nie wierzę, że w półfinale Gael Monfils może go pokonać, to druga para półfinałowa jest sprawą otwartą. Zwycięstwa Wawrinki i Nishikoriego dowodzą, że obaj są w znakomitej formie i ciekawe tylko jak te okupione ciężkimi meczami zwycięstwa wpłyną na ich kondycję.
Polskiego honoru bronią w turnieju piękna Karolina oraz Angelika. Trzymamy za nią kciuki. W finale na pewno któraś z naszych 'emigracyjnych Polek'. Woźniacka kontra Kerber. Stawiam na Kerber i jej finał z Sereną (gra z Pliskovą). Wygra pewnie Serena ale nie będzie to łatwiutkie zwycięstwo, bez względu kto wygra w 'polskim' półfinale.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz