MÓJ TOP WSZECHCZASÓW: DON'T STOP BELIEVIN

Album: "Escape" 1981

Niespecjalnie przepadam za Journey i Stevem Perry, nie odpowiadała mi nigdy ich muzyka, nudna, nijaka no i głos Steve'a. Że swego czasu byli wielką gwiazdą w USA dobitnie świadczy fakt, że Perry jako jedyny solista z rockowych zespołów, został dopuszczony przez Michaela Jacksona i Lionela Richie (pewnie i Quincy Jonesa) do zaśpiewania swojej partii solowej w "We Are The World". W owym czasie w nagraniu tej piosenki wzięli wszyscy topowi wykonawcy sceny muzycznej z USA. Gdybym miał wybrać piosenkę Journey, którą akceptuję i nic więcej to pewnie byłaby to "Separeted Ways". Dlaczego więc dzisiaj "Don't Stop Believin" ? To jeden z dziwniejszych tekstów jakie napiszę o piosence, jakiejkolwiek - nie tylko rockowej.

Będzie krótko.To jest numer, który podoba mi się w wykonaniu każdego innego wykonawcy tylko nie w oryginale. Podobał mi się w wersji dla nastolatków w serialu "Glee", bardzo spodobał mi się w najnowszym filmie-musicalu "Rock Of Ages" z ciekawym Tomem Cruisem w roli gwiazdora rocka lat 80-tych i fantastycznemu Alecowi Baldwinowi. W filmie tym znowu jest słodziutka, prawie popowa ale z nerwem rockowym wersja piosenki Journey. Słucham oryginału i nic, słucham coverów piosenki i co ? Niezłe!!!

W linkach wszystkie wersje.