Robert Great De Niro |
Kiedyś się zastanawiałem nad swoimi ulubionymi aktorami, poza wymienionym jest ich naprawdę sporo, w 10-tce zabrakło miejsca dla Toma Cruise'a, Seana Connery'ego, Toma Hanksa (nr 1 film to oczywiście "Forrest Fump"), Gene Hackmana, Mela Gibsona, Dustina Hoffmana, Clinta Eastwooda czy Steve McQueena. Znowu ciężko było wybierać ale polubiłem już tworzenie topów więc... Wybierając mój top aktorski wziąłem jedne kryterium po uwagę (choć oczywiście sama obecność danego aktora na liście to oczywiście hołd dla jego dorobku aktorskiego), czy obejrzałbym każdy film z tym aktorem bez względu na to jakie są o nim opinie, krytyki, o czym jest, jakiego gatunku itd. W ankiecie - chyba czasopisma "People" albo innego ale o globalnym zasięgu i silnej mocy oddziaływania - najlepszym żyjącym aktorem został De Niro tuż przed Pacino. Ja także nie miałem żadnego problemu właśnie z numerem 1 i chyba pierwszą piątką. Kiedyś bardzo lubiłem Keanu Reevesa ale aktor od wielu lat nie zagrał w niczym ciekawym. Brando to ktoś wyjątkowy na tej liście, mimo średniej passy od wielu lat wciąż bardzo lubię Costnera i czasem żal mi go, że "został w tyle". Ale ok, oto 10-ka
- Robert De Niro
- Robert Redford
- Brad Pitt
- George Clooney
- Al Pacino
- Harrison Ford
- Kevin Costner
- Jack Nicholson
- Marlon Brando
- Paul Newman
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz