MÓJ TOP WSZECHCZASÓW: Albumy: nr 27

ARCHIVE - "Noise"

2004

Czwarty album zespołu, ostatni z wokalistą Craigem Walkerem. W internecie definiuje się muzykę zespołu jako trip-hop lub neo-progresywny. Nadal lubię tą kapelę ale już z nowymi członkami - wokalistami zespołu (Dave Pen oraz Pollard Berrier) coś mi z tego zespołu uleciało. Nigdy wokalnie dla mnie już tak wspaniale nie będą brzmieć jak z Craigiem. "Again" czy "Fuck U" czy "Noise" z tej płyty z innym głosem jakoś mi nie leżą. Omawiana dzisiaj płyta jest dla mnie bardzo ważna. Zauroczony singlem "Again" bardzo czekałem na nowe dokonania tego ciekawego brytyjskiego zespołu i się absolutnie nie zawiodłem. Nadal w ich muzyce są eksperymentalne dźwięki, przetworzone komputerowo gitary, klawisze, pętle instrumentalne a nawet wokalne jak w przepięknym "Pulse" (z głosem Marii Q, występującej od początku z zespołem ale nie będącej stałym jego członkiem) czy w balladzie "Concience". Na płycie ostro brzmią tytułowy czy "Fuck U" ale na mnie największe wrażenie robi "Get Out", utwór tak doskonały, że nie zmieniłbym bym w nic, ani nuty ani jednego dźwięku (a dodam, że często się bawię w analizy utworów pod tytułem "co bym w nim zmienił") oraz ballada "Sleep". Gorąco polecam ten album, może i pozornie wtórny, może i naśladujący muzykę spod znaku Pink Floyd, Genesis czy innych wykonawców progresywnego rocka ale to dla mnie kapitalna muzyka i stąd wysoka pozycja albumu.