Wyszukiwanie : .Szukaj w blogu.

2. Szukaj w blogu - zbiórczo

51. MTW: KING CRIMSON - "Epitaph"




 
Singiel, 1976
Strona B: "21st Century Schizoid Man"
Album: "In The Court Of The Crimson King"
Kompozycja: Muzyka: Robert Fripp, Michael Giles, Greg Lake i Ian McDonald Słowa: Peter Sinfield
Producent: King Crimson
Wytwórnia: Atlantic
Wydany
(na albumie): 12 października 1969
Długość: 8:13


Obsada: 
Robert Fripp: gitary
Greg Lake: wokal, gitara basowa
Ian McDonald: mellotron, klawesyn, fortepian, flet, organy, klarnety
Michael Giles: perkusja, timpani
Od lewej: Robert Fripp, Ian McDonald, Michael Giles, Greg Lake.
Kolejny WIELKI numer na moim topie. Znowu nasuwający mi myśl: nie za nisko?  I znowu przywołuję ten sam argument. 51 miejsce gdy na świecie są miliony innych utworów? Więc całkiem nieźle. Patrzę na pozycje z góry, patrzę na te dole. Ok, jest 51.
Dwa lata temu odszedł Greg Lake, współ-kompozytor muzyki do 'Epitafium' i głos utworu. Radiostacje muzyczne wspominając zmarłego muzyka przypominały światu fakt, że w wielkim songu King Crimson właśnie słyszymy Grega, choć w powszechnym mniemaniu King Crimson to tylko Fripp. Zespół przyjęto uważać tylko za zespół Roberta Frippa ze względu na jego późniejszą twórczość, w której marginalizował wszystkich w kolejnych składach. Bo Robert Fripp to nie tylko zdolny gitarzysta, charyzmatyczny i trudny we współpracy lider. To przede wszystkim muzyczny poszukiwacz. Muzyk zawieszał i reaktywował kapelę co najmniej kilka razy. O swoim zespole napisał w swojej książce 'From King Crimsson To The Guitar Craft (czasem 'From King Crimsson To Crafty Master'): "Podstawowym celem King Crimson było zorganizowanie anarchii, wykorzystanie ukrytej w niej sile i umożliwienie różnym jej siłom powrotu do równowagi".
Zespół nagrał kilkanaście albumów, ale zasłynął tylko tym jednym, pierwszym, na którym wspiął się na wyżyny swoich możliwości. Jedynym singlem promującym w 1969 roku album była piosenka tytułowa, 'Epitaph' wydano na singlu dopiero po siedmiu latach, gdy song cieszył się kultową popularność a ze składu, który nagrał piosenkę pozostał tylko Fripp.
  Jeden z najpiękniejszych utworów rocka symfonicznego, progresywnego lat 60-tych. Albumy z taką muzyką jaka znalazła się na albumie 'Na dworze Karmazynowego Króla' nie były już dawno zaskoczeniem. Pamiętajmy, że dużo wcześniej The Moody Blues nagrali (dla mnie bardzo podobny do 'Epitaph'), swój wielki hit 'The Nights In White Satin'.  Krytycy wskazują, że wraz z pierwszym albumem King Crimson pojęcie 'rocka symfonicznego' weszło do obiegowego języka. Pierwszy album zespołu to także jedyne naprawdę wspólne dzieło wszystkich muzyków zespołu do tekstów poety Petera Sinfielda, piszącego teksty dla zespołu na pierwsze cztery albumy. Kolejne albumy to dominacja Frippa.
 'Epitaph' to wg. Grega Lake: "To piosenka o tym, stwierdzamy z niejako zakłopotaniem, że jakże łatwo jest zagubić się w oszalałym świecie. King Crimson posiedli tą umiejętność tworzenia udanych piosenek o przyszłości, z przesłaniami uniwersalnymi, nie tylko odnoszącymi się do okresu, kiedy song powstawał".

Cóż więcej można dodać. Bajeczny song!



                                                                King Crimson live 1970



 The wall on which the prophets wrote
Is cracking at the seams
Upon the instruments of death
The sunlight brightly gleams
When every man is torn apart
With nightmares and with dreams
Will no one lay the laurel wreath
When silence drowns the screams

Confusion will be my epitaph
As I crawl a cracked and broken path
If we make it we can all sit back and laugh
But I fear tomorrow I'll be crying
Yes I fear tomorrow I'll be crying
Yes I fear tomorrow I'll be crying

Between the iron gates of fate
The seeds of time were sown
And watered by the deeds of those
Who know and who are known
Knowledge is a deadly friend
If no one sets the rules
The fate of all mankind I see
Is in the hands of fools

The wall on which the prophets wrote
Is cracking at the seams
Upon the instruments of death
The sunlight brightly gleams
When every man is torn apart
With nightmares and with dreams
Will no one lay the laurel wreath
When silence drowns the screams

Confusion will be my epitaph
As I crawl a cracked and broken path
If we make it we can all sit back and laugh
But I fear tomorrow I'll be crying
Yes I fear tomorrow I'll be crying
Yes I fear tomorrow I'll be crying
Crying
Crying
Yes I fear tomorrow I'll be crying
Yes I fear tomorrow I'll be crying
Yes I fear tomorrow I'll be crying
Crying





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz