Umieściłem na blogu w specjalnej zakładce w bocznej kolumnie bloga zakładkę "Nieustannie lubię - Glasvegas" - bo rzeczywiście, zaskakująco lubię całą muzykę tego szkockiego, raczej u nas nieznanego zespołu. Od dłuższego czasu zamierzałem umieścić obok - czynię to dzisiaj - zakładkę do posta o drugim zespole, co prawda znacznie popularniejszym na świecie (szereg nagród, w tym Grammy) od Szkotów, uważanym obecnie za fenomen, to chyba również mało znanego w naszym kraju, choć niezupełnie anonimowego. To się zmienia. W 2023 zespół odwiedził nasz kraj po raz pierwszy i niestety nie wiedziałem o tym. Filmiki z ich koncertu można obejrzeć na youtube. Informacja o tym, że zespół był w tym roku w Polsce i nie oglądałem ich zasmuciła mnie, bo ta kapela to był obok Depeche Mode mój numer 1 marzeń do zobaczenia. Jak czytam teraz o ich pobycie w Polsce to ogarnia mnie wstyd, że będąc fanem zespołu przeoczyłem takie wydarzenie jak ich przyjazd do naszego kraju. Ale może jeszcze nic straconego. Depeche Mode - brak biletów, znowu się spóźniłem, choć o ich koncercie wiedziałem wystarczająco wcześniej. Szkoda! Ale na DM będę jeszcze próbował pojechać. Wracamy do TWOD.
Harmonia's Dream
The War On Drugs to amerykańska kapela soft rocka, rocka alternatywnego, istniejąca już od kilkunastu lat i grająca po prostu genialną muzykę. Choć kilku ich utworów - szczególnie te w clipach niżej - można nazwać spokojnie hitami, to nie są to utwory lądujące na listach przebojów. Również albumy, niemniej zespół jest już swego rodzaju kultowym w Stanach a powitanie jakie miał na brytyjskim festiwalu Glastonbury, jakże renomowanym, dowodzi, że również na starym kontynencie ma wielu fanów, w tym Autora tego bloga. Liderem, wokalistą, twórcą większości utworów zespołu jest Adam Granduciel, gitarzysta, producent, muzyk obdarzony bardzo ciepłą, charakterystyczną barwą głosu. Niżej kilka clipów moich ulubionych utworów zespołu, ale tych jest zdecydowanie więcej. Polecam dodatkowo wcale nie gorsze: "I Don't Wanna Wait", "In Chains", "Pain", "Thinking of A Place". War on drugs - piękna muzyka, obrazy rockowe malowane wyjątkowo bogatą aranżacją, stąd trzy clipy to wersje live, wspaniale ją ilustrującą. Polecam bardzo.
Masz bezdyskusyjnie świetny muzyczny gust. Skąd wyłapujesz takie perełki a może diamenty. Wojna Narkotykowa tworzy genialna muzykę. Lubię Ryszardzie oba Twoje blogi i nie chcę Ci dokuczać, ale mam bilety na Depeche Mode. Niestety nie na zbyciu. Pozdrawiam i czekam na kolejne playlisty osobiste na słuchawki. Adam
OdpowiedzUsuń