Kobe Bryant. Magiczne 8/24. Tylko 41.


Paskudny post. Cały świat oddaje hołd temu wspaniałemu sportowcowi, więc i ja dorzucę swoją cegiełkę. Postanowiłem zamieścić wiersz sportowca, do którego on wyprodukował krótki film animowany. Film nazwał "Dear Basketball" (Droga Koszykówko) i Kobe Bryant sam wyrecytował go - jako swój szczery hołd dla dziedziny sportu, którą pokochał od dziecka i z wzajemnością. Film w marcu 2018 zdobył Oskara dla filmu animowanego i sportowiec do swojej kolekcji sportowych nagród dorzucił i taką. Wiersz przepiękny, ściskający za serce, zwłaszcza teraz gdy Kobego już nie ma. I smutno brzmią jego słowa, tak wiele mówiące o nim, jako człowieku z niesamowitą ambicją, "nigdy nie chciałbym za 20 lat spojrzeć na swoje życie i móc powiedzieć, że lata w koszykówce były najlepszymi latami mojego życia". Tak mniej więcej, cytuję z pamięci. Tak, ten człowiek chciał osiągać sukcesy we wszystkim, za co się zabierał. A jego firma producencka kreująca wartości sportu w biznesie stawała się na amerykańskim rynku zauważalna. To chyba tyle, wszystko inne wyczytacie w sieci, także pewnie tłumaczenie wiersza. Dzisiaj kreując ten post nie miałem nastroju... 8 i 24? Kobe używał  w Los Angeles Lakers tych dwóch numerów.  8 to pierwsza faza jego kariery, 24 to ostatnia gdy był już  megagwiazdą NBA i tam gdzie grał " chodziło się zobaczyć Bryanta", mimo że kibicowało się swojej drużynie.












    





Dear Basketball,

From the moment
I started rolling my dad’s tube socks
And shooting imaginary
Game-winning shots
In the Great Western Forum
I knew one thing was real:

I fell in love with you.
A love so deep I gave you my all —
From my mind & body
To my spirit & soul.

As a six-year-old boy
Deeply in love with you
I never saw the end of the tunnel.
I only saw myself
Running out of one.

And so I ran.
I ran up and down every court
After every loose ball for you.
You asked for my hustle
I gave you my heart
Because it came with so much more.

I played through the sweat and hurt
Not because challenge called me
But because YOU called me.
I did everything for YOU
Because that’s what you do
When someone makes you feel as
Alive as you’ve made me feel.

You gave a six-year-old boy his Laker dream
And I’ll always love you for it.
But I can’t love you obsessively for much longer.
This season is all I have left to give.
My heart can take the pounding
My mind can handle the grind
But my body knows it’s time to say goodbye.

And that’s OK.
I’m ready to let you go.
I want you to know now
So we both can savor every moment we have left together.
The good and the bad.
We have given each other
All that we have. 

And we both know, no matter what I do next
I’ll always be that kid
With the rolled up socks
Garbage can in the corner
:05 seconds on the clock
Ball in my hands.
5 … 4 … 3 … 2 … 1
Love you always,
Kobe


No tak, bohaterowie przychodzą i odchodzą, Legendy pozostają na zawsze ....

5 komentarzy:

  1. A mógłby Pan przetłumaczyć ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nice post. Kobe, great man! Nice blog! Istvan

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny wiersz. Szkoda. Mistrz i gigant.

    OdpowiedzUsuń
  4. Beautiful poem.RIP Kobe. Great champion nad MAN. Nice blog. Marty

    OdpowiedzUsuń